piątek, 4 października 2019

Eko eksperymenty

W swoich wege-eko-bio poszukiwaniach dotarłam do sklepu Better Land. Znalazłam w nim mnóstwo całkowicie nowych dla mnie rzeczy (np. kule do prania), ale też sporo propozycji, o których kiedyś gdzieś tam czytałam, ale jakoś do tej pory nie byłam gotowa do osobistego zastosowania tych alternatywnych rozwiązań (np. wielorazowe bawełniane podkładki higieniczne, czy kubeczki menstruacyjne). Ale wreszcie dojrzałam i postanowiłam parę rzeczy wypróbować. Wybrałam pozycje przystępne cenowo, o których byłam przekonana, że na pewno z nich skorzystam i nie będę bardzo żałować wydanych pieniędzy, jeśli się nie sprawdzą. Przy okazji zgłosiłam się też jako influencerka i w zamian za opinię na swoim blogu, dostałam bezpłatnie do przetestowania bambusowe szczoteczki do zębów.

No to najpierw obowiązki, czyli moja opinia o bambusowej szczoteczce do zębów:


W ramach testów dostałam 2 szczoteczki Hydrophil medium. Zwykle używam soft, więc w pierwszej chwili miałam wątpliwości, czy nie będzie dla mnie za twarda, ale okazało się, że właśnie jest idealna. Moje odczucia z mycia zębów tą szczoteczką są jak najlepsze. Jest przyjemna w dotyku, dobrze leży w ręce, fajnie myje zęby i masuje dziąsła. Klasyczna w budowie i oszczędna w formie robi bardzo dobre wrażenie pod względem wizualnym. Jej włosie wykonane jest z oleju rycynowego przetworzonego w bionylon. Co prawda niewiele mi to mówi, ale postanowiłam w tej kwestii zaufać rekomendacji autorki artykułu "Czy twoja bambusowa szczoteczka jest etyczna", która na co dzień zajmuje się ekologicznymi tematami i tropi ekologiczne ściemy, więc pewnie zna się na rzeczy;-). Mnie wystarczy, że wiem, że nie zawiera w sobie żadnych szkodliwych ropopochodnych składników. Z kolei rączka szczoteczki powstaje z drewna bambusowego - naturalnego surowca wykazującego właściwości antyseptyczne więc idealnie nadającego się do produkcji artykułów higienicznych. Bambus jest też surowcem szybkoodnawialnym i wydajnym - w dwa lata osiąga wysokość 2 m, a z jednego drzewa może powstać nawet tysiąc szczoteczek. Dla mnie osobiście znaczenie ma również fakt, że szczoteczkę Hydrophil można kompostować (trzeba tylko odłamać główkę z włosiem, która idzie do śmieci zmieszanych), bo kilka miesięcy temu powiększyła nam się przestrzeń życiowa i wreszcie mamy miejsce, by założyć kompostownik (widziałam już w Sieci, jak zbudować coś takiego z palet i lada chwila zamierzamy wziąć się do pracy:-)).

A co ponadto kupiłam w sklepie Better Land?

1. Z myślą o swoim kompostowniku zaopatrzyłam się w specjalny kosz na bioodpady wraz z biodegradowalnymi i kompostowalnymi workami, wykonanymi ze skrobi ziemniaczanej. Pierwsze wypełnione worki po prostu zakopałam w ogrodzie i za jakiś czas sprawdzę co z nich zostało; według producenta mają się rozłożyć w 45 dni.

2. Wielorazowe wkładki higieniczne Soft Moon. Kupiłam 5 szt. Trzy w całości z bawełny i dwie z warstwą nieprzemakalną. Na razie używam tylko bawełnianych i sobie chwalę. Wkładki dobrze trzymają się bielizny, a zapięcie, wbrew moim obawom, w ogóle nie uwiera, nawet w obcisłych spodniach. Wkładki można prać w pralce i tak zrobiłam przed pierwszym użyciem, natomiast po użyciu wolę je sobie codziennie przeprać ręcznie. Nie zajmuje to wiele czasu, mokre wieszam na kaloryferze, a rano wkładka jest już sucha i gotowa do użycia:-).


