Świadectwa ukończenia szkoły gotowe były już początkiem lipca, ale nie miałam wcześniej koniecznej potrzeby wyjazdu do Rzeszowa. Zrobiłam to dopiero wczoraj i za jednym zamachem załatwiłam od razu trzy sprawy, między innymi odebrałam właśnie swój dyplom.
W czasie rocznej nauki dostałam chyba to, czego oczekiwałam. Chciałam dowiedzieć się, jak robić dobre zdjęcia i się dowiedziałam. Inna sprawa, czy będę potrafiła wiedzę stosować w praktyce... I czy będzie mi się chciało....
Zaraz po skończeniu szkoły miałam wiele entuzjazmu. Planowałam sobie choć raz w tygodniu realizować jakieś zadanie fotograficzne, podglądać inspirujące zdjęcia w sieci i próbować robić podobne ujęcia. Myślałam, że będę wychodzić w plener i szukać ciekawych kadrów, eksperymentować ze światłem, kolorem i perspektywą. W ramach ćwiczeń planowałam sesję narzeczeńską dla córki i inne kreatywne zadania. Rzeczywistość okazała się żałosna. Aż szkoda pisać. Brak mi mobilizacji do fotografii. Tyle innych tematów przykuwa uwagę. Gdyby nie blog w ogóle nie brałabym aparatu do ręki...
Odebranie świadectwa, zamiast dumą, napełniło mnie wstydem i niesmakiem. Eh....
Na szczęście, dla równowagi, odebrałam dziś bardzo miłą wiadomość od koleżanki, dla której robiłam ostatnio zazdrostki (pokażę w następnym odcinku). Sprawiła mi ogromną przyjemność swoją szczerą radością z prezentu i podziękowaniem. Przynajmniej firanki mi się udają...
Twoje firanki są zachwycające, a nie "się udają"! Gratuluję dyplomu i uważam, że to następny element Twojej artystycznej natury. Nie możesz się całkowicie poświęcić jednej dziedzinie, bo co wtedy z innymi? A Ty znalazłaś złoty środek, wszystkiego po trochu, ale za to w najlepszym gatunku... uważam to za idealnie rozwiązanie :)))
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuję za genialne wyjaśnie mojej fotograficznej niemocy:) Może faktycznie brak mi tylko podziału twórczej uwagi i nie zmarnuję tego wszystkiego, co zainwestowałam w fotograficzne szkolenie:) Buziaki!
UsuńKochana! GRATULACJE!!! :-) i wielgachny buziol!
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!
UsuńProza życia zawsze przytłacza ale nic to... trzeba robić swoje:-)))
OdpowiedzUsuńGratuluję dyplomu - masz kolejny fach w ręku i nigdy nie wiadomo co z tego wyniknie - życie jest pełne niespodzianek:-)))
To prawda, dlatego tak bardzo cieszyłam się z tej szkoły... A proza życia okazała się taka, że zajęłam się innymi rzeczami, i fotografia poszła w odstawkę. I szkoda mi tego czasu, który nieodwracalnie minął mi bez aparatu. Ale masz rację, nic to! postaram się lepiej zmobilizować jesienią:)
UsuńGratuluję, teraz wiedza jest w cenie. A jakie masz śliczne zdjęcie na dyplomie. Taka dziewczęca jesteś na nim.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem firaneczek, które zapewne wprawią mnie w zachwyt i zażenowanie, że tak nie potrafię.
Pozdrawiam
Oj, potrafisz! Wiem, bo widziałam Twoje firanki i to nawet na drutach:)
UsuńA zdjęcie jest stare, jeszcze do dyplomu licencjackiego, robione tradycyjną metodą - na kliszę i takim aparatem, co to fotograf musiał do niego nakrywać głowę:), choć nowocześni fotografowie robili już cyfrówkami. Niestety, tego studia już nie ma, a ja nie lubię tych nowoczesnych zdjęć do dokumentów, dlatego ciągle korzystam z tych starszych. W tym samym stylu mam jeszcze zdjęcie z magisterki, tylko tam mam całkiem króciutkie włosy więc uznałam, że bardziej aktualne będzie z długimi:)
Wiesz, widuje zdjęcia robione aparatami analogowymi, są piękne. Dziewczyny to jakoś potrafią pokazać i ziarnistość ( wysokie ISO) i mgiełkę( niska przysłona), zawsze oglądam je z zachwytem. Chodzi mi po głowie analogowy PETAX, tylko kto by mi te zdjęcia wywoływał. Klisza kosztuje, ale jest lepszym nośnikiem zdjęć niż płyta CD. I to wszystko przez te blogi, tak bym o niczym nie miała pojęcia.
