środa, 21 marca 2012

Mój pierwszy banerek

Dostałam ostatnio zaskakujący e-mail. Otóż napisała do mnie Pani Aneta z zespołu Fundacji Kreacja Magia Rąk z propozycją wymiany banerowej. Oczywiście od razu się zgodziłam, bo stronę, którą współtworzy Pani Aneta (można podejrzeć tutaj, a aktualną tutaj) znam od dawna, a prace, które są tam prezentowane zawsze budzą we mnie ogromny podziw. Gdybym nie zobaczyła na własne oczy, to nigdy bym nie uwierzyła, że takie cuda można stworzyć z banalnej makulatury, a konkretnie z gazetowych rurek zwanych papierową wikliną.

Sama jakiś czas temu próbowałam się papierową wikliną bawić (pisałam o tym tutaj), ale moja twórczość to taka sobie amatorszczyzna. Dużo mi jeszcze brakuje, by dojść do wprawy - by rurki i sploty równo się układały. Nie znam też technik, szczególnie wykańczania. Mam nadzieję, że kiedyś nadarzy się okazja, by się tego nauczyć.

Banerki od Pani Anety są już na moim blogu, co zmobilizowało mnie do wykonania własnego. Może to i prosta rzecz, i nie ma się czym chwalić, ale... Myślę sobie, że wszystkie "pierwsze rzeczy" są szczególne i warte odnotowania:).


Jeśli ktoś byłby zainteresowany, oto kod:

<a href="http://ideasbyrenya.blox.pl/html"><img src=" http://ideasbyrenya.blox.pl/resource/blog.002.JPG"</a>


(edit podczas przeprowadzki - banerek jest już nieaktualny, ale zostawiłam go sobie jako wzór,gdybym kiedyś chciała zrobić nowy).



Komentarze
2012/03/21 23:13:05
Super, wstawiłam u siebie i udało się:)) nie zawsze wychodzą mi takie rezczy, a czasu na zagłębianie się nie mam. Sama robiłaś swój baner?????? Wow!

Anka
2012/03/22 10:31:50
Jak to prosta??? Ja nie mam pojęcia jak się taki banerek robi; jakiś program chyba trzeba mieć, czy tak?
Twój bardzo ładny, taki popleciony:)
2012/03/23 10:03:09
Dziękuję, dziewczyny!

A rzecz jest rzeczywiście banalnie prosta. Najwięcej czasu spędziłam nad zrobieniem obrazka (wykorzystałam własne zdjęcie i obrobiłam w PhotoScape'ie), a potem wykorzystałam znane kody, jako wzory i po prostu w odpowiednie miejsca powstawiałam swoje linki - pierwszy link jest do mojego blogu, drugi do obrazka. I to wszystko:)
Mała rzecz, a jednak cieszy:)
2012/03/28 11:24:10
Bardzo fajna sprawa z tym banerkiem i też nie miałabym pojęcia jak się do tego zabrać. Pewnie trzeba się wgłębić jak we wszystko, więc wcale nie jest takie proste. Gratulacje, bo to bardzo fajna rzecz i jeszcze jest podpowiedź.
2012/03/29 19:35:26
brawo...

niedziela, 11 marca 2012

Szydełkowe krajki

W tym miejscu stała zmywarka. Zepsuła się już dawno temu i czas był już, by coś z nią zrobić. Wyjścia były trzy: próbować naprawić, wymienić na nową, lub pozbyć się urządzenia w ogóle, a odzyskane miejsce zagospodarować. Wybraliśmy trzecie wyjście.

Z zalegających w garażu różnych resztek materiałowych mąż skomponował najprostszą szafkę, a ponieważ nie chciałam, żeby półki były tak całkiem otwarte (nie mieliśmy na "składzie" odpowiedniego frontu), udekorowałam je własnoręcznie wykonanymi krajkami:


To moje pierwsze krajki, ale praca nad nimi była bardzo przyjemna i bezproblemowa. Teraz bezustannie zastanawiam się co jeszcze można taką krajką udekorować. Coraz bardziej podobają mi się takie szydełkowe koronki:)


A tak nowa szafka komponuje się z resztą:


Dziergałam szydełkiem 1,5 mm, bawełną Maxi. Oba wzory pochodzą z tej książki:


Polecam każdemu początkującemu miłośnikowi szydełkowania. Ja właśnie z niej się uczyłam - schematy są czytelne, opisy jasne i logiczne, a do wyboru całe mnóstwo wzorów i modeli.


Komentarze
2012/03/11 17:27:27
OMAMUNIU, jakie piękne!

Moja kuchnia jest co prawda w stylu niemalże industrialnym, bo mój mąż hołduje zasadzie "nic na wierzchu" (którą ja skrzętnie łamię :)), ale uwielbiam takie cudeńka.

