sobota, 25 lutego 2017

Spacer po lesie

... wykorzystałam, żeby przetestować nowy obiektyw. W porównaniu z moim pierwszym - bardzo jasny. Przysłona 1.8. Długo o nim marzyłam:-). Różnica w jakości zdjęć jest niesamowita. Jasny obiektyw daje dużo więcej możliwości. Przede wszystkim pozwala na krótki czas naświetlania nawet w gorszych warunkach, a krótki czas naświetlania, to mniejsze ryzyko zruszenia kadru. Zdjęcia w cieniu są idealnie doświetlone. Zdjęcia w ruchu - ostre. Dzięki małej głębi ostrości pięknie rozmazuje się tło. Dobra jakość zdjęć pod światło... Jestem uszczęśliwiona:-).



 










Wystarczyło kilka ciepłych i wietrznych dni, by zniknął cały śnieg, który leżał od grudnia. Dziś aura całkiem przypominała jesienną. Gdyby nie silny wiatr, to byłby naprawdę idealny dzień na fotograficzny spacer:-).

wtorek, 21 lutego 2017

W podziękowaniu

Gdy na początku roku napisałam o nowym wyzwaniu, poprosiłam Was o opinie i rady na temat mojej strony internetowej. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za wszelkie sugestie, pochwały i słowa zachęty, to było niezwykle mobilizujące i choć dziś mój entuzjazm w zderzeniu z rzeczywistością i własnymi ograniczeniami nieco osłabł, to dzięki Wam wciąż na nowo zbieram siły do działania i staram się nie załamywać małą popularnością, skąpymi zamówieniami oraz ponurymi kosztami stałymi...

A szczególnie wdzięczna za ciekawe i słuszne podpowiedzi jestem Szydełkującej Małgosi oraz Reni z Ażurowych Marzeń, i to do nich właśnie, w ramach podziękowań, trafiły obiecane sztuki mojego rękodzieła:-).


Dla Małgosi, miłośniczki kotów, przygotowałam Komplet z Kotem, niekoniecznie dla kotów;-). Tworząc go myślałam sobie, że może w ten sposób zapoczątkuję całą kocią serię, bo to wdzięczny temat, a sama jestem przecież kocią pasjonatką:-). Kocie wierszyki na deseczkach, cytaty, portrety i figurki... Na samą tę myśl i kolejne pomysły uśmiechałam się do siebie. Tak zrobię! Jeszcze nie wiem kiedy, ale wiem, że na pewno:-).




Dla Reni również chciałam przygotować coś osobistego... Wskazówki znalazłam na Jej blogu. Z pewną dozą niepewności i na ryzyko wykorzystałam bez pytania zdjęcie Jej pupila - Niko. Liczyłam, że na widok swojego uroczego pieszczocha na drewnianym klocku zmięknie i nie będzie mi miała za złe tej kradzieży;-). 




Fotografię Niko zamknęłam w specjalnie w tym celu zdekupażowanym drewnianym pudełku.



Jeszcze raz serdecznie Wam dziękuję!

PS. A niedługo, mam nadzieję, moja strona pokaże się w całkiem nowej odsłonie, bo w pracę nad nią włączył się mój mąż, informatyk z zamiłowania, dla którego to również ciekawe wyzwanie. Nie mam czasu na bieżąco śledzić postępów, ale znając jego pasję i Dominiki zmysł, może wyjść coś naprawdę fajnego i to ze sklepem z prawdziwego zdarzenia:-).

piątek, 17 lutego 2017

Kocyk

... zrobiłam dla nowej Obywatelki:-). Jak zwykle z największą przyjemnością, bo kocyki dla dzieci dziergać po prostu uwielbiam:-).




Dane techniczne:
Rozmiar kocyka: 80x95 cm
Włóczka: Red Heart "Baby", 100% akryl, 190m/50g,
Zużycie: niecałe 3 motki kremowej i niecałe 3 motki brązowej,
Druty: 4 mm.


Fajnego weekendu:-)

niedziela, 12 lutego 2017

Swetrzysko

Po TEJ tunice zostało mi trochę resztek. Dołożyłam do nich motek melanżowej Belli i tak mi się spodobały kolory razem, że postanowiłam je w czymś połączyć. Zaczęłam szydełkować kwadrat, nie do końca wiedząc co z niego będzie...

Wiedziałam, że na pewno nie sweter z kwadratu, bo taki już był i się nie sprawdził. Źle się go nosiło, bez przerwy poprawiałam, bo zsuwał się z ramion. Ale przypomniał mi się fason, który jakiś czas temu widziałam u Uli i postanowiłam, że swój sweter zrobię właśnie w ten sposób. Czyli najpierw jest kwadrat, który po osiągnięciu odpowiedniego rozmiaru zaczęłam przerabiać jako prostokąt tam i z powrotem: od początku prawej krawędzi kwadratu do końca lewej, zostawiając po bokach otwory na rękawy.

W trakcie pracy skończyły mi się resztki i musiałam dokupywać, bo swetrzysko całkiem nieoczekiwanie okazało się tworem niezwykle włóczkożernym. Ale teraz wydaje mi się, że jednak trochę przesadziłam z szerokością przodów (czyli wysokością prostokąta) i sweter wyszedł mi zbyt obszerny...


Po skończonej pracy nadal mam resztki... A jeśli zdecyduję się na podprucie przodów, to będzie ich jeszcze więcej. Wykańczanie resztek to niekończąca się historia;-).

Zdjęcia  celowo zażółcone, bo to nadal ta sama paleta barw, która nie chce współpracować z aparatem. Na zdjęciu poniżej kolory chyba najbardziej zbliżone do rzeczywistych:

 Spokojnej niedzieli:-)

niedziela, 5 lutego 2017

Zlecenia zrealizowane

Pierwszy miesiąc działalności firmy minął. Było ekscytująco, pracowicie i burzliwie. Zamówienia równie mnie cieszyły, co i stresowały. Praca na zlecenie jest inna. Była presja terminu, ale przede wszystkim ogromna niepewność i nerwy, czy moje produkty się spodobają. Nie sądziłam, że będę aż tak bardzo przeżywać... Udało mi się jednak zarobić na obowiązkowe składki, więc mimo wszystko styczeń uważam za udany.


Do klientek pojechały:

Firanki z rozetkami:



Komplet ślubny - skrzyneczka na koperty i pudełko na obrączki:



Wieszaki ślubne:




Luty na razie pozostaje bez zleceń. Nadrabiam więc to, na co nie miałam czasu w styczniu i z niecierpliwością czekam na kolejne zamówienia:-).