UsuńMam analogowego Zenita lustrzankę, dostałam od wujka, też przymierzam się, by go użyć. Myślę sobie, że profesjonalne studia fotograficzne wciąż dysponują odczynnikami do wywoływania filmu. Co prawda uczyliśmy się w szkole jak to robić i gdybym się uparła mogłabym to zrobić sama w domu, ale akurat ta chemiczna strona fotografii najmniej mnie pociąga...
UsuńEeee, na pewno kiedyś przyda Ci się ta wiedza. :) :)
OdpowiedzUsuńNo mam nadzieję! Mam nadzieję, że jej nie zmarnuję:)
UsuńWielkie gratulacje!!! Podziwiam Cię za wszechstronność i wytrwałość w osiąganiu celu.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tylu talentów i umiejętności ich wykorzystywania. Ściskam cieplutko:)
Bardzo dziękuję! Na talenty i umiejętności jestem strasznie zachłanna i permanentnie czuję ich niedobór;)
UsuńJai wstyd i niesmak? Renyu! To Twoje osiągnięcie, Twój czas i Twoja praca, rok nauki. Nigdy nie wiadomo kiedy Ci się przyda. Interesowałaś się tematem fotografii i na pewno wykorzystasz zdobyta wiedzę. Choćby na blogu. Ja na początek poproszę sesję pt "Moja jesień" :) Będę czekać cierpliwie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo dziękuję za miłe słowa i wyzwanie! No takiej mobilizacji chyba właśnie potrzebuję:). Niniejszym obiecuję, że popracuję najlepiej, jak będę umieć nad jesienną sesją:) Buziaki!
UsuńTo po tym oświadczeniu Renyu, ja będę czekać już niecierpliwie :))))))))))))))))))))) I jestem PEWNA, że się doczekam
Usuń:)
Masz jak w banku, u mnie słowo droższe pieniędzy:)
UsuńHej, hej! No coś Ty! Przecież tyle rzeczy Ci się udaje! Nie zawsze człowiek ma wenę - to przecież jest sztuka! Przechodzisz pewnie to, co każdy artysta od czasu do czasu. Ja widziałam Twoje zdjęcia, może nie zawsze komentowałam, ale podziwiałam! Gratuluję Ci! Ciesz się swoim osiągnięciem i tym, ze wytrwałaś, że masz dyplom! Przecież to łatwe nie jest!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że chodziłam do tej szkoły, że się czegoś nauczyłam, tylko żal mi się zrobiło, gdy uświadomiłam sobie, że kompletnie z tych umiejętności nie korzystam. Takie poczucie mnie ogarnęło, że zmarnowałam ten rok nauki i wydatek na nowy aparat... Ale może rzeczywiście to tylko chwilowe i niedługo znów poczuję chęć do zdjęć:) Bardzo dziękuję za wsparcie!
UsuńGratuluję z całego serca! A wyrzutów sumienia nie powinnaś mieć absolutnie. Czasami tak jest, szczególnie z pracą twórczą, że trzeba odczekać i złapać odpowiedni moment. Przyłączam się do prośby Ewy - z radością obejrzałabym sesję "Moja jesień" - bo kocham jesień, a jeszcze ujęta fachowo w obiektywie - to byłby coś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie,
Asia (zakopana ostatnio w pisaniu...)
O i właśnie pisanie też mi ostatnio nie idzie.... (Bardzo jestem ciekawa, co piszesz!). Mam nadzieję, że masz rację i te twórcze niemoce to tylko chwilowe...
