Strony

niedziela, 23 października 2016

Nie składamy parasolek!

Protest kobiet trwa. Nie możemy milczeć wobec wciąż aktualnych planów zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Nie możemy milczeć wobec trwającej kampanii pogardy skierowanej przeciwko kobietom broniącym swojego prawa do życia, zdrowia i ciała.

Nie domagamy się prawa do zabijania naszych dzieci. Stanowczo sprzeciwiam się takiej retoryce! To nie tylko obrzydliwe kłamstwo osób, które się nią posługują. To niebezpieczna manipulacja mająca na celu zastraszenie nas, zawstydzenie i uciszenie. Taka słowna agresja wymierzona przeciwko kobietom ośmielającym się protestować jest tym groźniejsza, że na poziomie podświadomości pozbawia nas pewności siebie, sprawia, że boimy się wyrażać własne zdanie, by nie narazić się na okrutne, niesprawiedliwe i po prostu NIEPRAWDZIWE zarzuty. Nie dajmy się sparaliżować tej słownej tyranii!

Obrońcy płodów mają dla kobiet tylko dwa scenariusze: albo będziemy bohaterkami i męczennicami, które bezwarunkowo poświęcą swoje życie dla dziecka, albo morderczymi egoistkami przedkładającymi własne prawa nad prawami niewinnego i bezradnego płodu. Uważam, że to obrzydliwe i niemoralne. Nie godzę się na żadną z tych ról! Jestem zwyczajnym człowiekiem. Kobietą. Obywatelką. I chcę sama o sobie decydować. O swoim życiu, zdrowiu, ciele, przyszłości... Zgodnie z własnym sumieniem. Mam do tego prawo i domagam się, by to prawo było respektowane.

O to właśnie chodzi w kobiecych protestach. Domagamy się po prostu respektowania naszych praw. ZMUSZANIE nas do rodzenia dzieci śmiertelnie chorych, upośledzonych, pochodzących z gwałtu, dzieci niechcianych i niekochanych jest wyrazem kompletnego braku szacunku dla nas jako ludzi, braku elementarnego poziomu empatii, całkowitej pogardy dla naszych uczuć i intelektu. Jest deptaniem naszej podmiotowości i godności. Jest działaniem ograniczającym naszą wolność i zmierzającym do sprawowania nad nami kontroli. To po prostu nie do zniesienia i nie do przyjęcia.

Nie trzeba być za aborcją, żeby być za wolną wolą, a przymus rodzenia nie jest żadnym ocaleniem dla dzieci, które przyjdą na świat niekochane i niepotrzebne, dzieci pozbawionych troski, i opieki, dzieci znienawidzonych, głodzonych, bitych, pozostawianych na śmierć fizyczną, lub skazanych na powolne umieranie ducha w toksycznych rodzinach, i przytułkach, w poczuciu samotności, krzywdy i nieszczęścia... To jest ta druga, brzydka strona życia, o której nie mówią obrońcy płodów. Wolą epatować fałszywymi obrazkami abortowanych zarodków, bo dla nich liczy się tylko święte życie prenatalne. Prawdziwe życie znika z pola ich zainteresowania i troski. Życie dzieci po urodzeniu, życie kobiet zmuszonych do niechcianego i przerastającego je macierzyństwa staje się do bólu ludzkie a więc nie warte już uwagi.

24 października, w rocznicę islandzkiego strajku kobiet, planowana jest II runda kobiecych protestów. To jest ten czas i ta okazja, byśmy przestały być głuche, ślepe i obojętne na działania rządzących. Chodzi o nasze życie. O naszą przyszłość. Weźmy udział i przemówmy własnym głosem, solidarnie: my rodzimy, my wychowujemy, my DECYDUJEMY.

11 komentarzy:

  1. Zgadzam się z tobą renyu. Niesamowite wręcz absurdalne rzeczy dzieją się na naszych oczach. Nie możemy stać cicho i czekać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się ale tym razem nie mogę wziąć wolnego w pracy. Duchem będę z Wami:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie tylko zastanawia, gdzie było 49% społeczeństwa podczas wyborów parlamentarnych. A tym razem było na kogo głosować. I serio, nikt się nie spodziewał takich rezultatów? :-) Przecież było jasne proste i oczywiste, co się będzie działo...
    Oczywiście popieram protest, ale zadajmy sobie pytanie czym jest dla nas demokracja. Bo to nie tylko prawa, to także obowiązek, żeby raz na parę lat ruszyć 4 litery i zagłosować...

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z Twoim postem i wiem co popieram (już od 40 lat bym nie żyła i dziecko w 5 miesiącu ciąży też)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam podobne do Twojego, stanowisko w tej sprawie i zawsze, jeśli mam okazję, je przedstawiam. Niestety, w mojej miejscowości CISZA!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdaje mi się, że w biblii stoi, że bóg dał człowiekowi wolną wolę. Nasi nawiedzeni kościelnie rządzący stawiają się ponad bogiem, zabierając kobietom to dane przed boga prawo wyboru.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie składamy!u mnie dziś o 18.00:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. zgadzam się, popieram, uczestniczę - tym razem mentalnie, na czarno i z parasolką w dłoni, zza biurka w pracy niestety. szkoda tylko, że wszystkie moje koleżanki z pracy nie mają pojęcia o dzisiejszym proteście lub, co gorsza, jest im to obojętne ...

    OdpowiedzUsuń
  9. Podpisuję się obydwoma rękoma, choć nie nie planuję udziału. Mnie szlag trafił jak tylko wygrał PIS, bo wiedziałam, że do tego dojdzie. Gdyby tak wszystkie panie pomyślały dwa razy zanim postawią krzyżyk wyborczy.

    OdpowiedzUsuń