sobota, 14 listopada 2015

Dekupażowy powrót i rocznicowe słodycze

Przy okazji podsumowania wyzwania fotograficznego pisałam, że zbyt często odpuszczam nie tylko fotografię, ale też decoupage. Decoupage nawet bardziej - w tej dziedzinie nie działałam już od ponad roku! I pewnie nadal nic by się w tym temacie nie zmieniło, gdyby nie zmobilizowała mnie sytuacja. Otóż dostałam propozycję poprowadzenia warsztatów dekupażu dla początkujących w domu kultury. Oczywiście natychmiast, pełna entuzjazmu, się zgodziłam. Dopiero później obleciał mnie strach, bo: po pierwsze - nigdy jeszcze w takiej roli nie występowałam, a po drugie - jaka tam ze mnie instruktorka? Hobbystka co najwyżej, a i to jedynie w niewielkiej części. I czy w ogóle po takiej przerwie potrafię jeszcze naklejać serwetki??? Musiałam to sprawdzić. Wzięłam parę drewienek, które Mama kupuje na opał, kilka serwetek z ludowymi motywami i powstały takie oto obrazki:


Skromne. Bez spękań, cieniowań, przecierania i dodatkowych dekoracji - same podstawy dekupażu. Podobają mi się takie. Drewienka są na tyle grube, że obrazki mogą stać sobie na półce, nie wymagają wieszania.  Te są dwustronne:


Na pozostałych motywy naklejałam tylko po jednej stronie. Matrioszki szalenie mi się podobają:-)

Bardzo modne w ostatnich czasach sowy (mam całe opakowanie tych serwetek więc z tego motywu będę mogła korzystać jeszcze wiele razy):


I jeszcze coś takiego, ludowo-kolorowo:


Cieszę się, że wciąż potrafię to robić. Co więcej - praca ta sprawiła mi ogromną frajdę:-). Tak się rozochociłam, że mam ochotę i pomysły na więcej. Na przykład transfery.... Strasznie mnie kuszą i to już od dawna...

Ale zanim zacznę nowe, muszę puścić w świat to, co już mam. A mam ku temu doskonałą okazję - 17 listopada minie 7 lat od pierwszego wpisu na tym blogu. Czy jest ktoś chętny na okolicznościową rozdawajkę? Jeśli tak, dajcie znać w komentarzach wraz z numerem zestawu, który chciałybyście otrzymać:



Można się zapisywać do 25 listopada, a dzień później zrobię losowanie i podam wyniki.
 

PS. A warsztaty dekupażu udały się znakomicie:-). Co prawda moje instruktorskie umiejętności pozostawiają wiele do życzenia, było trochę potknięć i niedociągnięć, z wrażenia zapomniałam omówić potrzebne w dekupażu materiały i akcesoria i od razu przystąpiłam do działań praktycznych, ale z drugiej strony uczestniczki też jak najszybciej chciały zająć się najciekawszym, czyli wybieraniem i naklejaniem serwetek... Ale, co tam, pierwsze koty za płoty:-). Następnym razem (o ile trafi mi się następny raz) będę wiedzieć co zrobić, żeby było lepiej.

55 komentarzy:

  1. Piękny jak sama piszesz "powrót' do decupażu, ale to chyba jak z jazdą na rowerze, tego się nie zapomina. Pomysł z drewienkami super i efekt tzw "WOW"
    Co do rocznicy do wielki szacunek się należy, siedem lat prowadzenia bloga - gratuluję. Cieszę się, że do Ciebie trafiłam, w sumie stosunkowo niedawno, ale i tak się cieszę. Jeszcze raz gratuluję i oczywiście ustawię się do tak pięknych nagród. Jakby się szczęście uśmiechnęło to poproszę zestaw 2.
    Pozdrawiam serdecznie Justyna
    P.S. Fajnie, że warsztaty się udały, zadowolenie uczestników z tych tzw "bezcennych" :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję!
      Drewienka na opał na pewno jeszcze wykorzystam w dekupażu, bo to świetny materiał i przede wszystkim właśnie transfery chciałabym na nich potestować:-)

      Usuń
  2. Gratuluje, Reniu, przelamania strachu i powrotu do satysfakcjonujacego hobby.
    Oczywiscie, ze zglaszam sie tez do rozdawajki- chetnie przygarne zestaw nr 1, matrioszki i sowki bardzo mi sie podobaja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo:-) O tak, powrót był bardzo odświeżającym doświadczeniem:-)