UsuńSerdecznie dziękuję za miłe słowa i przyłączenie się do wyzwania Ewy - to dla mnie bardzo cenna mobilizacja, od dziś zaczynam myśleć o sesji jesiennej:)
Gratulacje!! Na pewno wykorzystasz tę wiedzę jeszcze nie raz, więc nie ma co się katować takimi myślami. A zdjęcia to też sztuka, trzeba chwili, aby powstało coś na prawdę fascynującego (choć niektórzy uważają, że wystarczy biegła znajomość obsługi photoshopa:P). No i teraz wszystkie Twoje cudowności, które oglądam u Ciebie będą wyglądać jeszcze wspanialej!!
OdpowiedzUsuńHa, ha, faktycznie znajomość photoshopa to podstawa:) Choć nasz opiekun w szkole zawsze powtarzał, że po co ślęczeć przed komputerem, jeśli wszystko można zrobić odpowiednio ustawionym aparatem. Wierzę mu, choć rzadko mi się zdarza nie poprawiać swoich zdjęć, choćby miało to być tylko wyprostowanie albo przykadrowanie.
UsuńBardzo dziękuję za miłe słowa, to dla mnie dużo znaczy:)
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńoj, na pewno będziesz fotografować, zobaczysz! wena wpadnie jak nic :)
Trzymam za słowo i dziękuję!
UsuńGratulacje! Co do wykorzystania wiedzy.....zobaczysz, że się przyda może na razie masz przesyt i potrzeba Ci innych tematów. Ja tam ciągle utyskuję na swoje zdjęcia, ale nic z tym nie robię i chyba się pogodzę. Najbardziej interesuje mnie w zdjęciach nie technika, ale ta właśnie jedyna chwila resztę można wyretuszować. Wiem mało profesjonalne, ale co tam. Ciesz się innymi rzeczami i do niczego nie zmuszaj samo przyjdzie kiedy będzie potrzeba.
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję:) Choć człowiekowi zawsze przykro, gdy w coś zainwestuje, a to potem odłogiem leży i niszczeje...
UsuńJa w fotografii też najbardziej lubię właśnie łapać ten MOMENT, tylko, że ostatnio zwyczajnie ślepa jestem na momenty, na kadry... chyba nie żyję w teraźniejszości, tylko cały czas myślę co potem - co po pracy, co po skończonej firance, co na weekendowy deser... Gonię gdzieś do przodu, nie wiem za czym, a do fotografii trzeba się na chwilę zatrzymać. Ale jesień sprzyja spowolnieniu więc rzeczywiście może po prostu muszę tylko poczekać na odpowiedni czas:)
Bardzo dziękuję!
Na wiosnę na pewno chwycisz za aparat, zobaczysz:) Zima też dostarcza wielu cudownych okazji :) Aparat będzie się grzał:))) pozdrawiam.....no i gratuluję dyplomu!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Mam nadzieję, że będzie tak, jak mówisz i jeszcze jesienią złapie mnie fotograficzny bakcyl:)
UsuńMoim zdaniem po prostu chwilowo brak Ci weny ;)
OdpowiedzUsuńOby! Bo jeśli nie, to znaczy że zmarnowałam czas w szkole i pieniądze na nowy aparat, a ta świadomość bardzo jest mi niemiła.
UsuńRenia, nawet jakbyś już nic nie wykorzystała z tej szkoły, w co nie wierzę, to zawsze pozostaje w pamięci i uczuciach ten rok, bogaty w doświadczenia, przeżycie, radości, fajne chwile i poczucie, że się rozwijasz:) To bardzo cenne:)
OdpowiedzUsuńGratuluję dyplomu, ten zawód brzmi tak dostojnie:)
Bardzo dziękuję! Zawód, owszem, ładnie brzmi, ale samo świadectwo odbiera mu trochę dostojeństwa. Wiesiek się śmial, że wygląda jak dyplom z przedszkola;)
UsuńTrzeba się zmobilizować. Ja robię zdjęcia praktycznie codziennie, ale tak dla siebie, głównie fotografuję dzieci, no i na potrzeby bloga - ale tu też wkracza mój mąż, jeśli ja się mam pojawić w kadrze. ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie mobilizacja mi szwankuje... Ale się ogarnę i mam nadzieję, że piękna jesień mnie do fotografowania zachęci:)
UsuńCzłowiek już ma taką naturę, że wciąż poszukuje nowej drogi, ale to co po drodze spotka, kiedyś na pewno zaowocuje - tak jak Twoje fotografowanie, daj sobie tylko trochę czasu. Nie rezygnuj z niego - robisz naprawdę piękne zdjęcia, miałam okazję je widzieć na Twoim blogu i podziwiać.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Zapomniałam pogratulować dyplomu - nadrabiam to szybko - gratulacje!!!
