Strony

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Na zlecenie

Nie wyrabiam się z blogowymi tematami. Dlatego dziś dwa w jednym. Wspólnym mianownikiem jest to, że oba powstały na zlecenie.

Na zamówienie Dominiki zrobiłam nową kolekcję obróżek dla Milki, bo stare już się całkowicie zużyły.



A na zamówienie przyjaciółki uplotłam makramowe bransoletki ze sznurka woskowanego i koralików, z przeznaczeniem na gwiazdkowe prezenty:




Poza tym mam do pokazania dwa gotowe udziergi (jeszcze nie sfotografowane, bo pogoda!), pierwsze  próby z transferem (strasznie fajna sprawa!), jeden temat fotograficzny oraz jeden kulinarny... Ja się chyba nie wyrobię w tym roku...

54 komentarze:

  1. Nie wiem co ładniejsze:) Mam jedną taką bransoletkę i jestem z niej bardzo zadowolona:) Ciekawa jestem co nowego wydziergałaś:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały czas uzdatniam. Robię proste fasony, bo nie chce mi się kombinwać i wyjątkowo ze wszystkiego jestem zadowolona:-)

      Usuń
    2. To nie wiesz, że prostota jest najlepsza:)))

      Usuń
    3. No właśnie niby wiem, ale ciągle zapominam i niepotrzebnie szukam jakiś kombinatorskich wzorów, które potem mi nie leżą...

      Usuń
  2. Bransoletki niezwykle oryginalne, doskonałe na prezent, sama chciałabym taki dostać. Milka też jest szczęściarą, obróżki są śliczne. Gorąco pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę pamiętać, że Ci się takie bransoletki podobają:-)
      A Milce pięknie jest w różowym:-)
      Dziękuję!

      Usuń
  3. Wyrobisz się Reniu, na bank:) a wytworki Twoich rąk na pewno przypadną do gustu nowym właścicielkom:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy z powodu świątecznego urlopu grudzień taki krótki się zrobił.... Ale to nic. W końcu co się odwlecze...

      Usuń
  4. Też się nie wyrabiam. Zaprosiłaś mnie do napisania na ciekawe tematy, mam taką chęć sobie popisać, a nie ma kiedy! Bransoletki śliczne, ale obróżki bardziej mi się podobają, i to obróżki bym nosiła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha, nie pomyślałabym, te różowości dosyć zjadliwe;-) Ale na Milce pięknie się prezentują. Choć wcale nie wykluczone, że latem taka biżuteria i na ludzu dobrze by wyglądała:-)
      Dzięki!

      Usuń
  5. Czasem tak jest, że się nazbiera, że nie wie się o czym pisac najpierw, ale to chyba dobrze, prawda? to znaczy, ze masz co robić, coś cię kręci i cały czas coś powstaje.
    Bransoletki z żyłkowanymi koralikami najbardziej mnie urzekły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj kręci się cały czas, nie mogę narzekać, wprost przeciwnie - bardzo mnie to cieszy:-) Tylko na blogu trudno mi to pokazać. Nie mam na te tematy pomysłu.
      Dziękuję:-)

      Usuń
  6. Jakie ładne bransoletki :) Na temat "nie wyrabiania się" nic nie napiszę, bo się mi brzydkie słowa cisną.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znów zaczynam wszystko na świąteczny urlop odkładać, bo mi się wydaje, że gdy nie będę chodzić do pracy, to sobie ze wszystkim lepiej poradzę...
      Dziekuję:-)

      Usuń
  7. Renyu, to chyba po dwa posty w dzień musisz pisać:)
    Twoje bransoletki urocze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha, byłoby to jakieś rozwiązanie;-)
      Dziękuję!

      Usuń
  8. Fajne pomysły na prezenty! Bransoletki ciekawie zaprojektowane - robią wrażenie! Ta z czerwonym środeczkiem to w moich klimatach:))
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wykończyłam już wszystkie czerwone koraliki i muszę dokupić, bo faktycznie taki akcent jest przyjemny dla oka:-)
      Dziękuję bardzo!

