Strony

niedziela, 5 października 2014

Jesień w Nieborowie, cz.I - Pałac

W ostatnich dniach trafił mi się niespodziewany lecz bardzo sympatyczny wyjazd służbowy. Do Nieborowa właśnie, miejscowości leżącej w połowie drogi pomiędzy Łodzią i Warszawą, słynącej z pałacu Radziwiłłów. Czas w delegacji udało mi się dobrze wykorzystać nie tylko zawodowo, ale również fotograficznie, bo szczęśliwie, w parze z atrakcyjnymi plenerami wystąpiła również piękna pogoda:). Początek października to wczesna jesień - przyroda nie jest jeszcze najmocniej wybarwiona, ale i tak cieszę się, że tak prędko miałam okazję do podjęcia zaproponowanego mi przez Efkę Raj tematu. Ewo, jeszcze raz dziękuję za doping:)

W Nieborowie zrobiłam w sumie 230 zdjęć, po wstępnej selekcji zostało ich 108, a ostatecznie już "tylko" 93;). To wciąż sporo materiału, dlatego postanowiłam swój jesienny fotoreportaż podzielić na dwie części. Dziś będzie tylko nieborowski zespół pałacowo-ogrodowy, w części drugiej zaś pokażę Arkadię - Park Romantyczny.


Od momentu swojego powstania pałac w Nieborowie wielokrotnie zmieniał swoich właścicieli, w zależności od nich rozkwitał i podupadał, był przebudowywany i dostosowywany do wymagań kolejnych epok. Mimo to jednak, do dziś, wnętrza zachowały dawny rozkład pokoi i częściowe wyposażenie, dzięki czemu obiekt ma prawo robić na zwiedzających ogromne wrażenie. Na mnie zrobił, szczególnie, że zamiast typowego przewodnika, za pomocą odtwarzacza i słuchawek, w które zostaliśmy wyposażeni przy wejściu, oprowadzał nas sam Janusz Franciszek Ksawery Radziwiłł - ostatni właściciel nieborowskich dóbr:)


Na zdjęciu powyżej - wejście główne do pałacu. Niektórym ten widok może wydawać się znajomy - to tutaj właśnie miała swoje miejsce słynna Akademia Pana Kleksa:)


Warunki w pałacu nie były szczególnie sprzyjające do fotografowania bez dodatkowego sprzętu oświetleniowego, miałam kłopot zwłaszcza z ciemną klatką schodową, a bardzo chciałam ją pokazać, gdyż cała (łącznie z sufitem) wyłożona jest holenderskimi płytkami ceramicznymi. Każda płytka jest ręcznie malowana w niepowtarzające się scenki rodzajowe.


Z klatki schodowej wchodzi się do Sali Białej, która pełniła funkcję sali balowej i kaplicy pałacowej.


Tutaj zwracają uwagę niezwykle misterne sztukaterie i zwisające z sufitu kryształowe świeczniki.


W każdym niemal pomieszczeniu są ogromne lustra, co pozwoliło mi się sfotografować w tych pięknych okolicznościach bez pomocy osób trzecich:)


Moją uwagę przykuł również Gabinet Żółty - wzorzysta tkanina na ścianie nadaje mu bardzo przytulny i ciepły charakter; w takim miejscu, przy piecu, z wielką przyjemnością mogłabym się rozłożyć ze swoimi robótkami:)


Salon Czerwony oszałamia wystrojem i kolorami. Ciekawostką dla mnie okazała się trójdzielna kanapa. Otóż ma ona taką budowę, by panie bezpiecznie mogły na niej flirtować z panami. Panie siadywały pośrodku, zaś panowie, przyzwoicie oddzieleni przegródką, przysiadali się po bokach:)


Bardzo spodobał mi się również przytulny Buduar - to miejsce, gdzie pani przyjmowała swoje przyjaciółki lub innych bliskich gości:) 


No i Biblioteka, którą wypełnia 13, zapełnionych książkami, mahoniowych szaf bibliotecznych. Ciekawa jestem, czy ich właściciel przeczytał je wszystkie, czy też tylko zbierał, jak inne drogocenne dobra...


Równie piękne jak wnętrze pałacu, jest też jego otoczenie. Ogród pełen jest drzew, kwietników oraz bukszpanowych żywopłotów, między którymi wiją się ciche i malownicze alejki spacerowe.




