Strony

niedziela, 4 lutego 2018

Porządki

Przeczytałam ostatnio u Krysztally o wyzwaniu 30 dni minimalizmu i zainteresował mnie ten projekt, bo od jakiegoś czasu rośnie we mnie potrzeba oczyszczenia swojej przestrzeni. Często czuję się przytłoczona i może ma to związek z nadmiarem nieużywanych (niepotrzebnych?) rzeczy, które mnie otaczają. Na razie nie mam dość siły, a może brakuje mi jeszcze tego ostatecznego impulsu, do większych porządków, więc zaczęłam na spokojnie - od posprzątania w komputerze, szczególnie wśród zdjęć.

Dziś pierwszy efekt tych porządków - zlecenia zrealizowane, do tej pory nie publikowane:

1. Urodzinowa skrzynka dla Miłośnika Wina:





Pudełko na wino zasuwane, wymiar: 29,5x10x10 cm

2. Dekoracyjne litery - inicjały Pani i Pana domu:




Wysokość 12 cm, szerokość 1,8 cm

3. Skrzynia Dobrych Życzeń - prezent dla Młodej Pary:




Pudełko kwadratowe na 9 przegródek, wymiar: 23,5x23,5x6,8 cm

4. Szkatułka na skarby dla młodej Miłośniczki Motocrossu:




Wymiar: 12,5x20x9,5 cm.

20 komentarzy:

  1. Przepiękne! Skrzynia na skarby motocrossowa WYMIATA! :-D
    :-* miłego tygodnia, Kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grafika znaleziona w sieci i przetransferowana; dumna byłam z tej pracy, bo taka inna od innych:-)
      Dziękuję bardzo!

      Usuń
  2. Piękne pracę:)Ja zrobiłam już porządek i dobrze mi z tym :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja idę małymi kroczkami: uporządkowałam jeszcze szufladę z reklamówkami oraz półkę ze słoikami wielokrotnego użytku - większość poszła do śmieci i od razu się miejsce zrobiło, a mnie lepiej:-). Bo ja jednak lubię porządek, a im więcej nas w domu, tym trudniej nad nim zapanować...
      Dzięki:-)

      Usuń
  3. Czytam to co napisałaś o przytłoczeniu kolejny już raz.
    Na myśl cisną mi się różne myśli, z którymi chciałabym się podzielić, może i poradzić. Tak zwyczajnie żeby Cię rozweselić, żeby było lepiej, żeby szare chmury których nie cierpisz się rozwiały....
    Blog to taka krótka forma kontaktu...

    Ty masz i każdy z nas. Ja...mamy ten czas, który nas ciśnie, gdzieś od środka. Tak jest.
    Reniu:-zazdroszczę Ci aparatu fotograficznego i oczywiście talentu. Robisz świetne fotki:))
    Od serca polecam stronę, która w sposób nie określony do opisania w krótkich słowach pomogła mi samej.
    https://purestyle.pl/16-rzeczy-ktore-mozesz-zrobic-aby-uczynic-2018-najlepszym-rokiem-swojego-zycia/
    Mocno przytulam i pozdrawiam:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bo rzeczywiście to przytłoczenie chyba najbardziej mi dokucza i staram się zrozumieć skąd się bierze i jak mu zaradzić. Na wiele rzeczy, które mnie duszą, nie mam żadnego wpływu - mogę tylko wziąć na przetrzymanie. Ale wydaje mi się, że uporządkowanie przestrzeni blisko mnie powinno choć trochę pomóc...
      Bardzo Ci dziękuję za miłe i pełne otuchy słowa! Naprawdę dodają mi sił:-)
      Strona Purestyle.pl się u mnie nie otwiera, ale będę próbować do skutku.

      Usuń
  4. Coś w tym jest; jeśli otacza nas zbyt duża ilość rzeczy, czujemy się przytłoczeni, zmęczeni; a zrobienie porządków męczy bardzo i zniechęca! Reniu - ja od początku stycznia również porządkuję swojej rodziny przestrzeń, bo mam całe mieszkanie zawalone niepotrzebnymi rzeczami. Zrobiłam porządek z włóczkami, książkami, ciuchami; pooddawałam książki do biblioteki, ubrania do Domu Opieki, z włóczkami podzieliłam się z przyjaciółką; teraz zabieram się ponownie za ubrania, bo nadal jest ich dużo, zbyt dużo:((. Jeszcze niektóre sprzęty i meble, ale Tatuś mnie wstrzymuje, bo większość jest Jego, a nie chcę, by mówił, że niszczę dorobek Jego życia.
    Twoje prace jak zawsze wspaniałe - podziwiam za każdym razem ich staranność wykonania, dobór barw, dodatków. Możesz być z siebie dumna!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      Ja na razie układam sobie w myślach plan porządków:-) Jak to dobrze sobie obmyślę, jak się tak nastawię psychicznie, to potem sama praca powinna pójść szybko i sprawnie. Ubrania i książki tak. Dojrzewam też do pozbycia się rzeczy sentymentalnych - zaglądam do nich prawie wcale, a zajmują miejsce, to są takie rzeczy, których porządkami nie chciałabym obciążać rodziny, jakby mi się coś stało;-)