      Usuń
  3. Pamiętam, jak pewnego dnia z zapartym tchem czytałam twojego bloga od początku, kiedy pisałaś, że nikt cie nie czyta. I tak czas leci, z domowej hobbystki stałaś się niemalże osobą publiczną, ba, nawet instruktorem na warsztatach. Gratuluje Ci wszystkiego i oczywiście pragnę się zapisać. Oba zestawy są bardzo fajne, toteż wybieram albo pierwszy albo drugi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwilę mi zeszło nim się zorientowałam, jak działa blogosfera, dlatego moje początki bardzo długo były samotne;-). Tak... sporo się zmieniło przez te siedem lat, niby to niewiele, ale gdy człowiek spojrzy wstecz, to widać, że to jednak szmat czasu.
      Bardzo dziękuję:-)

      Usuń
  4. Przepiękne deco obrazki. Każdy ma swój urok i jest niepowtarzalny. Dla mnie nie ma znaczenia, który zestaw do mnie trafi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brawo za odwagę! naprawdę, brwo, bo u mnie z tym krucho :)

    Bardzo ładne obrazki stworzyłaś, szczególnie te z matrioszkami i sowami(masz rację co do sów, zalewają nas; ale są urocze)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję!
      Zawsze miałam lęk przed publicznymi wystąpieniami, ale jakoś o tym nie pomyślałam, gdy z ochotą godziłam się na tę propozycję; refleksje i obawa przyszły dopiero potem. Na szczęście poza lekką tremą na samym początku, potem czułam się już całkiem swobodnie, a panie, które mnie zaprosiły oceniły, że poszło mi naprawdę dobrze. Dumna byłam z siebie niesamowicie. Wygląda na to, że czasem warto iść na żywioł:-).

      Usuń
  6. Uwielbiam matrioszki:) Kiedyś miałam takie prawdziwe aż 10 sztuk i stały na segmencie:) Tak więc babki górą:))) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam:-). Prosta, a taka wyjątkowa zabawka:-)

      Usuń
  7. Zachwycające obrazki wyczarowałaś, wszystkie są przepiękne i niepowtarzalne!!!
    Gdyby uśmiechnęło się do mnie szczęście w losowaniu, każdy zestaw by mnie bardzo ucieszył, więc grzecznie ustawiam się w kolejce.
    Tobie na następne lata blogowania życzę wielu inspiracji twórczych i duuużo odwiedzających:)
    Gorąco pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękne, szczególnie Matrioszki - istne cuda - dlatego stawiam na ten zestaw w rozdawajce. :)
    Gratuluje również warsztatów. Na pewno poszło Ci dobrze i może na tym polu będziesz działać dalej - jako instruktor. :)
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jeszcze trafi mi się taka okazja:-) Dziękuję!

      Usuń
  9. Składam Ci serdeczne życznia! Gdy przeczytałam, że kiedyś odniosłaś wrażenie, że Cię "nikt nie czyta", to byłam w szoku. No, chyba, że to było siedem lat temu. Absolutnie jesteś w czołówce najlepszych blogów, a poczytuję sobie czasami inne. Te siedem lat robi wrażenie! Gratuluję rocznicy:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blogosfera wciąga:-). W ciągu tych 7 lat miałam wiele takich momentów, gdy chciałam zrezygnować, bo czułam się przytłoczona jakąś taką niewytłumaczlaną blogową presją, ale zawsze po chwili przerwy wracałam. Blogowanie to dla mnie pasja na równi z dzierganiem:-)
      Serdecznie dziękuję za Twą, jakże miłą dla mnie, opinię!

      Usuń
  10. Obrazki wyszły ślicznie. Świetny pomysł z wykorzystaniem klocuszków do palenia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Reniu!
    Przede wszystkim: wszystkiego najlepszego imieninowo! nie zapomniałam! zawsze pamiętam, czasem tylko już nie mam siły nawet mejla napisać...
    Gratulacje z okazji 7 lat bloga! Kawał życia! :-)
    I bardzo baaaaaaaaardzo się cieszę, że wróciłaś do dekupażowania! Sówki bym kradła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!!!!!
      Kawał życia, to prawda, rany, kiedy to zleciało?
      Drewienek na opał Mama ma całą górę, a serwetek w sówki mam całe opakowanie więc nawet jeśli w losowaniu Ci się nie trafią, to jeszcze nic straconego:-)
      Buziaki:-)

      Usuń
  12. Reniu gratulacje :) A taki obrazeczek z sowami to moje marzenie :) Pozdrawiam i do zobaczenia w Kryjówce !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Do zobaczenia!
      (już dni odliczam, no i nowej szarlotki też jestem ciekawa:-))

      Usuń
  13. Lubię kolory, lubię ludowe motywy, obrazki podobają mi się bardzo. I materiał - dobry pomysł z tym drewnem. Obramowujące wykończenie krawędzi ładnie uwypukla główną część :) Walory estetyczne na wysokim poziomie :)

    Gratuluję zajęć! Człowiek po tym wie, że jest w czymś dobry, kiedy zaczynają go pytać, jak to się robi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, po tym doświadczeniu poczułam się niesamowicie fachową dekupażystką, choć przecież wiem zgłębiłam jedynie wierzchołek tej dziedziny;-).
      Bardzo dziękuję!