Pora do fotografowania nie była najlepsza - samo południe, a więc światło najgorsze z możliwych... Za to cienie... przepięknie się kładły:)


Sporo drzew wciąż jeszcze ma zielone liście, ale po tych pnączach widać już, że to jesień...


Kwiatów kwitnących mało było. Tylko te poniżej:


...oraz róże, chyba dzikie, ale nie wiem, bo się nie znam, w każdym razie ładnie wyglądały:


Szczególnie podobały mi się okolice kanału, bo przybrzeżna roślinność wspaniale się w wodzie odbijała...


Tu, w słońcu, coraz wyraźniej można było dostrzec, że zieleń powoli przechodzi w odcienie złota...



... choć osobiście najbardziej lubię, gdy liście robią się rude i czerwone:)


Cdn:)

Jesień w Nieborowie, cz.II - Ogród a Arkadii

32 komentarze:

  1. Musiałam sprawdzić, gdzie ten pałac się znajduje. Nazwa nic mi nie mówi. Za to wnętrza zachwycają. Te kafelki są niesamowite, chętnie użyłabym takich do swojej kuchni. Okolica piękna szczególnie o tej porze roku. Liście są cudowne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kafelki zrobiły na mnie kolosalne wrażenie - ich ilość oraz fakt, że w tej ilości każdy jest inny! A okolica rzeczywiście piękna, jest czym karmić oczy:)

      Usuń
  2. Piękne miejsce, szczególnie podoba mi się sama balowa (z tych wewnętrznych) i ręcznie malowane kafle. Słyszałam kiedyś o pałacu, ale nie pamiętam już z jakiej okazji. Ogród chciałabym zobaczyć na własne oczy :) Róże nie są dzikie, wyglądają na jakąś niewysoką odmianę okrywową, czy inną bardziej użytkową. Też się nie znam, ale mogę potwierdzić, że ładnie wyglądają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pałac jest dość znany, w końcu nie byle kto w nim mieszkał:) Do tej pory gości nie byle jakie persony, zatrzymują się w nim prezydenci (kiedyś Wałęsa i George Bush), a nawet koronowane głowy (królowa Hiszpanii Zofia). No i filmy były tu kręcone, nie tylko Akademia Pana Kleksa, również jeden z odcinków Pana Samochodzika.
      To jedno z naszych najbardziej reprezentacyjnych miejsc i zdecydowanie warte odwiedzenie:)

      Usuń
  3. Dzięki za fajną wycieczkę. Miło się z Tobą zwiedza, jesteś doskonałym przewodnikiem. Miejsce urokliwe warte zobaczenia. Ściskam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję:) Miejsce rzeczywiście warto zobaczyć na własne oczy:)

      Usuń
  4. Cieszę się, że Efka Raj Cię zainspirowała, bo zdjęcia zrobiłaś piękne! Czuję się jakbym tam była i osobiście zachwycała się kryształowymi świecznikami i lustrami, zwalczyła w sobie chetkę zabarykadowania się w przytulnej bibliotece, przysiadła na chwilę na trójdzielnej kanapie i spacerowała alejkami wśród jesiennego złota. Coś mi się wydaje, że Janusz Franciszek Ksawery przegrałby z Tobą współzawodnictwo w oprowadzaniu:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Pisałam notkę na gorąco, jeszcze pełna wrażeń więc dużo zapamiętałam, ale muszę powiedzieć, że to zasługa nagranego przewodnika - treść była naprawdę bardzo ciekawie opracowana; wszystkiego wysłuchałam z wielkim zainteresowaniem i przyjemnością:)

      Usuń
  5. To przy okazji wyjazdu służbowego ,piękną wycieczkę miałaś .
    I my razem z tobą ,wspaniałe fotki ,może i ja kiedyś się tam wybiorę .
    Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze polecam to miejsce, najlepiej przejazdem zatrzymać się na cały dzień, bo dłużej, to nie wiem, czy byłoby co tam robić:) Dziękuję:)

      Usuń
  6. Piękny pałac, wspaniałe miejsce, znakomity fotoreportaż. Dziękuję, że dzięki Tobie mogłam odwiedzić to miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że mogłam Nieborów pokazać i że Ci się podobało:)

      Usuń
  7. Piękne miejsce i wspaniale przez Ciebie przedstawione. Nic tylko zbierać się i jechać. Najbardziej spodobało mi się drzewo z dziurą, takie jakby to była taka duża zwinięta kora. Piękna wycieczka również i dla nas. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wydrążone drzewo wygląda niesamowicie i bardzo majestatycznie, szkoda, że nie miałam ofiary, którą mogłabym w nim umieścić, żeby lepiej pokazać skalę. Bardzo dziękuję!

