piątek, 8 września 2017

Ośmiorniczki dla wcześniaczka

Nie słyszałam o tej akcji wcześniej. A może słyszałam, ale puściłam mimo uszu, bo po pierwsze mnie nie dotyczyła, a po drugie zwykle nie biorę udziału w zorganizowanych akcjach, bo mam problem z dopasowaniem się do sformalizowanych wymagań... A ośmiorniczki dla wcześniaków, jak się okazało po bliższym zbadaniu tematu, mają ich całe mnóstwo.

Dlatego dla Florka powstała nie jedna ośmiorniczka, a całe stadko;-)

Pierwsza, prototypowa, z włóczki akrylowej i ze zwykłym wypełnieniem. Może się kiedyś przyda, ale tymczasem trafiła do pudła z motkami. To ta na górze.


Druga, już z włóczki bawełnianej i z wypełnieniem z kulek silikonowych, czyli zgodna materiałowo, ale przerabiana za dużym szydełkiem. No, może nie za dużym do włóczki, ale zostawiającym jednak za duże dziurki. To ta z niebieską głową.

Trzecia ośmiorniczka doprowadziła mnie niemal do płaczu - przerabianie tak cienkiej nitki w tak ciasny sposób było prawdziwym koszmarem. Do tej pory mam zdrętwiałą dłoń. Już nigdy więcej! Poza tym i tak wyszła za mała. To ta z liliową głową.




Czwarta ośmiorniczka okazała się wreszcie tą idealną;-). Przerabiana włóczką Cotton8 (Scanfil, 150m/50g) i szydełkiem 2,5mm spełnia wszystkie wymagania, zarówno materiałowe, jak i jakościowe oraz wymiarowe. To ta z berecikiem:-)


Ufff, to tylko prosta ośmiorniczka (szydełkowałam wg TEGO opisu), ale praca naprawdę dała mi w kość. Z jeszcze większym szacunkiem patrzę na wszelkiego rodzaju szydełkowe maskotki w sieci! Takie ciasne przerabianie to naprawdę ogromny wysiłek. W internecie wyczytałam, że wprawne ręce potrzebują na wydzierganie jednej maskotki około 3 godzin... Ja, całkiem przecież dobrze wprawiona w szydełkowych robótkach, potrzebowałam dwa razy tyle. I choć Dominika kusi różnymi ciekawymi wzorami znalezionymi w sieci, to obawiam się, że nieprędko wrócę do takiej pracy;-).


Chociaż gdy patrzę na Florka ze swoją ośmiorniczką... Było jednak warto:-)


I może jednak pokuszę się na zrobienie innych maskotek. No bo ośmiorniczki to jednak już z całą pewnością chyba nie;-)

28 komentarzy:

  1. Jak dla mnie wszystkie piękne, ale jak piszesz nie tylko o wygląd tutaj chodzi. Ostatnia, ta z berecikiem, jest więc najpiękniejsza i najwłaściwsza. Niech będzie Florkowi na zdrowie :-) Pozdrowienia dla Wszystkich :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie o wygląd chodzi, ale wygląd też ważny, żeby człowiek miał przyjemność z tego, co robi:-). Dziękuję!

      Usuń
  2. Wszystkie piękne. Wzruszyła mnie fotka dzidziusia tulącego ośmiorniczkę. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć cały czas tak tuli, też mnie to wzrusza:-)

      Usuń
  3. Oj tak, niestety nie umiem w szydełko, więc akcja była przeze mnie wyłącznie likowana, z zachętą dla tych co potrafią ;-)
    Florian! Nie daj się! Trzymaj się! Rośnij zdrowo! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzyma się jak na razie bardzo dzielnie, a teraz jeszcze wspiera go ośmiorniczka o zapachu Mamy:-). Musi być dobrze:-)

      Usuń
  4. Aż łzy mi poleciały na widok wcześniaczka z Twoja ośmiorniczką. Chyba też nie słyszałam o tej akcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to faktycznie szalenie wzruszający widok, mnie też nieustannie rozczula.