      Usuń
  14. Łojeju, ja tak lubię i matrioszki i ludowości, a że wiem jak pięknie tworzysz, to pewnie, że staję w kolejce do rozdawajki. Zestaw nr 1.

    Instruktorka to brzmi dumnie! ;) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak też się czułam, a jakże:-). Oczywiście zadeklarowałam się na przyszłość, że zawsze chętnie i w ogóle... Ale na razie dom kultury wyczerpał środki, więc taka sytuacja to może dopiero w przyszłym roku, zobaczymy:-)
      Dzięki!

      Usuń
  15. Jagusiu - ja nawet same sówki bym przygarnęła, gdybym wiedziała, że będę miała szczęście je dostać! Zestaw nr 1!
    Gratuluję szczęśliwej "siódemki" blogowania. Oby następne rocznice równie były takie jak dotychczas.
    Jak to mówią: "jazdy na rowerze nigdy się nie zapomina", tak więc i Ty nie masz sobie nic do zarzucenia, że na kilka miesięcy porzuciłaś tę metodę dekoracyjną. Gdybyś w moim mieście prowadziła taki instruktaż, na pewno byłabym uczestniczką kursu.
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście - Reniu!
      Przepraszam za pomyłkę imienia, ale tak to jest jak się otwiera inne blogi do obejrzenia i zostawienia komentarza:))
      Pozdrawiam:))

      Usuń
    2. Nie ma za co, nie jestem szczególnie na tym punkcie czuła:-)
      Bardzo dziękuję za życzenia i dobre słowa!

      Usuń
  16. wszystkie obrazki są fantastyczne! i te Matraszki i sowy, i koguciki, wszystkie! :) w pierwszej chwili myslałam, że są to pudełka ;) a to takie obrazeczki :)

    http://lamodalena.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny powrót do dekupażu :) zestaw numer jeden bardzo mi się podoba, więc z wielką chęcią ustawię się w kolejeczce :) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejku ależ fantastyczne deseczki - Matrioszki rewelka - gdzieś namierzyła takie serwetki ! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile sobie dobrze przypominam, to w Drewnianej Dolinie:-)
      Bardzo dziękuję!

      Usuń
  19. Reniu, gratuluję tych 7 lat!
    Ponieważ towarzyszę Ci prawie od początku, to widzę jaką drogę przeszłaś i jak się rozwinęłaś pod różnymi względami. Teraz doszło Ci jeszcze jedno nowe fajne doświadczenie - jak to jest być instruktorem. Prawda, że jeszcze nie tak dawno dałabyś się pokroić, że nie nadajesz się do takiej roli?:)
    Jaki zestaw dla mnie by był najmilszy? No chyba wiadomo! Nawet 1/3 zestawu wystarczy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, Sowo! Ja też widzę ten swój postęp i wiem, że spora w tym zasługa bycia w blogosferze. Wasze wsparcie mnie motywuje i sprawia, że bardziej w siebie wierzę (właśnie piszę notkę na ten temat).
      A serwetki z sowami kupiłam już dawno temu, dokładnie z myślą o Tobie:-). Także jeśli nawet w losowaniu Ci się nie uda, to mam już dla Ciebie plan:-)
      Dziękuję!

      Usuń
    2. Naprawdę? To bardzo się cieszę:)

      Usuń
  20. Podziwiam Cię bardzo za tych siedem lat. Chyba jesteś najwytrwalszą blogerką jaką znam a co do kursu też bym się zdenerwowała, ale super że dałaś radę. Gratulacje podwójne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lęk przed wystąpieniami publicznymi to ponoć jeden z najpowszechniejszych ludzkich lęków, dla mnie tym bardziej, bo trochę się zacinam... Ale nieoczekiwanie dla mnie samej tylko początkowo czułam lekką tremę, a potem już było całkiem fajnie i czułam się jak ryba w wodzie, i nawet głos mi nie drżał, nie mówiąc o zacinaniu się:-).
      Bardzo dziękuję!

