piątek, 5 października 2012

Versatile Blogger Award

Dawno już Sowa wytypowała mnie do tej zabawy, ale że wyróżnienie to jest w równym stopniu miłe (bo zawsze to jest miło być wyróżnionym), co i kłopotliwe (bo ze wszystkich zaobserwowanych na blogach zabaw i łańcuszków, zasady, i znaczenie tegoż właśnie, było dla mnie najmniej zrozumiałe), to chwilę mi zeszło nim wymyśliłam, o czym mogłabym napisać, by było właściwie i na temat.


Przede wszystkim musiałam dowiedzieć się, co znaczy "Versatile Blogger".... Słownikowe objaśnienie sprawiło mi ogromną przyjemność:) Znaczy, że jestem wszechstronną i uniwersalną blogerką:). No bardzo mi miło, tym bardziej, że od razu skojarzyło mi się z renesansowym pojęciem "człowieka uniwersalnego", czyli takiego, "który potrafi dokonać wszystkiego, na co przyjdzie mu ochota" (Leon Battista Alberti). Pochlebiwszy sobie tą definicją przeszłam do kolejnego punktu: ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie...

I na tym utknęłam. Bo jakichże ja faktów mogłam jeszcze nie ujawnić? Już chyba tylko takich, które do ujawniania się nie nadają;). I gdy tak, cała w kropce, niemal już zrezygnowałam z przystąpienia do zabawy, olśnił mnie jeden FAKT. Nieuświadomiony i nienazwany wcześniej. I nad nim właśnie chciałabym się dziś troszkę poroztrząsać, prosząc czytelników o cierpliwość i wyrozumiałość dla moich wywodów;).

W najwyższym uproszczeniu, świat dzieli się na twórców i konsumentów. Na dostarczających bodźców i na ich odbiorców. Także w sztuce. Są więc tacy, którzy rzeźbią, konstruują, malują i tacy, którzy dzieła sztuk plastycznych potrafią pojąć i się nimi zachwycić. W obrazach artystów dostrzegają oni barwne niuanse, delikatną grę światła i cienia, jakość pociągnięć pędzlem, unikalne kształty, kąty.... choć sami, gdyby ich przed sztalugami postawić, z trudem naszkicowaliby najprostszy zarys. Są kompozytorzy, którzy w głowie słyszą idealnie brzmiące układy, i są słuchacze, którzy to samo chcą usłyszeć na sprzęcie grającym. W poszukiwaniu idealnego dźwięku wydają grube pieniądze na technikę minimalizującą szumy i zakłócenia. Zwykły człowiek słyszy po prostu muzykę, oni słyszą harmonię pojedynczych instrumentów grającą "cienką kreską", cokolwiek to znaczy...

Nie trzeba być artystą, by dzieło artysty docenić i zrozumieć, trzeba jednak posiadać w sobie coś, co pozwoli się z nim zespolić, jakąś szczególną wrażliwość sprawiającą, że artystyczne bodźce zagrają na czułych strunach naszego jestestwa. To coś, dzięki czemu czuje się, że dane dzieło do nas "przemawia"...

Do mnie przemawiają słowa.

Choć umiejętność porozumiewania się za pomocą słów jest typową ludzką właściwością (wszyscy potrafimy mówić), tylko nieliczni potrafią sprawić, by słowa stały się czymś więcej, niż tylko komunikatem. Nieliczni potrafią słowem malować jak pędzlem, słowem się bawić, jak igraszką dziecięcą, słowem rozweselić, zasmucić, porwać tłumy, zmienić świat... I ten talent zachwyca mnie chyba najbardziej ze wszystkich innych!

Słowa, jako materiał twórczy, oszołamiają rozmaitością środków artystycznych, siłą wyrazu, mocą oddziaływania, nieskończoną ilością możliwych konfiguracji, znaczeń i pojęć... Ktoś, kto ma dar, by się płynnie pośród tego wszystkiego poruszać, wzbudza w mnie bezwzględny podziw i szacunek. Tworzone przez tych Artystów Słowa konstrukcje, bywają tak oryginalne, trafne i zaskakujące, że najchętniej niektóre z nich oprawiłabym sobie w ramkę, by mieć bez przerwy na oku i móc delektować się ich treścią i brzmieniem, jak na prawdziwe dzieła sztuki przystało...

Dla mnie nie istnieją słowa puste. Każde ma znaczenie i dla każdego trafiają się najbardziej akuratne sytuacje, w których mogą one zabłysnąć. Dlatego niemal bolesna jest dla mnie świadomość, że często używane bywają bezmyślnie, rutynowo i nieuważnie... To jak pakowanie kaszanki w szkice Leonarda da Vinci... Marnotrawstwo i lekceważenie... Bo słowa są ważne. W ciekawości słów wyraża się ciekawość świata - im więcej potrafimy nazwać, tym więcej wiemy, rozumiemy... A im więcej poznajemy, tym więcej potrzebujemy nazywać. Nie bez powodu Ludwik Wittgenstein, austriacki filozof twierdził, że "granice mojego języka są granicami mojego świata"... Jeśli czegoś nie potrafimy nazwać, to w pewnym sensie to dla nas nie istnieje. Z drugiej więc strony nazywając - mamy moc kreowania rzeczywistości. Używane przez nas słowa wpływają nie tylko na nasze nastawienie, ale też na nastawienie naszych odbiorców, dlatego ważne jest, byśmy wypowiadali się rozważnie, ze świadomością nie tylko znaczenia użytych słów, ale też ładunku emocjonalnego, jaki one ze sobą niosą. Niełatwa to rzecz, lecz jak pisał poeta - Cyprian Kamil Norwid - w tym jest największy urok języka, by "Odpowiednie dać rzeczy słowo!".

