poniedziałek, 29 października 2018

Drugie pierwsze urodziny

To przywilej wcześniaków, że mają w roku  dwa razy urodziny - raz w rocznicę faktycznego przyjścia na świat i drugi w rocznicę planowanego porodu. I wczoraj właśnie świętowaliśmy z Florkiem roczek korygowany. W małym rodzinnym gronie, bez pompy i urodzinowych dekoracji, ale za to z tortem:-). 


W prezencie miał być jesienno-zimowy kocyk, ale... nie wyrobiłam się. Nie szkodzi, niespodziewanie znów przyszło ocieplenie;-)



W drugie pierwsze urodziny wciąż nie mam zdjęcia z wnukiem... To znaczy tak w ogóle  to mam, bo w międzyczasie rodzina już mi nie raz pstryknęła przy różnych okazjach:


...ale takiego prawdziwie urodzinowego zdjęcia nie mam... Za to ja pstrykam Florkowi fotki przy każdej okazji, nie mogę się oprzeć, jest taki kochany, pogodny, słodziutki, że... normalnie brak mi słów:-). To jedne z jego ostatnich zdjęć, z tych najfajniejszych weekendowych długich poranków pidżamowych;-)




Taki mały szczęśliwy człowieczek:-)

poniedziałek, 22 października 2018

Jeszcze raz

Wróciłam do naszego projektu, razem robionego. Poprzedni sweter jest dość drapiący, więc tym razem wybrałam mięciutki akryl - Mimozę Multi. W motku była przemiła, ale gotowy sweter również okazał się podgryzający. Bez długiego rękawa pod spodem i golfu/stójki nie założę. A to sprawia, że jest to ubranie na naprawdę chłodne dni. Dokładnie takie jak dziś - skorzystałam i po obowiązkowym głosowaniu w wyborach samorządowych oraz spacerze z pieskami, zatrudniłam męża do szybkiej sesji:









Dziergałam tymi samymi drutami co poprzednio i z tą samą ilością oczek, ale ponieważ włóczka jest minimalnie grubsza, to i sweter wyszedł nieco większy. Myślę, że na dobre mu to wyszło. Zastosowałam też inne wykończenie. Poprzednio zakończyłam na gładko pozwalając brzegom się podwijać. Tym razem zrobiłam ściągacz - co każde dwa prawe oczka dodałam jedno lewe. Powstał ściągacz, który nie ściąga. Lewych oczek praktycznie nie widać, a brzeg jest gładki i ładny. Przynajmniej mnie się podoba:-)

Zużyłam 3 motki.

środa, 17 października 2018

Pomiędzy

... wszystkimi innymi zajęciami, w tak zwanym międzyczasie, zdobię sobie ściankę nad łóżkiem w sypialni.

Ścianka jest ażurowa, żeby światło z sypialni doświetlało garderobę. Ale zaczęło mi przeszkadzać, że zbyt ażurowa - za dużo szczegółów garderoby było widocznych pomiędzy listewkami i sprawiało to moim zdaniem bardzo chaotyczne wrażenie. Żeby ściankę ujednolicić, ale nadal zachować jej funkcję przepuszczania światła, przeplotłam pomiędzy listewkami cienką tkaninę, do której przyszyłam (ręcznie! ufff) bawełnianą koronkę.


No to teraz zbliżenia na poszczególne elementy ścianki:

Łapacze snów - moje pierwsze - takie wprawki, na najmniejszych dostępnych obręczach: 18, 20 i 22 cm. Ale myślę sobie, że naprawdę dobrze wyglądałaby jedna duża obręcz, może 50 cm? Kiedyś sobie zrobię:-)




Tkanina. Szukałam w sklepach... sama nie wiedziałam czego. Miałam mgliste wyobrażenie, co chcę zrobić. Dopóki jej nie zobaczyłam. To było właśnie to:-). Do tego bawełniana koronka i wszystko zaczęło do siebie pasować:-)




Osłonka na klosz lampki. Oryginalnie jest z różowego szkła. Zastanawiałam się, czy by nie pomalować. Ale prościej, czyściej i mniej inwazyjnie było wyszydełkować osłonkę.


Organizer podręczny. Bo nie mam szafki nocnej, a muszę mieć w łatwy dostęp do różnych różności, na przykład pomadki, czy chusteczki - mam je wszędzie po domu porozkładane;-)


Wieczorem robi się tu całkiem przytulny klimacik. W takiej atmosferze może zniosę jakoś te nadchodzące długie, jesienno-zimowe wieczory...