      Usuń
  9. Ale piękne te bransoletki! Obróżki też :) Tak to już jest, że czas pędzi, a teraz przed świętami to chyba szczególnie szybko :)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, co teraz napędzi, to odda w styczniu, bo styczeń zazwyczaj się wlecze. Przynajmniej mnie się wlecze...
      Dzięki!

      Usuń
  10. Świetne prace. Ten róż to nie moja bajka, ale bransoletki super takie trochę eco i bardzo mi się podobają. A nadmiarem się nie martw, jak to mówią, od przybytku głowa nie boli. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Róż faktycznie niełatwy, mnie kojarzy się z dyskoteką i latami osiemdziesiątymi;-) Ale na piesku prezentuje się uroczo:-)
      Fakt - lepszy chyba nadmiar niż niedobór;-) Ale trochę mnie jednak te zaległości przytłaczają...
      Dziękuję!

      Usuń
  11. Obróżki są cudne i bardzo żałuję, że moja sunia nie znosi obróżek, bo na pewno zamówiłabym u Ciebie komplet :) Bransoletki świetne, super kolorystyka :) Witam w klubie #jasięniewyrobię ;) pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z przyjemnością bym je dla Ciebie zrobiła:-).
      Z obróżkami to kwestia przyzwyczajenia, nasze pieski miały zakładane od początku. Ale na przykład do kagańca nasza Brenda nigdy nie przywykła i spacer w nim w ogóle nie wchodzi w grę. Dobrze, że sunia przełagodna... No ale obcy o tym nie wiedzą, a same jej gabaryty budzą respekt...
      Klub "jasięniewyrobię" bardzo zacny więc miło mi do niego należeć:-D
      Dziękuję!

      Usuń
  12. Świetne drobiazgi - obróżki przesłodkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Milka w nich przesłodko wygląda:-). Dziękuję!

      Usuń
  13. piękności!! moja mama w wolnych chwilach takie bransoletki plecie, ja czuję że z makramą się nie zaprzyjaźnię, zainspirowana Twoimi pracami rozbabrałam bieżnik, i nie wiem kiedy do niego powrócę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo bieżnik to większa rzecz, a takie bransoletki to w sam raz na makramowe wprawki:-)
      Dziękuję!

      Usuń
  14. Widzę, że za sprawą Milki masz już załatwione serdeczne słowa ze zwierzęcych ust w wigilijną noc! Obróżki śliczne i przesłodkie, a bransoletki są mega fajnym gwiazdkowym prezentem:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję!
      A właśnie, bardzo jestem ciekawa, co by sama Milka powiedziała na temat tych obróżek... bo może ona też ma uprzedzenia wobec tak ostrego różu?

      Usuń
  15. Powoli Renya. My poczekamy. Obróżki są świetne. Milka to kot? Bransoletki są także mega.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milka to suczka Dominiki. Ale wielkości kota:-)
      Bardzo dziękuję!

      Usuń
  16. Ooooo, to Milka będzie miała teraz zmianę kolorystyczna swojej garderoby :) Obróżki śliczne i widoczne za względu na swoje kolorki :) Bransoletki zrobiłaś Reniu równie piękne i obdarowani na pewno sie bardzo ucieszą z takiego prezentu :)
    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie włóczki pod ręką, takie powstają obróżki;-) Ale żeby był większy szyk, to powinnam z tych samych włóczek zrobić jeszcze coś dla Dominiki;-) Ach, jaka fajna mogłaby być wtedy sesja fotograficzna!
      Dziękuję! Mam nadzieję, że rzeczywiście obdarowane ucieszą się z takiego prezentu:-)

      Usuń
  17. Śliczne obróżki i piękne bransoletki :-) Szczególnie podobają mi się bransoletki - cudne są :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy12/15/2015

