piątek, 13 czerwca 2014

Fotografia koncertowa

W długi majowy weekend nasze miasto obchodzi swoje święto. Z tej okazji przygotowanych jest dla mieszkańców mnóstwo atrakcji. Są zawody, konkursy, pokazy, koncerty... Dookoła rynku ustawiają się kolorowe kramiki z jarmarcznymi dobrami. Dla dzieci rozkłada się dmuchane wesołe miasteczko... Wielka plenerowa impreza, w oparach grilowanych mięs i kiełbas, palonego na watę cukru oraz lanego strumieniami piwa... Kiedyś, gdy moja córka występowała w zespole tanecznym, chodziłam żeby popatrzeć przynajmniej na nią, teraz omijam tę imprezę szerokim łukiem. Głośno, tłoczno, zupełnie nie w moim stylu. Ale w tym roku się wybrałam. Otwarty koncert stanowił doskonałą okazję, żeby zrealizować kolejny fotograficzny projekt. Ale przyznaję, że skusiła mnie również sama muzyka - grać miał zespół O! Ela! wykonujący największe przeboje Chłopców z Placu Broni.


A Chłopców z Placu Broni nie trzeba chyba nikomu przedstawiać - jeden z najpopularniejszych zespołów końca lat osiemdziesiątych, znany z takich utworów jak Kocham wolność, Kiedy już będę dobrym człowiekiem, czy kultowy już O! Ela!


I bardzo się cieszę, że mimo niechęci do hałasu i tłoku, mimo nieprzyjemnej pogody, i późnej pory, zdecydowałam się być świadkiem tego wydarzenia. Nie dość, że udało mi się zrobić parę naprawdę dobrych ujęć, to jeszcze doskonale się wybawiłam i to pod samą niemal sceną:) Większość kawałków mogłam śpiewać równo z wokalistą, bo okazało się, że zaskakująco dobrze je pamiętam. Atmosfera była fantastyczna, a frontman zespołu świetnie potrafił nawiązać kontakt z publicznością.


Co mogę powiedzieć o fotografii koncertowej? W pewien sposób podobna do sportowej - wymaga refleksu, którego mnie brakuje. Sporą trudność sprawiają też warunki oświetleniowe. Bez dodatkowego doświetlania lampą błyskową, na krótkich czasach (do 1/30 sec - to jest granica do jakiej da się zrobić nieporuszone zdjęcia z ręki, bez statywu), nie poradziłabym sobie bez wysokiego ISO.


Większość zdjęć robiłam przy ISO 2500, przysłonie f7,1 i w czasach od 1/30 do 1/80 sek. a i tak czasem migawka nie nadążała z zamrożeniem ruchu, jak na przykład na zdjęciu poniżej:


W fotografii koncertowej najważniejsze jest, by pokazać emocje i dynamikę, dlatego dobrze sprawdzają się ujęcia, w których coś się dzieje; stojący równiutko za mikrofonem artysta nie będzie wyglądał za ciekawie.


Dla wyrażenia dynamiki dobrze też sprawdzają się ukośne ujęcia.


W swoich zdjęciach stosowałam raczej wąskie kadry, żeby obrazu nie zaśmiecał bałagan sceny (głośniki z kolorowymi nalepkami, kable i inne), który skupia uwagę i osłabia przekaz. Wąskie kadry miały też taką zaletę, że były po prostu łatwiejsze do wykonania - łatwiej złapać ostrość na jednym, dobrze oświetlonym artyście, nawet jeśli jest w ruchu, niż w szerokim kadrze zapanować nad wszystkim, co dzieje się na scenie.


Starałam się też nie ciąć postaci i instrumentów.


Wyczytałam też, że warto zadbać o zmianę perspektywy. Żeby nie robić zdjęć tylko z dołu warto zaopatrzyć się w składany stołek-drabinkę... Hm, może kiedyś;). Tymczasem jedyną stosowaną przeze mnie zmianą perspektywy było prawo-lewo;)


Podsumowując, czas na koncercie spędziłam bardzo ciekawie, nostalgicznie i pouczająco. A jutro jadę na przedostatnie zajęcia, by oddać wszystkie prace. Zaleta ostatniej chwili jest taka, że nie ma czasu na poprawę więc będzie, co ma być. A w niedzielę ostatnie egzaminy i ....

Koniec szkoły:)

A na koniec tego wpisu, jeśli ktoś ma ochotę posłuchać - O! Ela! z przebojem O! Ela!


Wspaniałego weekendu!

28 komentarzy:

  1. Ale fajne zdjęcia.
    W moim mieście własnie w ten weekend będziemy obchodzić święto. W zeszłym roku zmuszona byłam wysłuchać koncertu Juli, a tym roku wybierzemy się na Jamala ( niestety), ale nie puszczę Martyny samej. Na nocne koncerty nie mam ochoty, za duży tłok i pełno pijaków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, z jednej strony fajnie, że coś się w mieście dzieje, z drugiej jednak takie imprezy zawsze przyciągają awanturników... choć muszę przyznać, że ochrona była u nas na wysokim poziomie, dbali nie tylko o bezpieczeństwo, ale też porządek, mimo wszechobecnego piwa nie widziałam nikogo pijanego... A z muzyką straciłam kontakt gdzieś w połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, nie znam Julii i wiem nawet dlaczego Jamal jest niestety;)

      Usuń
  2. Relacja bardzo udana, żywa i soczysta:)
    Nie do wiary, że tak szybko minął ten rok Twojej nauki! A to jest szkoła roczna, czy dwuletnia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani się obejrzałam i rok szkolny zleciał. Szkoła roczna, choć jest możliwość, żeby grupa zorganizowała się na kolejny rok. Zebrało się chyba osiem osób. Ale już beze mnie. Mnie wystarczy:)

      Usuń
  3. i szybkiej migawki wymaga, niestety. czyli lustro, bo hybrydy już tak fajnie nie mają :-(
    superaskie zdjęcia! :-) a jak chcesz pooglądać fotki mojego znajomego, który to głównie podróżuje i robi zdjęcia koncertowe, to zapraszam tu:
    https://www.flickr.com/photos/charlie_cravero/ bardzo zdolny gość i przemiły człowiek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwięcej czasu zabiera aparatowi ustawienie ostrości więc ja wciskałam migawkę do połowy i tak czekałam na jakiś fajny moment;) A i tak większość mi umknęło. Nie jestem bywalcem koncertów więc nawet nie wiem, w których momentach może być ciekawie. Dopiero pod koniec się mniej więcej połapałam, kiedy najlepiej pstrykać:)

      Usuń
    2. bo wiesz jak to bywało? brało się kliszę 36 klatek i było szczęśliwym, jak się z tych 36 miało 1 dobre zdjęcie ;-) z cyframi jest dużo poręczniej, ale fotografia "eventowa" należy do najtrudniejszych. dumna jestem z Ciebie baaaaaaaaardzo, bo masz tu zestaw bardzo bardzo dobrych zdjęć! :-)

      Usuń
  4. i oczywiście namawiam na wrzucenie fotek na flickra :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. super ujęcia! lubię robić zdjęcia na koncertach, bo dymy na scenie i oświetlenie dają super efekty! choć masz rację, nie jest to łatwa sprawa... ale poradziłaś sobie super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz koncert na małej scenie był i specjalnych efektów świetlnych nie było. Mój wykładowca nawet stwierdził, że brak moim zdjęciom takiej koncertowej atmosfery... Choć z drugiej strony faktycznie bardziej skupiłam się na artystach niż na oświetleniu, oświetlenie u mnie jest tylko tłem. U innych w grupie widziałam niesamowite efekty świetlne, choć postaci na scenie wychodzą wówczas zupełnie ciemne...

      Usuń
  6. Kurczę piękne zdjęcia Ci wyszły:)) A przy okazji na pewno świetnie się bawiłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Najbardziej podobaja mi się te zdjęcia, na których panowie muzycy szeptają sobie do ucha. Do roboty przszli, czy sobie pogadać?! :)))) Pan wokalsita przypomina mi mojego znajomego, też muzyka zresztą. Chyba wyszła Ci ta sesja zdjęciowa, nie znam się od strony fachowej, ale jako oglądacz, czuję się ... blisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo same zbliżenia robiłam;) Ciekawa byłam co też oni tak sobie szeptali... W pierwszej chwili pomyślałam, że to trochę niegrzecznie, ale może konsultowali szczegóły swojego występu? Ogólnie rzecz biorąc sympatyczni byli:)

      Usuń
  8. Foto-relacja rewelacyjna:) Masz kobieto talent :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Super zdjęcia :-) Cieszę się, że się dobrze bawiłaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zespół oczywiście dobrze pamiętam, kiedyś bardzo lubiłam słuchać ich kawałków.
    Jak na warunki panujące na takich koncertach zdjęcia naprawdę wyszły Ci świetne. A przede wszystkim oddają klimat tego typu koncertów.
    Gdym to ja robiła te fotki, to połowa zdjęć byłaby rozmazana.
    O tej porze roku jest bardzo dużo lokalnych imprez kulturalnych.
    Na niektóre z nich nawet chodzę, chociaż nie lubię zbyt hałaśliwych zbiegowisk.
    Serdecznie pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie rozmazanych było więcej niż połowo:) Po wstępnej selekcji odpadło chyba z 2/3 zdjęć. Resztę mniej lub bardziej poprawiałam... Łatwo jest zrobić trzysta zdjęć, ale potem praca nad takim materiałem to istna orka, zeszło mi cały dzień, żeby wyedytować pozostałe i wybrać z tego tych parę, moim zdaniem, najlepszych.

      Usuń
  11. Profesjonalne zdjęcia! Ja tak nie potrafię :) Bardzo podoba mi się właśnie dbałość o perspektywę. I zachowanie dynamicznego charakteru wydarzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, starałam się więc miło, gdy to widać:)

      Usuń
  12. Piękne, ciekawe zdjęcia! Naprawdę udała Ci się ta fotorelacja, z przyjemnością obejrzałam ją i wysłuchałam nagrania.
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Fotki super. Jak widać nauka nie idzie w las. Koncertu zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajne foty chyba coraz bardziej widać efekty nauki a przy okazji też staram się uczyć, choć u mnie najwięcej do życzenia zostawia obsługa techniczna apratu te ISa i te inne to jakaś czarna magia. Taki koncert jest pewnie i łatwy i trudny do uchwycenia, bo często nie zrobisz tego, co byś chciała, ale zrobisz coś fajnego przez przypadek tak wiele się dzieje a czasami włąsnie niepanowanie nas utrzymaniem wyrazistości w kadrze wychodzi coś fajnego. Fajne foty najbardziej podoba mi się uchwycenie tego nieco śniętego perkusisty i do tego jeszcze dobra zabawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To klawiszowiec jest:) I wcale nie śnięty, tylko uduchowiony:)
      Im trudniejsze warunki do robienia zdjęć, tym bardziej zawsze widać braki warsztatowe. Dobry fotograf z najgorszego oświetlenia wyciągnie wyjątkowy klimat. A mnie prócz warsztatu brakuje jeszcze "czucia tematu", dlatego bardzo liczę na te szczęśliwe przypadki:) I to nie tylko na koncertach...

      Usuń