UsuńBardzo dziękuję, Małgosiu. Nie chcę rezygnować, tylko tak jakoś mi ochota do zdjęć odeszła i do aparatu jakąś dziwną niechęć czuję.... Mam nadzieję, że złota polska jesień (o ile nam się taka trafi w tym roku) mnie odblokuje:)
UsuńŻeby robić zdjęcia musisz mieć co fotografować:)) Więc najpierw dziergaj a potem rób zdjęcia - równowaga w przyrodzie musi być:))) Gratuluję dyplomu:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHa, ha, bardzo dziękuję! Ano właśnie, ja przed sobą też się tłumaczę, że nie mam co fotografować:) Ale wiem, że to wymówka, bo dla prawdziwego pasjonata wszystko może być tematem. To tak jak z grzybiarzami - niedoświadczony cały las przejdzie i nic nie zobaczy, doświadczony będzie szedł za nim i wyjdzie z pełnym koszykiem prawdziwków... I ja właśnie jako ten początkujący - nie dość, że na prawdziwki ślepa, to nawet pośledniejsze zdobycze ledwie dostrzegam... A bez ćwiczeń wprawy się nie nabędzie;) I nad tym właśnie ubolewam, że nawet nie ćwiczę...
UsuńGratulacje - masz wiadomości i to się liczy !
OdpowiedzUsuńTo też:) Bardzo dziękuję!
UsuńGratulacje. Po twoich zdjęciach widać, że doskonale pracujesz ze światłem. Wiedza zaprocentuje w najmniej oczekiwanym momencie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Oby było, jak mówisz:)
UsuńGratuluję dyplomu !!!!
OdpowiedzUsuńNo.... chyba trochę przesadziłaś z tym "wstydem i niesmakiem". Robisz na prawdę świetne zdjęcia.
Taka umiejętność, do tego poparta wiedzą teoretyczną na pewno kiedyś się przyda.
Jestem przekonana, że jeszcze wrócisz do fotografii.
Pozdrawiam Dorota
Bardzo bym chciała, by mi się znów zachciało;) W najbliższych dniach kroją mi się dwa wyjazdy, może zmiana otoczenia mnie odblokuje, mam taką nadzieję.
UsuńSerdecznie dziękuję!
Przede wszystkim gratulacje!!!!
OdpowiedzUsuńA co do Twojej samokrytyki... to chyba sobie raczysz żartować! Przyszedł taki moment i tyle. Za jakis czas znowu chwycisz za aparat, może trochę mniej wprawnie, bo wiadomo, cos tam umyka, ale tego, co się nauczyłaś nikt i nic ci już nie odbierze. Powinnas być z siebie niesamowicie dumna! jeszcze raz gratuluję!
Anka
Bardzo dziękuję! I chętnie byłabym z siebie dumna, gdyby nie to, że ciągle się sobą rozczarowuję - chciałabym więcej niż mogę. Mam trudny charakter nie tylko dla otoczenia;). Ale znając siebie, rozczarowanie mi odpuści, gdy tylko zrobię jakąś sesję, z której będę zadowolona:)
UsuńGratulacje! Na pewno będą jeszcze okazje do foto-wykazania się. :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że podczas Twojej nauki, którą można było śledzić na blogu, ja sama dowiedziałam się trochę o efektywniejszym użytkowaniu aparatu. Zatem czas to niezmarnowany, masz dyplom, a inni też skorzystali.
To dopiero mi przyjemność zrobiłaś temi słowami:) Wielkie dzięki!
UsuńA okazja do fotografowania trafi się jeszcze w tym tygodniu, mam nadzieję, że uda mi się ją dobrze wykorzystać:)
Renatko, nie wiedziałam, że już skończyłaś tę szkołę! Wielkie gratulacje!!!!! Szalenie się cieszę i z całego serducha życzę sukcesów w tej dziedzinie. Moc uścisków :)
OdpowiedzUsuń