Co do zmywarki, to ... nie oddałabym swojej nawet za piętnaście takich krajek (ale nas jest trochę więcej, więc sama rozumiesz :))
2012/03/11 17:44:19
Pomysł znakomity - pięknie skomponowana całość. Szydełkowe krajki cudnie wyglądają.
2012/03/12 09:57:43
Odważna decyzja z tą zmywarką. Ja już sobie bez niej życia nie wyobrażam :)

Koronki przepiękne! Takie klimatyczne i staranne... Właśnie rozglądam się po swoim mieszkaniu i dumam gdzie bym mogła takie zawiesić, bo pomysł rewelacyjny!

Mocno ściskam
2012/03/12 10:31:28
Świetny pomysł i dobra alternatywa dla kolejnych rzędów szafek i daje przytulny rustykalny efekt. A ja tam gamoń jestem w tych sferach i nawet najprostsze książki mi nie pomogą albo może to lenistwo w każdym razie pięknie i nie dziwie się, że szukasz kolejnych możliwości.
2012/03/12 19:46:23
Jestem pod wrażeniem i pewnie jeszcze długo będę. Jak ładnie! Śliczne koronki :) Dodają charakteru półkom.
2012/03/13 12:29:55
Jeny, moja babcia miała identyczne serwetki, zawsz pięknie wykrochmalone.
2012/03/14 20:15:09
Fidrygałko, w kwestii wystroju to ja mam jakieś rozdwojenie jaźni, bo z jednej strony lubię, jak niczego na wierzchu nie ma, bo taki minimalizm ułatwia utrzymanie porządku (bo sprzątać nie cierrrrpię!), z drugiej zaś uwielbiam takie pierdutki, bo dodają miękkości i przytulności. A miękkość i przytulność to jest coś, bez czego swojego otoczenia sobie nie wyobrażam:)
A zmywarka.... łatwo poszło:) Coraz mniej nas w domu, to i zmywania niewiele...

Antonino, dziękuję, zdjęcia z Twojej chałupy bardzo mnie inspirują do takich przedsięwzięć:)

Magotko, człowiek sobie wielu rzeczy nie wyobraża, a jak już się przytrafią, to okazują się zupełnie znośne, a czasem nawet całkiem fajne:). Wyobraź sobie, że gdy zmywarka działała, to trudno było u nas o czysty kubek, czy łyżeczkę. A teraz... wszystko na bieżąco i na czas pozmywane;)

Kraszynko, dzięki:) A sympatią do rustykalnego wystroju zaraziłam się od Ciebie. W dekupażu jakoś trudno mi to wyrazić, chyba dlatego, że stosuję za dużo kolorów, ale szydełkowe koronki sprawdzają się idealnie:).

Rebecca.fierce, dziękuję:). Krajki równie pięknie wyglądają jako wykończenia sukienek, czy spódnic. Nad takim wykorzystaniem koronek brzegowych myślę ostatnio bardzo intensywnie. Marzy mi się cosik takiego na lato...

Jago, ja właśnie po raz pierwszy w życiu swoje szydełkowe wyroby wykrochmaliłam:) Bałam się, że skaszanię sobie całą pracę, a okazało się, że nie taki diabeł straszny. A krochmalone koronki naprawdę wyglądają i trzymają się dużo lepiej:)
2012/03/15 08:14:33
Krajki (nawet nie wiedziałam, że taka nazwa jest) bardzo pasują do Twojej kuchni:)
I to rozwiązanie z odkrytą półką zakończoną krajką jest bardzo niepospolite, przynajmniej w dzisiejszych domach - dodaje charakteru:)

niedziela, 4 marca 2012

W Zielonej mili

... John Coffey wypowiada takie słowa:
Jestem zmęczony. Zmęczony wędrówką samotnie, jak jaskółka w deszczu. I tym, że nigdy nie miałem przyjaciela, żeby mi powiedział skąd, gdzie i dlaczego idziemy. Głównie jestem zmęczony tym, jacy są ludzie dla siebie. Zmęczony jestem tym cierpieniem, które czuję i słyszę codziennie. Za dużo tego.

Te słowa w dużej mierze opisują również i moje uczucia w ostatnim czasie. Gdzieś pomiędzy żalami nie do utulenia, tęsknotami nie do spełnienia i krzywdami nie do naprawienia, bez nadziei na poprawę, zawieruszyło mi się gdzieś poczucie sensu większości moich działań. W tym także moje uczestnictwo w blogosferze. Przynajmniej w takiej formie, jak to tej pory...

Nie wiem... może sens się odnajdzie. Ten stary. A może pojawi się całkiem nowy...