      Usuń
  8. Wspaniałe miejsce :-) Szkoda tylko, że tak daleko ode mnie...
    Cudne zdjęcia :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ode mnie też daleko - 4 godziny drogi samochodem, gdyby nie ten wyjazd służbowy, to pewnie z własnej inicjatywy bym się tam nie wybrała.
      Dziękuję:)

      Usuń
  9. fantastyczne zdjęcia! :-)
    trójdzielne kanapy przydałyby się teraz, bo zdziczenie obyczajowe koszmarne, a ja jakoś nie cieszę się, jak mnie nagabują ;-) nie wiem, może już stara jestem :-P
    uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trójdzielna kanapa jest super, flirtowanie na niej musiało być ekscytujące:)
      A nagabywanie jest wstrętne. Na szczęście baaaardzo rzadko mi się przytrafia... chyba też już stara jestem;D

      Usuń
  10. Przepiękne zdjęcia, przepiękna okolica. Jednak nauka fotografowania na nie poszła w las :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam dużo czasu i swobody więc bawiłam się aparatem do woli, dzięki czemu spokojnie mogłam sobie wszystkie wiadomości przypomnieć. Tylko ta południowa pora wbrew wszelkim zaleceniom...
      Dziękuję!

      Usuń
  11. piękny pałac :) bardzo zachęcająco ujęłaś go na zdjęciach! wspaniałe są te gabinety! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny fotoreportaż, wspaniałe zdjęcia.
    Piękny pałac, piękne wnętrza. Elegancka i wytworna Sala Biała, Żółty Gabinet rzeczywiście przytulny i te płytki ceramiczne ręcznie malowane-- bardzo ładne.
    I do tego piękne okoliczności przyrody;- niesamowity ogród jesienią, prześwietlony słońcem.
    Nic, tylko życzyć więcej takich wspaniałych wyjazdów.
    Pozdrawiam cieplutko Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, to rzeczywiście był bardzo udany pod każdym względem wyjazd:)

      Usuń
  13. Uroczo. na takie wycieczce to ja byłam ostatnio chyba w podstawówce kiedy strasznie to było nudne. Teraz pewnie bym inaczej to odbierała. Piękne wnętrza i oczywiście najbardziej podoba mi się sala biała pozostałe dość upstrzone jak na dzisiejsze czasy. Piękna pogoda z pewnością powodowała, że odbiór wszystkiego był silniejszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam bardzo mało takich wycieczek w czasach szkolnych, większość ciekawych miejsc odkrywałam już jako dorosła osoba i wszystko szalenie mi się podoba:) A jeszcze mnóstwo przede mną. Na zagranicę nie mam czasu:) Żeby tylko pogoda na każdej wycieczce tak samo dopisała!

      Usuń
  14. Fajny wyjazd służbowy Ci się trafił. Piękne miejsce, super zdjęcia. Widać, że ta szkołą fotograficzna to nie był zmarnowany czas. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, a wyjazd służbowy rzeczywiście bardzo udany pod każdym względem:)

      Usuń
  15. Piękna wycieczka trochę zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wnętrza piękne, ale dla mnie jedynie do podziwiania, mieszkać tam bym nie chciała za nic.
    Nie są one dla mnie w żadnej mierze przytulne, a skąd! Te wysokości i powierzchnie pomieszczeń? Zimno tam musiało być okrutnie, no i kto by to sprzątał?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Służba by sprzątała;) A wnętrza wcale nie takie duże, jedynie Sala Biała i Biblioteka, ale Gabinet Żółty i Buduar całkiem przytulne, szczególnie właśnie Gabinet Żółty - bardzo słoneczny i ciepły:). Ale zimno było rzeczywiście, mimo pieców, podobno około 11-15 stopni w zimie... Brrr

      Usuń