niedziela, 23 lipca 2017

Sabina i Sebastian

Do trzech razy sztuka, napisałam Pani Sabinie, gdy po raz drugi sytuacja zmusiła nas do przełożenia sesji narzeczeńskiej. Za pierwszym razem plany pokrzyżowała nam pogoda (kto by pomyślał, że maj będzie taki fatalny pod względem aury???), potem zaatakował wirus... Ale faktycznie za trzecim razem wreszcie wszystko zgrało się jak trzeba. I była to już ostatnia chwila, ostatni weekend przed ślubem:-).

Zdjęcia robiłam na Skansenie w Kolbuszowej, ulubiona sceneria do takich fotografii:-).
































Sabinie i Sebastianowi serdecznie dziękuję, byliście fantastyczni, praca z Wami była dla mnie czystą przyjemnością:-).

20 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia i piękni Narzeczeni :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Narzeczeni doskonale współpracowali:-)

      Usuń
  2. Piękna sesja!!! Uwielbiam oglądać młodych ludzi zakochanych, pełnych nadziei na piękne jutro, taki bije od nich blask :) Aż miło się zrobiło :)
    Pozdrawiam serdecznie!!!!
    Asia
    PS. Reniu, kiedy my się zobaczymy??? Czy będzie nam dane to? :) strasznie się stęskniłam. Przyjdzie jesień i może jakoś się to uda, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego właśnie lubię sesje narzeczeńskie:-)
      Asiu, mam nadzieję, że w sierpniu, jak myślisz?

      Usuń
  3. A wiesz, że gdy patrzy się na te zdjęcia to rzeczywiście czuje się czystą radość! ...w ogóle to ten artysta fotograf robi z nami chce:))
    Przecudne w malwach, nie mogę oczu oderwać, ale nie wyróżniam, bo wszystkie zasługują, są bardzo piękne, i piękni zakochani:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha, no fotograf stara się pokazać taką część rzeczywistości, by była zgodna z jego wyobrażeniem, ale jednocześnie prawdziwa dla uczestników sesji i skoro zdjęcia wzbudzają takie emocje, to znaczy, ze mu się udało:-). Jej znaczy:-). Jestem dumna i szczęśliwa:-). Dziękuję!

      Usuń
  4. Sesja urocza, zdjęcia są przepiękne. Zgadzam się z tym, że miejsce wspaniałe dla szczęśliwej pary.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już moja trzecia sesja na Skansenie, to miejsce bardzo bliskie mojemu poczuciu estetyki i dobrze mi się tam fotografuje, choć chętnie wypróbowałabym też inne scenerie:-).
      Dziękuję bardzo!

      Usuń
  5. Zdjęcie z odbiciem w szybie - świetny pomysł :)
    Podoba mi się, że para nie jest oderwana od otoczenia, ale "odnajduje się" na tym tle. Udana sesja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna sesja, fantastyczna sceneria, zachwycające zdjęcia. Miło patrzeć na wpatrzonych w siebie, pełnych miłości i nadziei na piękne wspólne życie młodych ludzi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to lubię, dlatego to moje ulubione tematy:-)
      Dzięki!

      Usuń
  7. Reniu niezmiennie jestem wielką fanką Twojego talentu!!! :) Piekne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że się rozkręcasz z sesjami:) Ujęcie z malwami - fantastyczne:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:-) Chciałabym się bardziej rozkręcić, ale tony obaw mnie powstrzymują...

      Usuń
  9. Nasza sesja ślubna też odbyła się w skansenie, którego właścicielem jest wujek mojego serdecznego kolegi. Są to więc bliskie mi klimaty :-).
    Jestem zachwycona zdjęciem nr 3!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja, jako fotografka, w skasenowskiej scenerii czuję się najlepiej, ale kusi mnie, żeby się sprawdzić też w innych klimatach.
      Dziękuję bardzo!

      Usuń
  10. Jakie piękne fotografie zrobiłaś! To z odbiciem w oknie... Sceneria robi swoje, ale najważniejsze to uchwcić to COŚ w ludziach, zwłaszcza w zakochanych, młodych. Pięknie! :)

    OdpowiedzUsuń