3. Woskowijki do przechowywania żywności. W opakowaniu są 2 szt. Myślałam, że będą dla mnie i dla męża na kanapki do pracy, ale na razie używam tylko ja. Mąż nadal tradycyjnie pakuje chleb do woreczka foliowego. Ale przekonam go, by zmienił nawyk, bo woskowijki do kanapek sprawdzają się pierwszorzędnie. Chlebek w nich nie wysycha, a same woskowijki  są bardzo trwałe i łatwo się je czyści wilgotną ściereczką, gdyż nasączenie woskiem sprawia, że nie chłoną żadnych zabrudzeń. Naprawdę świetna sprawa, szczególnie, że można je zrobić samemu, jak batik, (którym się kiedyś-KLIK chwaliłam), wykorzystując zamiast zwykłego wosku - wosk pszczeli (można go dostać u nas na targu, więc na pewno kiedyś zabawię się w produkcję takich woskowijek:-)).


4. Mydło z organicznym olejkiem konopnym - kupiłam z przeznaczeniem do mycia twarzy, bo jakoś nie mogę w tym temacie trafić na nic odpowiedniego... Mam cerę wrażliwą, naczynkową. To, co dobrze zmywa - podrażnia. A jeśli jest łagodne i nie podrażnia, to też i nie zmywa. Nadal nie wiem, czym myć twarz. Mydłem myję ręce. Jest w porządku, ale tego zakupu raczej nie powtórzę.

5. Płatki drożdżowe, bo podobno w kuchni wegetariańskiej ciekawie podkręca smak... Jeszcze nie próbowałam, ale może w weekend sobie coś wreszcie upichcę typowo wegańskiego, to dam znać:-).

22 komentarze:

  1. Szczoteczki sama poszukuję:))ale jakoś nie mam przekonania do podpasek.Pamiętam czasy kiedy były tylko naturalne i pamiętam dyskomfort jaki miały wtedy kobiety,ciągle coś przemakało,trzeba się było bardzo pilnować,więc to akurat do mnie nie przemawia.Wiem,że ekologia itd,ale po to ktoś pracował nad ulepszeniami,żeby nam żyło się wygodniej.Reszta ok:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też pamiętam tamte czasy, jeśli kiedyś zmienię swoje podpaski, to tylko na kubeczek menstruacyjny. Ale nie wiem, czy i w ogóle, bo sądzę, że już niewiele mi zostało, więc czy warto mi się stresować taką zmianą???;-D
      A szczoteczka jest naprawdę świetna, więc polecam:-)

      Usuń
  2. Woskowijki - hicior! ♥
    A co do płatków drożdżowych to mają one orzechowy posmak, który mnie osobiście nieco drażni, natomiast rzeczywiście działają jak dobry klajster i jak ktoś lubi pasty warzywne, to polecam. Ser z ziemniaka też wychodzi pyszny:
    https://wegannerd.blogspot.com/2015/09/cudownie-ciagnacy-sie-ser-z-ziemniaka.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do paszczy zaś ani bio ani eko, ale myje i nie uczula (używam od 2 miesięcy i jestem bardzo zadowolony!):
      https://www.hebe.pl/skin-in-the-city-zel-micelarny-do-mycia-twarzy-2w1-150ml-000000000000290922.html#source=cp

      Usuń
    2. O, a u nas hebe brak:-(((
      A ser z ziemniakami wypróbuję, bo już z nazwy brzmi pysznie:-D

      Usuń
    3. A to spoko, jak będę przy okazji, to nabędę i wyślę ☺

      Usuń
  3. Szczoteczkę bym wypróbowała ale podpasek zdecydowanie nie. Jakoś to do mnie nie przemawia. Ale mydła, płyny do kąpieli czy proszki do prania często są robione przez babki i w sieci opisują ich używalność. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powoli i ja będę na takie przechodzić, w miarę kończenia się tych, które mam. Na razie skończył mi się płyn do podłóg, będę mieszać własny:-)

      Usuń
  4. Do mycia twarzy polecam mydło z Aleppo. Nie wierzyłam, że to coś warte, ale kupiłam synowi, z polecenia znajomej pielęgniarki. Niby drogie, ale tak wydajne... Kostka chyba na rok wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, widziałam to mydło w tej drogerii. No to powoli zbieram koszyk na kolejne zakupy, dziękuję!

      Usuń
  5. Szczoteczka podoba mi się, będę pamiętać o niej. Płatki drożdżowe używam w swoich kulinariach z zadowoleniem. Kiedyś kiedyś miałam 2 kule do prania, ale zniknęły, o co najbardziej podejrzewałam psy, chociaż jako skrzywdzone niewinności wyparły się jakiegolwiek kontaktu z kulami, bo po co im cudze gumowe kule:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kule jakoś nie budzą mojego zaufania, ale samodzielnie przygotowywane specyfiki do prania wydają się proste i skuteczne. Jak tylko skończę to, co mam, będę takie stosować:-)
      Ja mam kulki z rzepami, które ponoć oczyszczają pranie z sierści - też mi magicznym sposobem giną po każdym praniu...