To jeszcze nie koniec zmian w sypialni. Na powieszenie i zagospodarowanie czekają drewniane skrzynki.


Ale do tego przydało by mi się nieco więcej międzyczasu;-)

niedziela, 14 października 2018

Pora wesoła

Kto powiedział, że jesień jest smutna,
Że ma kolor szarego płótna,
Że jej prawie nie widać we mgle?
Kto to wszystko powiedział?
Ja nie!
Dla mnie jesień to pora wesoła,
Roześmiana i gwarna jak szkoła!
Lśniąca skórką kasztana na trawie,
W odlot ptaka wpatrzona ciekawie.
Jesień - roztargniona malarka
Gubi farby po lasach i parkach,
A ja biegam wciąż za nią z ochotą
I znajduję brąz, czerwień i złoto!

Marek Głogowski

No dobra, to ja zawsze mówiłam, że nie lubię jesieni, więc teraz się wytłumaczę. Nie lubię zimna, przenikliwego chłodu lodowatych poranków, krótkich dni, ponurych wieczorów, ciemności, szarości i błota... Bo mi od tego wszystkiego myśli pleśnieją.

Natomiast taką jesień, jaką nas właśnie październik obdarza - taką jesień lubię! Lubię bardzo. No kto by nie lubił???

















Dzisiejsza rowerowa niedziela liczyła 50 km. Warunki do jazdy idealne. Wrażenia estetyczne. No.... zjawiskowo jest jednym słowem. Mam wielką nadzieję, że to nie była ostatnia wycieczka rowerowa w tym roku:-).

piątek, 5 października 2018

Myślę o przyszłości

Złote myśli typu "Żyj teraz!", "Przeszłość już nie istnieje, przyszłość jeszcze się nie wydarzyła, istnieje jedynie teraźniejszość"... trochę mnie wnerwiają. Bo co to w ogóle znaczy? Gdy się nad tym zastanowić, teraźniejszości też praktycznie nie ma, bo w oka mgnieniu staje się przeszłością.

Gdy się zastanowić bardziej - obiektywnie nie ma niczego - ani przeszłości, ani przyszłości, ani nawet teraźniejszości. Wszystko jest tylko kreacją naszego mózgu. Dlatego "rzeczywistości" poszczególnych ludzi tak bardzo różnią się od siebie, nawet jeśli ludzie ci żyją całkiem blisko siebie w tych samych, wydawałoby się, realiach. Dlatego te same wydarzenia, różni ludzie tak różnie potrafią opisać. Dlatego ta sama przeszłość różni się we wspomnieniach różnych osób...

A przyszłość? Oczywiście, że JESZCZE nie istnieje. I jednocześnie istnieje. Właśnie TERAZ, jeśli właśnie TERAZ o niej myślimy:-). Dla mózgu nie ma większego znaczenia czy dane rzeczy dzieją się naprawdę, czy jedynie w naszej wyobraźni. Mózg takimi samymi emocjami reaguje na wydarzenia realne, jak i te wyobrażone...

Dlatego najbardziej w TERAŹNIEJSZOŚCI lubię przeżywać PRZYSZŁOŚĆ:-). Znaczy planować, zamierzać, wyobrażać sobie. Co się zdarzy, kim będę i co będę robić... Na przeszłość nie mam już wpływu* - było, minęło. Teraźniejszość jest zbyt krótka, by ją uchwycić, bywa też zwykle mniej lub bardziej uciążliwa i dokuczliwa, bo przecież piękne są tylko chwile (a chwile jak motyle...). I jedynie przyszłość jest dostatecznie plastyczna, by ją kreować:-). Odkąd pamiętam żyję przyszłością. Przyszłość jest moją nadzieją, pocieszeniem, wolnością. Przyszłość jest niezapisaną kartą, wszystko jest możliwe. I ja w niezapisanej przyszłości mogę wszystko. A mówiąc WSZYSTKO, mam w głowie tylko dobre rzeczy, inaczej przecież nie byłoby tej nadziei i pocieszenia:-).

Więc tak, obecnie dziergam dziecięcy kocyk i cieszę się tym co robię, ale moje myśli już pochłonięte są (i uradowane) przyszłymi, szalenie pociągającymi projektami. Udaje mi się je unaocznić dzięki Pinterestowi, bo nauka jeszcze nie wymyśliła sposobu na fotografowanie i zapisywanie myśli. A może wymyśliła, tylko ja go nie znam?