Jestem koneserką słów... Słów układanych w zdania, zarówno te skomplikowane, pełne treści i dygresji, zdania wielokrotnie złożone, jak i krótkie, konkretne, zdania proste.... Słów misternie dobieranych w porównania i oryginalne przenośnie... W opisy malowane, jakby pędzlem - wzruszające i zachwycające, albo szokujące i budzące przerażenie. W zaskakujące lub łagodne kompozycje i dowcipne puenty. Doceniam nawet wulgaryzmy za ich nośność semantyczną, emocjonalność i dźwięczność;)

Jestem koneserką słów... To tylko jeden FAKT, ale na siedem akapitów rozpisany, więc nawiązanie do zasad gry z pewnością istnieje;)

Dla porządku przytaczam w tym miejscu oryginalne zasady:

- nominować 15 blogów, które twoim zdaniem na to zasługują,
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów,
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie,
- podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu,
- pokazać nagrodę The Versatile Blogger Award u siebie na blogu,

...Ale skoro i tak już nieortodoksyjnie potraktowałam jedną z nich, to reszty również nie będę się ściśle trzymać. Do zabawy zapraszam pięć blogerek:


które w swojej działalności z pewnością charakteryzują się "wszechstronnością i uniwersalnością":) Skorzystajcie, jeśli macie ochotę, w wersji oryginalnej, albo po swojemu.... Albo wcale... Wedle uznania:) Wiem, że nie dla każdego takie łańcuszki są miłym wyróżnieniem, więc nie naciskam... Tak, czy inaczej - miłej zabawy!

19 komentarzy:

  1. bardzo słuszna nagroda :-) gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale pięknie napisałaś!!!
    Jestem pod wrażeniem wielkim Twojego kunsztu, tym razem literackiego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, a pochwała w tym zakresie jest mi szczególnie przyjemna:)

      Usuń
  3. O, proszę...co za miła niespodzianka! Bardzo, ale to bardzo Ci dziękuję i z radością przyjmuję wyróżnienie :)

    Pięknie napisałaś o słowach. Przeczytałam ten post dwa razy, aby się upewnić, że niczego nie pominęłam i nie tylko się Twoim tekstem zachwyciłam, ale również podpisuję się pod tym wszystkim obiema łapkami :)

    Mocno ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i bardzo mi miło, i cieszę się, że podejmujesz wyzwanie:)

      Usuń
  4. Reniu, piękne są Twoje słowa o Słowach, prawdziwe i inspirujące. A wiesz, że wspominając nasze spotkanie nazwalam Cię Kobietą Renesansu :) Całkowicie zasłużenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjemnie być od czasu do czasu źródłem inspiracji dla innych:) To taki miła odmiana, bo zazwyczaj to uwiera mnie poczucie nierównowagi, że to ja więcej od świata korzystam, niż świat ma ze mnie pożytku;) Dziękuję!

      Usuń
  5. Fakt został rozpisany prawie do wyczerpania tematu, więc to bardzo dobry fakt :)
    Też uważam, że słowa są ważne, dręczę tym najbliższych, ale przecież po to one są, żeby sprecyzować, opisać i powiedzieć dokładnie to, co ma się na myśli. Sama zbieram słowa, lubię je odkrywać. Tyle potencjału w czymś tak niepozornym! Chyba Witkacy stwierdził, że dobry malarz, to taki, który namaluje dokładnie to, co chce namalować, co ma w głowie. Podobnie jest z myślą i słowem.
    Dziękuję za wyróżnienie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Jeśli chodzi o zamiłowanie do słów, to od początku czułam w Tobie pokrewną duszę:)

      Usuń
  6. Gratuluje wyróżnienia. Słowa cóż każde ma znaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ren-ya, czyatam Twój blog od jakiegoś czasu i czytam z ogromną przyjemnością. Właśnie za słowa, które pięknie dobierasz, układasz w zdania, zdania w akapity...

    Gratuluję wyróżnienia!


    jednocześnie dziękuję bardzo za wybranie mnie, jest mi miło, bardzo miło.


    Pozdrawiam


    Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, bardzo Ci dziękuję za tak miłą opinię:)

      Usuń
  8. Przeczytałam te siedem akapitów z ogromną przyjemnością i chęcią podpisania się pod każdym z nich z osobna i pod wszystkimi razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, i bardzo się cieszę, że jest nas więcej:)

      Usuń
  9. Tak słowa są bardzo ważne i bardzo marnotrawione w dzisiejszym świecie i niestety ostatnie wydarzenia w moim życiu spowodowały, że staram się mieć do nich dystans, ponieważ niektórzy ludzie odwracają znaczenie słów na swoje prywatne potrzeby i wiele ważnych słów okazuje się być funta kłaków warte, ale Ty tego nie rób póki masz wiarę niech ona trwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właśnie, bo ja nawet nie pomyślałam tu o słowach na wiatr rzucanych... To jeszcze inny temat...
      Graszynko, bardzo mi przykro, że spotykają Cię niemiłe zdarzenia, ale mam nadzieję, że mimo wszystko są to odosobnione przypadki, które w końcu i tak rozpłyną się w morzu pozytywnych doświadczeń. Bardzo Ci tego życzę. A dystans, to jest coś, co tak czy inaczej, zawsze warto mieć:)

      Usuń
  10. A ja dopiero dzisiaj odbieram tę nagrodę. Dziękuję za wyróżnienie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, jak mówią - lepiej późno... I ja dziękuję za przyjęcie wyróżnienia:)

      Usuń