      Usuń
  5. Minimalizm , to coś co lubi mój Pawełek i nadziwić się chłopak nie może po co matce tyle rzeczy. a co lepsze sama się temu dziwię :) zamiast pozbyć się nadwyżki :) :) Ale najgorsze podczas takiego sprzątania są sentymenty i różne przydasie.:) :)
    Piękne rękodzieła wykonałaś; szczęśliwym przyszłym posiadaczom na pewno się spodobają.
    Gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie te sentymenty i przydasie mnie zawsze powstrzymują i zmuszają do gromadzenia kolejnych. Ale powoli czuję, że dojrzewam do pozbycia się tych właśnie rzeczy w pierwszej kolejności. To jak zerwanie plastra - gdy już przyjdzie impuls do działania, trzeba to zrobić szybko i bez rozpamiętywania. Mam nadzieję, że mi się to uda, i moje plany nie rozejdą się po kościach;-)
      Dziękuję!

      Usuń
  6. Piękne prace!
    Przez wiele lat "gromadziłam" i nazbierałam tego tyle, że trudno mi było znaleźć miejsce na kolejne skarby. Jednak jakiś czas temu postanowiłam posegregować zgromadzone dobro i przy tej okazji udało mi się dokonać selekcji. Najpierw nieśmiało po kilka rzeczy, z czasem coraz odważniej je redukowałam. Staram się kierować zdrowym rozsądkiem, chociaż czasem sentyment bierze górę. Takie porządki robię mniej więcej raz w roku. Rzeczy nie wyrzucam, bo mam chętnych na ich przygarnięcie. U mnie te przydasie zalegały od długiego czasu, a nowi właściciele mają pomysł na ich wykorzystanie i to mnie cieszy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:-)
      No właśnie - mnie potrzeba ostatecznego impulsu i odwagi. Próbuję sama sobie przetłumaczyć, że jeśli do tej pory nie wykorzystałam przydasiów, to znaczy, że ich już nie wykorzystam. Mam pudło starych dżinsów, bo przecież dżinsy to taki fajny materiał... Torbę T-shirtów na spagetti... Gdy się nad nimi zatrzymuję, to robi mi się szkoda i tak z roku na rok są i są coraz większe. Ale koniec już bliski. Czuję to:-)

      Usuń
  7. Ja z okresowym czyszczeniem otoczenia jestem obeznana, najlepiej mi wychodzi czyszczenie szafy, a najgorzej (właściwie to ponoszę fiasko na całej linii) czyszczenie zawartości komputera. Ile bym nie wyczyściła, to i tak zaraz zapełniam i to z nawiązką:(
    A w porządkach fajne są takie własnie odkrycia zapomnianych rzeczy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do porządnego czyszczenia komputera musiałabym zatrudnić męża, bo w zawartości nawet nie umiałabym wskazać co jest ważne, a co jest śmieciem, więc moje czyszczenie ogranicza się właściwie tylko do zdjęć...
      Ale posprzątałam też szufladę z workami i reklamówkami oraz szafkę ze słoikami i powoli mentalnie zbliżam się do szafy - w pierwszej kolejności zamierzam pozbyć się rzeczy, które w jakiś sposób są dla mnie niekomfortowe (gryzą, cisną, duszą) - co z tego, że fajne i dobrze w nich wyglądam, skoro czuję się w nich koszmarnie? Potem będę robić czystki w swoich niechodzonych udziergach - muszę znaleźć siłę, żeby bez sentymentów trafiły do kosza. Szafa zdecydowanie jest dla mnie najtrudniejszym terytorium:-)

      Usuń
  8. Motopudełko jest super! :) I ostatnio też myślałam o dekoracyjnych literach, ale mam do tego dziwne podejście. Bo podobają mi się litery, które niekoniecznie mają ze mną coś wspólnego. Jak "R", czy "Z"... I jestem jeszcze na tej minimalistycznej ścieżce, nie chcę stracić odzyskanej przestrzeni. Dylematy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w ciągłym rozkroku między tym, co mi się podoba, a tym co praktyczne: podoba mi się boho, a wierzę w minimalizm. Uwielbiam robić różne rękodzieła, kupować ekstawaganckie poduszki, wzorzyste narzuty... a potem upycham je w domu w szafkach i pudłach, bo trudno to wszystko na wierzchu utrzymać w czystości i porządku... Jak zwykle u mnie - skrajności rządzą;-)
      R jak radość - to dobra literka
      Z jak zabawa - też przyjemnie:-)
      Dzięki!

      Usuń
  9. Same fajne rzeczy - sweter z czapką jest superancki!

    OdpowiedzUsuń