niedziela, 1 marca 2009

"Boże Narodzenie w Lost River"

Trafiłam wreszcie na dobrą lekturę. "Boże Narodzenie w Lost River" autorstwa Fannie Flag jest ciepłą opowieścią o uzdrawiającej mocy przyjaźni, życzliwości i akceptacji.

 Główny bohater dowiaduje się, że ma przed sobą ledwie kilkanaście miesięcy życia. By spowolnić rozwój choroby i złagodzić jej objawy przeprowadza się do Lost River w Alabamie. Ciepły i łagodny klimat, ekscentryczni lecz sympatyczni mieszkańcy oraz piękno przyrody, wszystko to sprawia, że samotny, wyobcowany i smutny do tej pory mężczyzna odkrywa siebie na nowo. Ze zdziwieniem stwierdza, że spokój, swego rodzaju leniwy rytm życia małego miasteczka oraz szczere zainteresowanie i troskliwość mieszkańców wpływają korzystnie na jego samopoczucie. Zaczyna się otwierać na sprawy miejscowej społeczności i angażowac w nie. Odkrywa w sobie talent artystyczny i z satysfakcją oddaje się nowym pasjom.

Powieść pełna optymizmu i radości życia. Bardzo wzmacniająca lektura, zwłaszcza w niedzielne popołudnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz