wtorek, 2 września 2014

Ostatni weekend sierpnia

... dla wielu był pewnie czasem smutku i zgrzytania zębami z powodu kończących się wakacji, jednak dla mnie był bardzo, ale to bardzo szczęśliwy:)

Po pierwsze dlatego, że był długi, bo z wolnym piątkiem, który to dzień przeznaczyłam sobie na same przyjemności, w tym spotkanie z fryzjerem.

Po drugie dlatego, że w sobotę, mimo niepewnej pogody i mnóstwa innych zajęć, udało nam się zrealizować zaplanowaną rocznicową sesję, z której byłam bardzo zadowolona, nawet mimo tej nieostrości. To nic, że w drodze powrotnej do domu złapała nas ulewa i przemoczyła dosłownie do suchej nitki; najważniejsze, że zdjęcia już były w aparacie, a aparat w torbie nie ucierpiał od wilgoci:).

Po trzecie dlatego, że w niedzielę odwiedziły mnie dwie zaprzyjaźnione blogerki - Marta z Nitek Emeryki i Dorota z Dzianin Doroty. Celem naszego spotkania była impreza na Skansenie, gdzie tego właśnie dnia miały być prezentowane wyroby szydełkowe. Niestety, pani koronczarka nie dojechała... Ale i bez niej nasze spotkanie było bardzo miłe:)


Pospacerowałyśmy sobie wśród wiejskich zagród, odwiedziłyśmy parę chałup, a przede wszystkim pogadałyśmy sobie od serca o najróżniejszych motkach, drutach i całej gamie najróżniejszych rękodzielniczych doświadczeń.


Umówiłyśmy się, że za dwa tygodnie skorzystamy z zaproszenia Dzianej Baby i wybierzemy się na spotkanie robótkowe do Krakowa do sklepu amiQs. Bronowicka przeżyje najazd dziergających Podkarpatczanek:). A tak w ogóle to myślę sobie, że na przyszłość mogłybyśmy stworzyć podobną tradycję spotkań na swoim terenie, jest nas tutaj przecież całkiem sporo:). Co Wy na to, blogujące rękodzielniczki z Podkarpacia?


Tymczasem jednak, do zobaczenia w Krakowie!

PS. Wszystkie trzy oczywiście prezentujemy na sobie własną twórczość:). Ja wystąpiłam w bluzce z poprzedniego sezonu (tu zdjęcie na wieszaku), która dopiero przy tej okazji doczekała się sesji "na ludziu".

28 komentarzy:

  1. Bardzo fajne spotkanie, niestety mieszkam za daleko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale na wakacje możesz przyjechać, są u nas świetne trasy rowerowe:)

      Usuń
  2. Renyu, dziękuję za zaproszenie. Spotkanie było przemiłe, mam nadzieję, że będziemy je kontynuować i na każdym kolejnym spotkaniu grono podkarpackich rękodzielniczek będzie się powiększało. Ściskam mocno
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie! I też mam taką nadzieję - zasmakowałam w tych spotkaniach:)

      Usuń
  3. Świetnie panie wyglądają w swoich własnoręcznie wykonanych ubrankach. Od razu widać, że to spotkanie dziergających. Na pewno było bardzo miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antonino, a może Ty się kiedyś skusisz na takie spotkanie? Im nas więcej tym ciekawiej:)

      Usuń
  4. Ależ Wy się niesamowicie dobrałyście kolorystycznie, trzy pory roku, trzy kolory, trzy Gracje... Fajnie pomyślane spotkanie, a ile tajemnic dzianinowo-splotowych ujrzało światło dzienne, to tylko mogę się domyślać!!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze za mało tych tajemnic, jeszcze więcej spotkań potrzeba:)

      Usuń
  5. Fantastyczne spotkanie w doborowym towarzystwie :-) Świetnie dziewczyny wyglądacie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. O rany! To jest nas więcej z Podkarpacia!!!! A już myślałam, że wszystkie dziergające dziewczyny zamieszkują okolice Wrocławia :) Z radością spotkam się w realu, muszę tylko wejść na stronę wskazaną przez Ciebie i zobaczyć, jaki to termin :)
    Pozdrawiam z Rzeszowa!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślałam, że wszystkie zamieszkują okolice Poznania;)
      W Krakowie rękodzielniczki spotykają się w każdą drugą sobotę miesiąca, natomiast my musimy sobie dopiero taką tradycję stworzyć. Bardzo się cieszę, że jest nas więcej, cztery osoby to już prawdziwy klub:)
      Pozdrawiam z Kolbuszowej:)

      Usuń
  7. Fajne spotkanie a cztery osoby to rzeczywiście jak klan., co prawda widać nieco dystansu między wami, ale z czasem z pewnością się dotrzecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio widać? Ja się czułam między dziewczynami bardzo swobodnie, jakbyśmy się znały od lat:)

      Usuń
  8. Szkoda, że mam do Was tak daleko:(

    OdpowiedzUsuń
  9. Mimo, że byłam nieco przeziębiona i zasmarkana, to i tak uważam spotkanie za niezwykle udane.
    Bardzo miło spędziłyśmy ten czas spacerując po skansenie wśród chałup strzechą krytych. Jak ja lubię takie klimaty.
    Bardzo Ci dziękuję za zaproszenie.
    Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wróciłaś do do domu zadowolona mimo niekorzystnego dojazdu z przesiadkami. Sprawdzałam na mapie, to rzeczywiście jest od Ciebie prosta droga, dwie godzinki rowerem, nie sposób zabłądzić. Teraz już dni krótkie, ale w przyszłym roku zaplanuj sobie niejedną taką wycieczkę:)
      Ściskam!

      Usuń
  10. Na pewno spotkanie było fantastyczne - i o to właśnie chodzi! Pięknie wyglądacie w swoich dziergadełkach!
    Serdecznie pozdrawiam dziewiarki z Podkarpacia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy i na pewno na tym spotkaniu nie poprzestaniemy:)

      Usuń
  11. :-) zazdroszczę! też bym Cię chciała na żywo zobaczyć!
    uściski wielkie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne takie spotkania:) I kolejny dowód, że internet pomaga w nawiązywaniu znajomości, a nie izoluje od świata, o co się go generalnie oskarża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pewnie zależy od tego, co się w tym internecie robi:) Udział w blogosferze bardzo sprzyja nawiązywaniu znajomości. Choć to pewnie też od człowieka zależy... Mnie przez pierwsze dwa lata to się nie udało, bo nie wychodziłam, lub tylko sporadycznie, poza swoją stronę. Dopiero później zorientowałam się jak to działa i to dopiero mi się spodobało i wciągnęło:)

      Usuń
  13. No no no, ogarnąć czasoprzestrzeń i móc się pospotykać z blogującymi znajomymi - ciągle mam takie chęci i poza nie nie wychodzę, może kiedyś mi się uda, oby, bo niektóre znajome internetowe to fajne baby :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty lubisz się przemieszczać i zwiedzać, a ja mam skansen do zaoferowania ( i nie tylko) - dogadajmy się:)

      Usuń
  14. Ale Wam fajnie!!! Szkoda, że ja tak daleko... Ale w sobotę idę na nasze poznańskie spotkanie po długiej wakacyjnej przerwie i już myślę, co by tu na nie wziąć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory to ja zazdrościłam Poznaniankom, bo mam wrażenie, że Poznań to rękodzielnicze zagłębie:) Ale okazuje się, że nas na południu też jest sporo:)

      Usuń