niedziela, 15 marca 2009

Dla Joanny

Dzięki NK nawiązałam kontakt z koleżanką z liceum, która bardzo dawno temu wyjechała za granicę. Prawdę mówiąc nie widziałyśmy się (jeśli dobrze liczę) 18 lat (!). No, nie myślałam, że to tak długo było. Ciągle mi się wydaje, że całkiem niedawno kończyłam liceum. Ale ja nie o tym. Otóż moja odzyskana koleżanka chciałaby zobaczyć efekty moich ręcznych dłubanek. Problem w tym, że mój blog jest jeszcze świeżutki i niewiele swoich wyrobów tu pokazałam. Poza tym ostatnio moje rękodzieło, niestety, leżało odłogiem z powodu podłego nastroju. Teraz wprawdzie działam pełną parą, ale póki nie skończę - nie fotografuję. Pracuję nad ogromnym przedsięwzięciem. Robię albumy dla moich bratanków, dokumentujące pięć lat ich życia z nami. Ostatnio dostałam szczególnego przyśpieszenia, bo wymyśliłam sobie, że to będzie prezent na Komunię. Starszy bratanek ma Komunię w tym roku, 16 maja. Dla młodszego wprawdzie mogłabym się nie śpieszyć, ale jak robię oba albumy równocześnie, to jest mi łatwiej. Oba albumy to 200 stron do ozdobienia zdjęciami, wierszykami, opisami i innymi dekoracjami. Prawie trzy czwarte pracy mam już za sobą i postanowiłam, że do póki nie skończę, nie biorę się za nic innego.

Dlatego właśnie wklejam trochę starszej twórczości. Oto mój decoupage:








2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to były moje początki. Jak widać, gdy się już w dekupaż wdepnie, to nie ma odwrotu:) Zwłaszcza, że w ramach tej techniki ciągle odnajduje nowe możliwości dekoracyjne.

      Usuń