    Proszę nic nie pisz, o zaległościach blogowych! Albo, wręcz przeciwnie pisz, pisz, nie jesteś sama- wiem, co czujesz.
    Choć to liche pocieszenie.
    Mam dwa "upominki" na pocieszenie muzyczne (nie chodzi o to, że szanta nadaje rytm pracy- a nadaje). https://www.youtube.com/watch?v=tVs1advoDac
    https://www.youtube.com/watch?v=d-3U1DwOLT8
    Piękne Twoje rzeczy naprawdę podziwiam!
    Chylę czoła, nie brzmi w tym nutka kurtuazji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      Za muzyczne upominki również. Oryginalne brzmienia, miłe dla ucha.
      Co do zaległości to nawet nie mogę zwalić na brak czasu... Brak mi wizji blogowego wpisu, brak pomysłu na sesję zdjęciową... To chyba brak światła mi dolega;-)

      Usuń
    2. Anonimowy12/16/2015

      Moja wizja wybranego tematu ( w wiadomej zabawie- dzięki za zaproszenie) się rozrasta... I kompletowana jest z doskoku,napiszę dopiero po świętach, ale nie wiem kiedy (brak czasu) A upominki, nie ja je stworzyłam, tylko podesłałam, w zamyśle miały być lekkie, łatwe i przyziemne, wróć, przyjemne.

      Usuń
    3. No i ja za to podesłanie właśnie dziękuję:-)
      Sporo swoich postów, szczególnie tych o książkach, piszę z doskoku, czasem zdarza mi się pisać nawet przez tydzień...

      Usuń
    4. Anonimowy12/18/2015

      Proszę.
      Tydzień to krótko (według mnie).

      Usuń
    5. A kto inny się za głowę łapie, że tak długo;-)

      Usuń
  19. Bardzo lubię Twoje biżuteryjne wytwory; świetne bransoletki.
    Słodkie są te obróżki...., może do kompletu jakiś sweterek wydziergasz :):)
    Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sweterek dla córki, czy dla jej pupilki? Właśnie myślałam o tym, ale może to lato odłożę - nowe obróżki dla Milki i coś dla Dominiki z tej samej wlóczki... Mogłoby to fajnie wyglądać na zdjęciach:-)
      Dziękuję!

      Usuń
  20. Takie obróżki to i dla człowieka byłyby super! Roboty moc - i bardzo dobrze, u mnie też aż wrze a pomysły na kolejne stwory się przepychają. Szkoda, że tylko dwie łapy się ma :D Bransoletki też piękne, takie hippi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No też tak mam! To dziwne, bo o tej porze roku człowiek normalenie zwalnia, a nie takiej pary nabiera, że sam nie wie, w co ręce włożyć. Ale już za chwileczkę, już za momencik... świąteczny urlop:-) Ja wiem, że wszystkiego w tym wolnym czasie nie przerobię, ale na pewno nadrobię:-)
      Dziękuję!

      Usuń
  21. Myślę, że mogłabym zrobić kilka ozdobnych obroży dla Małej Księżniczki, ale to zbójka. A mój Gustaw się nie zgodzi na coś takiego. Twoje są ładne. Ozdobne, kolorystycznie ciekawe, wzorzyście jeszcze bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbójce może kwiatki i koronki nie pasują, ale wzory geometryczne... czemu nie:-). Męskich obróżek jeszcze nie robiłam... to byłoby wyzwanie.
      Dziękuję!

      Usuń
  22. Przepiękne obróżki a ja nawet nie pomyślałam że coś takiego można stworzyć - Twoje są wspaniałe i przepiękne bransoletki :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:-). Nie każdemu zwierzęciu pasuje taka ozdoba, swoim też nigdy nie robiłam, ale Milka... jest jak psia laleczka, aż chce się ją stroić w takie szydełkowe wzorki:-)

      Usuń
  23. Ojej jakie śliczności:)) ile różu. Najmocniej podobają mi się bransoletki z koralikami czerwonymi i (chyba) bordo. Taka sroka jestem na takie kolorki:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam słabość do różu, nic nie poradzę, a Milka w takich kolorkach uroczo wygląda:-) Dziękuję!

      Usuń