czwartek, 2 lipca 2009

"Wywiad z wampirem"

No i właśnie skończyłam pierwszą część serii Kroniki wampirów autorstwa Anne Rice. Jedno jest pewne - po kolejne tomy nie sięgnę.

 Louis de Pointe du Lac, arystokrata z Luizjany, opowiada dziennikarzowi o swojej podróży przez życie i nieśmiertelność. Zmieniony w wampira przez ponurego Lestata, wiedzie egzystencję, której nie rozumie i do końca nie akceptuje. Jedyną jego towarzyszką jest Claudia - ukochana kobieta zaklęta w ciele dziecka. Łączy ich chęć poznania podobnych sobie istot i zajadła nienawiść do własnego stwórcy - Lestata. Nasyciwszy się zemstą, Louis i Claudia wyruszają na wyprawę do Europy, by znaleźć swoje miejsce i odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Spotkany w Paryżu Armand wprowadza ich w społeczność wampirów.

Nie podobała mi się ta książka absolutnie. Nie dotarły do mnie ani egzystencjalne rozterki Louisa, ani pustka uczuciowa Armanda, ani pasja zabijania Lestata. Postać kobiety zaklętej w ciele dziecka, czyli Claudii, również jest dla mnie niepojęta.

To, co mnie również drażniło, to fakt, że właściwie wszystko w tej historii opiera się na seksualnych podtekstach. Erotyczny jest motyw wampirzego ukąszenia. Dla wampira picie krwi ze swojej zdobyczy zaspokaja nie tylko głód, stanowi również spełnienie dla innego, równie pierwotnego popędu. Natomiast ludzie oddający się w zęby wampira doznają niemal ekstatycznej przyjemności. Moim zdaniem to jakieś chore jest! Poza tym ta cała, niespełniona miłość Louisa do Claudii - niby rodzicielska, bo Louis wciąż mówi o sobie, jako o ojcu i opiekunie Claudii, ale czy rzeczywiście tylko o to chodzi w ich relacjach? Na zakończenie autorka częstuje nas dziwnym związkiem Louisa i Armanda. Co ich właściwie łączy? Obydwaj mówią o miłości, ale co to dla nich tak naprawdę znaczy? Czy mamy tu do czynienia z wątkiem homoseksualnym?

Czytając tą książkę rozumiałam poszczególne słowa, zdania, akapity, ale nie układały się one w żaden sensowny dla mnie przekaz, nie potrafiłam zagłębić się w treść. Nic we mnie ta książka nie poruszyła. Dla mnie jest to po prostu pusta historia.

Zamykając "Wywiad z wampirem" miałam tylko jedno pytanie w głowie: co autorka chciała poprzez tą historię powiedzieć?

I nawet nie chce mi się zastanawiać nad odpowiedzią.

2 komentarze:

  1. Anonimowy11/06/2012

    Kompletnie nie zrozumiałaś książki. Mimo tego , że ta recenzja została napisana kilka lat temu , to muszę skomentować. Po pierwsze u wampirów nie ma czegoś takiego jak związki homoseksualne. Ich miłość opiera się na psychice , emocjach , a nie na fizyczności. Wampir nie rozumie słowa "miłość" w takim samym znaczeniu jak człowiek. Claudia była jednocześnie dzieckiem Louisa , ale i jego "ukochaną". Miała ona wiecznie ciało dziecka , ale emocjonalnie przecież ciągle rosła ! Dlatego taka różnica między nimi jest na początku jej stworzenia , a już np. w połowie książki , gdzie Claudia jest już psychicznie bardzo dojrzałą kobietą. Armand nie był w Louisie dosłownie zakochany , i na odwrót. Oni darzyli się miłością "wampirzą" , bez bezsensownej fizyczności. Byli ciekawi swoich przeżyć , uczuć , punktu widzenia , ale nie czuli do siebie żadnego pociągu "erotycznego" , więc nie możemy nazwać tego homoseksualizmem ! Motyw wampirzego ukąszenia rzeczywiście ma swoje "podteksty" jak to nazwałaś , ale wampir ciągle mając ciało człowieka chyba jednak coś nim czuje , więc nie wiem co w tym takiego dziwnego. Picie krwi dla wampira to rodzaj niepojętej ekstazy , dla ofiary wampira także. Pijąc tą krew czuje po co tak na prawdę żyje. Co Anne Rice chciała przez książke powiedzieć ? Chciała pokazać prawdziwe "życie" wampira , życie , które nigdy się nie kończy i nie jest super ponieważ , możesz cały czas szlajać się bez celu , mieć super moce i grasować w ciemności. Jeśli nie wierzysz w wampiry , albo nie interesują cię one w najmniejszym stopniu , nie poczujesz tego co poczuł Louis. Nie możesz czuć , nie wierząc. Takie jest moje zdanie. Ta książka to zwykła przestroga przed wampiryzmem. Nawet jeśli wampiry są zmyślone. Bo one też potrafią cierpieć. Pragnę też zauważyć , że Louis będąc wampirem , zatrzymał wiele cech i zachowań ludzkich , co znaczy , że możemy uznać , iż książka opowiada nie o wampirze , ale o pół wampirze-pół człowieku. Gdyż fizycznie i instyktem przetrwania był wampirem , ale psychicznie , potępiał swój gatunek i pragnął unicestwienia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za objaśnienie "wampirzej duchowości", ale ja rzeczywiście "nie czuję" tego tematu. Czasem zwyczajnie brakuje mi wyobraźni, by zrozumieć emocjonalność, jaką autorzy obdarzają wymyślone przez siebie postaci. I nie zawsze dotyczy to wampirów, czy innych fantastycznych stworzeń. W swojej recenzji właśnie o tym piszę, że ta książka zwyczajnie do mnie nie przemówiła. Co nie znaczy, że uważam, iż jest głupia, czy niewarta czytania, bo tak wcale nie jest. Po prostu nie jest dla mnie.

      Usuń