... Jagodowy krem, czyli kolejny bezrękawnik. Tak, też kiedyś uważałam bezrękawniki za ubrania bez sensu. Marzłam od rąk. Bezrękawniki kompletnie nie trzymały ciepła. Teraz jednak doceniam fakt, że fenomenalnie ciepło odprowadzają:-D
Jagodowy krem powstał ze sprucia TEJ chusty, z szarości odzyskanych z TEJ sukienki oraz z nitek dodatkowych. Lubię go. Dominika też - tym większa dla mnie satysfakcja:-)
Lubię oglądać jak włóczka otrzymuje drugie życie:-)
OdpowiedzUsuńA ja lubię dawać swoim włóczkom drugie życie. I trzecie.... bo ten wrzos przerabiany był po raz trzeci właśnie i za każdym razem zyskiwał dodatkową nitkę do towarzystwa🙂
UsuńCudny!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńPodziwiam Twój zapał do przerabiania setek metrów włóczki👍 Warto było,bezrękawnik super i zawsze to coś nowego.
OdpowiedzUsuńTo nałóg. Muszę dziergać. Choć godzinkę dziennie🙈 Dziękuję!
UsuńPonowny recykling ,cudenko a zestaw kolorów przepiękny.Bardzo podobała mi się sukienka którą sprulas, była oryginalna i fajnie w niej wyglądałaś.Masz za to nowy ciuch.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTeraz i tak bym się już pewnie w tę sukienkę nie zmieściła🙈
UsuńDziękuję bardzo🙂
Super. A czapki to sa robione na okraglo, czy na plasko?
OdpowiedzUsuńNa okrągło🙂
UsuńPiękny ten jagodowy krem:)) I jak ładnie Ci w tych kolorkach!
OdpowiedzUsuńAle ci jest dobrze w fioletach! Bardzo dobrze. Prucie rzeczy, których nie nosimy ma sens. Też to robię. Szkoda mi wyrzucać dobre jakościowo swetry i je przerabiam. Ty swoim dałaś nowe, współcześniejsze życie:)))
OdpowiedzUsuńDzianinka odprowadzająca ciepło - przedni koncept! :)))
OdpowiedzUsuńBardzo fajna kamizelka. Nazwę super wymyśliłaś
OdpowiedzUsuńJaki wspaniały projekt :) I fantastyczna sesja!!!
OdpowiedzUsuń