Uwaga! Wszystkie zamieszczone poniżej zdjęcia pochodzą z Pinteresta i stanowią jedynie ilustrację/inspirację dla moich planów robótkowych, w żadnym wypadku nie są to moje zdjęcia i moje prace.

1. Kostka/pufa sensoryczna. 

http://naftusya2311.blogspot.com/2012/06/blog-post_5340.html











Już nawet zaczęłam. Mam zrobione 3 boki. 30x30 cm. Więc to będzie raczej pufa. A na każdym boku różne atrakcje. Strasznie się cieszę do tej robótki:-)

2. Sweter z bąblowymi rękawami.

https://www.stranamam.ru/post/13607261/

Dominika znalazła zdjęcie w sieci i taki jej się zamarzył. Spytała, czy zrobię. Hmm. Czemu nie. Marta z Nitek Emerytki ma taki sweter na swoim koncie i już obiecała, że jakby co, to pomoże:-).

3. Szydełkowe i sznurkowe piórka do łapaczy snów

https://www.etsy.com/fr/listing/601997478/small-macrame-wall-hanging-feathers

Szalenie mi się podobają. A mam jeszcze dwie obręcze i na pewno zrobię łapacze dla Florka.

4. Zimowy kocyk dla Florka. Może taki:

https://www.ravelry.com/patterns/library/cables-in-squares-throw

Dominice podoba się ten poniżej, chciałaby szary, z musztardowymi warkoczami:

Nie znalazłam na Pintereście źródła tego zdjęcia

5. Dzianinowe portasy dla Florka.

https://petitknitting.is/collections/allar-prjonauppskriftir/products/sjafnar-buxur

Zauroczyły mnie:-). I choć jeszcze nigdy nie próbowałam dziergać spodni, to akurat dziecięce nie wydają się skomplikowane. Po prostu muszę spróbować!

6. I takie wdzianko jeszcze, w Dominiki ulubionych kolorach:

Źródła brak...

W ogóle wszystkie te małe dziecięce sweterki są tak słodkie, że mam ochotę zrobić każdy jeden model, który na Pintereście wpadnie mi w oko;-). 

7. Maskotki i przytulanki na drutach:

http://www.knitting-bee.com/free-knitting-patterns/free-knitted-toy-patterns/amigurumi-knitting-patterns

...bo na szydełku już robiłam i teraz chętnie bym się zmierzyła z czymś nowym, a te na obrazku nie wyglądają na skomplikowane. Albo takie monstery:

http://blog.shopmartingale.com/crochet-knitting/design-a-space-for-baby-monsters/?utm_source=StitchThis%21blog&utm_campaign=492aeef9f7-DailyEmail%2CKnitting&utm_medium=email

8. Kapcie/slippersy

http://thenewdomestic.com/2013/03/coziest-wool-slippers/

No do tego, to już się przymierzam każdej jesieni chyba. Tak jak i do skarpet zresztą. Może w tym roku wreszcie mi się uda ten plan zrealizować:-)

9. Torby, torebki, koszyki...

https://www.etsy.com/listing/473216863/knitting-pattern-entangle-basket?source=aw&utm_source=affiliate_window&utm_medium=affiliate&utm_campaign=us_location_buyer&awc=6220_1538733886_854010b2e7fa0011ce87c71056b312e4&utm_content=234273

https://www.knitpicks.com/patterns/Knitters_Tool_Bag_Pattern__D50774220.html

...na różne domowe różności, na włóczkę, psie i Florkowe zabawki... i inne takie...

10. Organizery na łóżeczko

https://www.instagram.com/binhartes/

Jeszcze nie do końca mam przemyślaną formę, ale bardzo by się przydały. Florek teraz ma etap wyjmowania wszystkiego zewsząd, więc przydałyby się łatwo dostępne pojemniki, z których wygodnie można wyjąć jakieś drobiazgi i równie wygodnie je w nich poupychać:-).

A dla Was, który czas jest najlepszy? Przeszłość, przyszłość, teraźniejszość? Planujecie, czy "co będzie, to będzie"? W jaki sposób katalogujecie/zapisujecie swoje pomysły i plany robótkowe?

 
* - to nie do końca prawda - przeszłość również da się modyfikować, choćby zmieniając myślenie na temat przeszłych zdarzeń i nasz do nich stosunek, ale to temat na inną rozprawkę;-).