      Usuń
  21. Ostatnio mi nie po drodze z komputerem zwłaszcza moim przymulającym staruszkiem, który "pożera" większość moich komentarzy.
    Te 7 lat bloga robi wrażenie; kawał czasu. Życzę Ci wielu kolejnych lat tak owocnej twórczości. Instruktorka warsztatów, odważnie; nieźle sobie poradziłaś;- gratuluje.
    Piękne prace;- uwielbiam ludowe motywy,
    Pozdrawiam serdecznie Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję!
      Szkoda, że staruszek utrudnia współpracę, wyobrażam sobie jakie to musi być frustrujące...

      Usuń
  22. Genialny pomysł z tymi obrazkami! Zresztą, co wejdę do Ciebie to znajduję jakiś genialny pomysł. I bardzo lubię Twoje dekupaże.

    OdpowiedzUsuń
  23. Podziwiam tak duży staż blogowy. Chyba należysz do nielicznych:)) sporo osób zarzuca swoje działania po jakimś czasie i nie ma tyle wytrwałości. Gratuluję:)) miło też czytać o pokonaniu strachu. Ja już bym się chyba tak nie odważyła. Tobie się udało i masz na koncie kolejny sukces:)
    A pomysł z deskami jest świetny. Uważam, że idealnie się sprawdzą w dekoracji:) ja się zapiszę na zestaw 1 bardzo podobają mi się sówki a lale też są śliczne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blogowanie okazało się dla mnie bardzo wciągające:-)
      Co do strachu... to lepiej za dużo nie myśleć. Na propozycję zgodziłam się tak prędko, że nie zdążyłam mieć wątpliwości, które przyszły dopiero później. Ale jak już się człowiek zgodził, to niehonorowo się wycofywać;-)
      Bardzo dziękuję i cieszę się, że przyłączasz się do rozdawajki:-)

      Usuń
  24. Przepiękne deseczki :) jestem tutaj pierwszy raz i oczarowały mnie Twoje prace. Masz wielki talent wszystkie są śliczne, osobiście uwielbiam takie ludowe motywy. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej:-)

      Usuń
  25. Kolejnych lat wspaniałego blogowania a przede wszystkim pomysłów na urocze prace bez których bloga by nie było :) Uwaga jestem po filozofii posta wyżej haha;) i podoba mi się wszystko, ale gdybym miała wybrać to padło by na zestaw nr 1 bo choć podobają mi się wzory ludowe chwilowo na ten moment nie mogę dla nich znaleźć zastosowania nie komponują mi się jakoś do mojej scenerii mieszkaniowej, a matrioszki przepięknie na mnie spoglądają i już je widzę w mym pokoiku ...to jak dobrze wybrnęłam z postawionego zadania :) I sama siebie przeszłam tyle pisząc no bo powiedz poco zagłębiać się w szczegóły a wystarczyło napisać jedno zdanie bez wszelkich takich tam ....z miłą chęcią zapisuję się i wybieram jedyneczkę :)
    I ot taki to dylemat czy wysyłać czy nie czy autorka dobrze zrozumie czy i aby za mocno do siebie nie weźmie no cóż to i poszło ....
    pozdrawiam serdecznie i szczerze bez żadnych podtekstów filozoficznych i oczywiście biorę i te sowy do kompletu czapkę z posta niżej też z miłą chęcią mogę przygarnąć, a widzisz to i teraz już mnie poniosło na maksa ....a mogła bym i jeszcze i jeszcze tylko głodna jestem to do miłego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie tak się dawać ponosić, bo po co się ograniczać, jeśli można więcej:-)
      Bardzo dziękuję i cieszę się, że zapisujesz się na rozdawajkę:-)
      I na przyszłość życzę mniej dylematów, bo autorka z dużym dystansem do siebie i wszystko przyjmuje za dobrą monetę:-)

      Usuń
    2. Real to całkiem inna bajka i jeszcze tak przy kawie ciachu i małym co nieco i wszystko można przedyskutować, a internet no cóż i tu też jest ten dystans bo niby z jakiej racji mamy komuś narzucać swój sposób widzenia. Pewnie zauważyłaś że prawie wszyscy unikają udzielania odpowiedzi na zadane pytanie - brak czasu po prostu się nie wyrabiamy i tak szybko z bloga na blog by być na bieżąco :)
      pozdrawiam

      Usuń
    3. Dlatego ja nie oceniam - każdy wkłada w blogosferę tyle, ile chce i może, bo dla każdego ma ona inne znaczenie. Ja się we wszystko mocno angażuję, a w relacje już szczególnie więc nie potrafię tak na szybko i powierzchownie;-) Ale może też mogę sobie na to pozwolić, bo w realu prócz pracy zawodowej i swoich pasji, nie mam innych wymagających zajęć;-)

      Usuń
  26. Śliczne prace. Motywy super. Następnych lat blogowania Ci życzę

    OdpowiedzUsuń