      Usuń
  6. Ale ciekawostki, ten kompostownik powinien spełniać oczekiwania klientów, szczoteczka też, z podpaskami to trochę roboty ale jest to do ogarnięcia.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielorazowych podpasek raczej nie będę wypróbowywać, wolałabym już kubeczki menstruacyjne, jakby co... Ale wkładki higieniczne sprawdzaj się doskonale, jestem z nich bardzo zadowolona:-)

      Usuń
  7. Ciekawe eko - nowości; skorzystam i spróbuję.
    Jeśli Cię interesuje sposób zrobienia samej woskowijek zajrzyj do Ulu Pedantuli na you tube; w jednym ze swoich programów pokazuje jak je zrobić; koszt zrobienia na pewno mniejszy niż zakup w sklepie.
    Serdeczności:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam kiedyś do czynienia z batikiem, nawet poczyniłam trzy sztuki, więc temat nie jest mi obcy, ale film chętnie sobie obejrzę, by odświeżyć wiedzę:-) Dziękuję!

      Usuń
  8. Jesteś mega inspirująca ;) właśnie ostatnio zastanawiałam się nad szczoteczkami bambusowymi i podobnymi akcesoriami... z nieba mi chyba spadłaś :) motywujesz mnie, żebym zaczęła swoje eko-chęci przekształcać na rzeczywistość :)
    ps. za kapsułkami wielorazowymi do ekspresu już też się rozglądam :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia! Fajnie, że dobra sprawa jest taka zaraźliwa:-) Niedługo dam znać jak mi idzie z domowymi środkami czystości i kosmetykami:-)

      Usuń
  9. też kupuję w tym sklepie, ale raczej komponenty do robienia środków czyszczących. Niestety, te ekoproszki nie są takie super piorące, przynajmniej przy moich dzieciach. Plamy zostają, niestety. A wiem, bo od ponad roku próbuję. I zmiękczam wodę i nic nie pomaga. Ale może za bardzo się wpatruję w te ubrania podczas prasowania?

    Do podłogi używam np. wody z octem i olejkiem. I to wszystko. Myję panele drewniane i płytki.

    Mydło z Aleppo to jest pozycja, która mnie interesuje, ale jeszcze nie sprawdzałam.
    Natomiast dezodorant ałunowy jest absolutnym hitem. Nie tani, ale ja juz mam swój 8 miesięcy i chyba wystarczy na kolejne 4-5

    A kompost.. to absolutna rewelacja, Tój ogród będzie zachwycony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Mam nadzieję, że uda mi się nie zepsuć kompostu. Wszędzie, gdzie czytałam, to wydaje się takie proste, ale z moimi lewymi rękami do takich prac, to sama nie wiem...
      Tak, ja też nastawiam się tylko na komponenty. Kupiłam sodę, olejki, ocet mam i jedno ekologiczne sprzątanie już za sobą. Podoba mi się efekt:-). Ekopranie dopiero przede mną, bo mamy jeszcze trochę tradycyjnego proszku. Zamierzam zrobić własny płyn do prania i zobaczymy jak się będzie spisywać. Szczególnie wobec Florkowych, bardziej uplamionych, rzeczy:-)
      Dzięki za podpowiedź w kwestii dezodorantów, jestem taka zielona w temacie, że przydaje mi się każda opinia:-)

      Usuń
  10. Bardzo interesujący post! Zachęciłaś mnie do podjęcia tej tematyki na moim blogu, bo także jestem wegetarianką i bliskie mi są wszelkie idee związane z ekologią. Dziękuję za polecenie fajnego sklepu, na pewno skorzystam! W pierwszym zamówieniu na pewno znajdzie się pojemnik i worki na bioodpady, bo dotychczasowe plastikowe wiaderko nie spełnia dobrze swojej funkcji :). I zapoznam się dokładnie z ofertą środków czystości. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiaderko jest niesamowite. Nie wiem, czy to zasługa tego, że jest ażurowe, czy to te worki, ale nic w nim nie pleśnieje, a przecież nie wyrzucam odpadów codziennie, tylko co kilka dni. Wącham kompost i jak na razie wszystko pachnie całkiem przyjemnie:-).
      Cieszę się, że ekologiczne tematy spotykają się z takim pozytywnym odbiorem i mam wielką satysfakcję, że w jakimś zakresie udaje mi się być dla kogoś inspiracją. Trzymam kciuki za nas i ekologiczną rewolucję:-)

      Usuń