      Usuń
  5. Świetna ta akcja z ośmiorniczkami - bardzo wzruszający widok Florianka:))
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie, ze bylo warto. Czy w zyciu jest cos cenniejszego niz to, co pokazuje zdjecie z Florkiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, na ten widok, to nie ma innej odpowiedzi, jak tylko WARTO:-)

      Usuń
  7. Super wyszły. Pozdrawiam i życzę zdrówka.
    D.

    OdpowiedzUsuń
  8. Florianku, Twoja Babcia zrobi dla ciebie jeszcze mnóstwo maskotek :) daj Jej szansę Chłopie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wzruszające zdjęcie, pięknie im razem! ale ciekawa jestem dlaczego akurat ośmiorniczka, czy to z czymkolwiek związane, że właśnie ona dla wcześniaczka? gdy Florek będzie starszy to dostanie wszystkie cztery i wtedy sam sobie wybierze swoją ulubioną:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie tylko ośmiorniczki dostanie:-)
      A ośmiorniczki dla wcześniaków faktycznie mają szczególne znaczenie. Po pierwsze macki przypominają mu podobno pępowinę, którą bawił się w brzuchu, a po drugie, jak miętosi macki, to nie wyrywa sobie tych wszystkich kabelków i innych przewodów, które go otaczają i pomagają mu w przeżyciu:-). Poza tym nieustannie ośmiorniczka pachnie Mamą, co też go uspokaja:-)

      Usuń
  10. Ośmiorniczki to świetny pomysł i wiem, że faktycznie się sprawdzają:) Ładnie wyszły i warto było się pomęczyć:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że warto, zresztą już prawie zapomniałam, że mi tak dały w kość;-)
      Dziękuję!

      Usuń
  11. Wzruszyło mnie zdjęcie Florianka z ośmiorniczką:) Z rezerwą przyglądałam się tej akcji, ale na przykładzie Twojego wnuka widać, że ma ona sens i jest potrzebna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Florek podobno bez przerwy miętosi swoją ośmiorniczkę:-). Tak sobie myślę, że to dla niego pociecha w tym długim czasie, gdy jest sam w inkubatorze.
      Nie każdy szpital bierze udział w tej akcji. Właśnie ze względu na te szczególne wymagania bezpieczeństwa dla wcześniaków. Ośmiorniczki powinny być idealnie wyjałowione przed trafieniem do dziecka. Nie każdy szpital się tym zajmuje. Nasza oczywiście nie musiała - Florek nawet powinien się powoli przyzwyczajać do naszej flory, więc nasza ośmiorniczka, nim do niego trafiła została tylko wyprana w 60 stopniach.

      Usuń
  12. Boszsz jaki słodki z tą ośmiorniczką:))duuużo zdrowia chłopaku:))przyglądałam się tym ośmiorniczkom,ale jednak zdecydowałam się na czapki dla chorych dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akcja z czapeczki na pewno była przystępniejsza:-)
      Dziękujemy!

      Usuń
  13. To jest dopiero ludzka pomysłowość. Dla dorosłego oka to fajna ośmiorniczka, a dla takiego małego dzieciaka może mieć naprawdę ogromne znaczenie. Świetna sprawa. Aż przeczytałam o tym więcej. I jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, kto by pomyślał, że taka maskotka może mieć takie znaczenie. Sama byłam pod wrażeniem i żałowałam, że nie dowiedziałam się o tym wcześniej, i Florek przez 4 tygodnie był w inkubatorze całkiem sam. Jeszcze jedną chyba będę musiała zrobić, żeby miał na zmianę, gdy ta trafi do prania.

      Usuń
  14. przecudne maskotki i naprawdę podziwima Cię za szydełkowanie takich rzeczy. Nie porywałam się na tego typu robótki, bo to naprawdę ciężki kawałek pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądziłam, że aż tak ciężki! Ale te maskotki są tak cudne, że strasznie mnie kuszą. Już zrobiłam dwie kolejne ośmiorniczki - jedną znów taką ciasną dla Florka na zmianę, a drugą luźniejszą dla starszego dziecka z wdzięczności za ubranka po nim:-)
      Dziękuję!

      Usuń