Tymczasem ograniczę się jedynie do obrazków swoich robótek od czasu do czasu. W niezależnym ode mnie otoczeniu oraz pośród nieprzewidywalnych i zawodnych ludzi, jedynie praca z szydełkiem, drutami i innymi narzędziami daje mi poczucie spełnienia i bezwzględnej satysfakcji. Natomiast osobiste refleksje na różne tematy zostawię dla siebie, bo nie mam weny, ale szczególnie nie mam już siły, ani pasji, by próbować ubierać je w słowa. Prawdę mówiąc, to nawet nie chcę ich w żadne słowa ubierać. Nie chcę nikogo zarażać swoim defetyzmem i mizantropią.

Dotychczasowym czytelnikom i zaprzyjaźnionym blogerkom dziękuję za ich obecność i miłe słowa, które zawsze miały dla mnie ogromne znaczenie. Wszystkich, którzy lubili moją stronę taką, jaka była, przepraszam za zmiany i proszę o wyrozumiałość. Trzymajcie za mnie kciuki. Mam nadzieję, że jeszcze wrócę w starej formie. A może w nowej, lepszej?

Pozdrawiam wszystkich z samego dna swojego dołka, w którym bardzo staram się już nie kopać, ale ciągle znajduję nowe i nowe łopaty...


Komentarze
2012/03/04 19:58:55
Może do tego wszystkiego, co wkoło Ciebie się dzieje, dochodzi też przesilenie wieosenne, pogoda? Może kładzie się cieniem na nieprzyjazną rzeczywistość? Życzę Ci czasu i spokoju na odzyskanie formy.

pozdrawiam wiosennie z Wyspy

Anka
2012/03/04 20:03:00
Pozdrawiam i życzę pogody ducha.
2012/03/05 00:27:46
Ten cytat...jakbym o sobie samej czytała...
I te Twoje słowa o robótkach,które dają spełnienie i satysfakcję...
Pozdrawiam Cię ,wszystkiego dobrego
Maja
2012/03/05 09:12:23
Patrzę na lata, które prowadzisz bloga i chylę czoła, bo mieć o czym mądrze pisać przez tyle lat do duża sztuka i żadnego wypalenia nigdy nie odczułam kiedy Cię czytałam jakbyś zawsze od nowa zaczynała. Przerwy dają dystans i świeży powiew, bo na siłę nie ma to sensu i tego Ci życzę i będę czekać....

Gość: Dorota ze Słupska, actb250.neoplus.adsl.tpnet.pl
2012/03/05 20:06:52
A może Psalm 121 ?
"Wznoszę swe oczy ku górom:
Skądże nadejdzie mi pomoc?
Pomoc mi przyjdzie od Pana,
co stworzył niebo i ziemię.
On nie pozwoli zachwiać się twej nodze
ani się zdrzemnie Ten, który cię strzeże.
Oto nie zdrzemnie się
ani nie zaśnie
Ten, który czuwa nad Izraelem.
Pan cię strzeże,
Pan twoim cieniem
przy twym boku prawym.
Za dnia nie porazi cię słońce
ni księżyc wśród nocy.
Pan cię uchroni od zła wszelkiego:
czuwa nad twoim życiem.
Pan będzie strzegł
twego wyjścia i przyjścia
teraz i po wszystkie czasy"
2012/03/05 20:07:12
Nic na siłę, Kochana. Jeśli czujesz się wypalona i myślisz o zmianach, to mała przerwa i powrót nawet w zupełnie innej formie jest jak najbardziej wskazany. Bardzo mocno przytulam, życzę dużo siły i będę czekać bez względu na to kiedy i jak powrócisz, a jak będziesz miała ochotę pogadać, to wiesz gdzie mnie szukać :) Buziaki!
2012/03/07 08:56:02
Dziękuję i odwzajemniam wszystkie ciepłe uczucia skierowane do mnie:)
2012/03/08 08:42:53
Chciałabym Ci przesłać kartkę, tę, na którą patrzysz i odczuwasz pasję lub jakieś pokrewne uczucie. Może sobie zerkniesz tak od niechcenia albo od czasu do czasu, więc proponuję żebyś przesłała swój adres na maila: wieczorki13@wp.pl

Gość: okno, dus94.neoplus.adsl.tpnet.pl
2012/03/14 18:58:34
Tak mi się podobają twoje prace...i znam uczucie spełnienia, kiedy się uda skończyć jakąś ręczną robotę. Natomiast uczucia, które opisujesz są tak powszechne, że nie warto onich wspominać. Cała literatura jest tego pełna, przelewa się od nich w rozmowach ludzi, jednym słowem nic banalniejszego pod słońcem. Jedyne o czym warto myśleć i co warto robić to rzeczy niepowtarzalne. Szydełka w dłoń, druty w dłoń, szable w dłoń:)
pozdrawiam:)
2012/03/14 20:20:22
Niby rzeczywiście nic banalniejszego, ale dlaczego, jak człowieka trafi, to ma wrażenie, że na całym wielkim świecie i wśród tylu ludzi jest z tymi uczuciami zupełnie SAM?
A drutów z rąk nie wypuszczam:)
Dziękuję!