Intensywnie zużywam swoje włóczkowe zapasy. Na tę bluzkę wykorzystałam kolejne 5 motków:
Drops Bomull-Lin - 53% bawełna, 47% len, 50g/85 m - 4 motki w kolorze lniano-szarym,
Nako Estiva - 50% bawełna, 50% bambus, 100g/375m - 1 motek w kolorze lawendowo-beżowym.
Przerabiałam w dwie nitki (druty 6,5 mm), tradycyjnie - od dołu, w dwóch częściach. Długości włóczek zgrały się niemal idealnie. Zostało parę metrów Estivy, które złożone na pół wystarczyły akurat na krótkie plisy rękawów:-)
Zdjęcia z niedzieli. Aż trudno uwierzyć, że było tak ciepło. Zimni Ogrodnicy naprawdę potrafią zmrozić atmosferę.
Super top! Prosty, ale linie ażuru robią różnicę. Hahaha, ja również zużywam zapasy, ale ostatnio je uzupełniłam, bo zauważyłam, że nie wystarczy mi wełny na szal. Aby nie kupować samotnych 2 motków, to dokupiłam jeszcze kilka na cardigan (były w promocji).
OdpowiedzUsuńOd jesieni ub. roku nie kupiłam ani moteczka:-) A ostatnio przeżyłam pokusę, bo kupowałam szydełka (bo mi gdzieś jeden ważny rozmiar zaginął w akcji) i pomyślałam, że może by tak do paczki parę motków dorzucić... Na szczęście tych, co ewentualnie mogłabym dobrać akurat nie było, więc na inne już nie spojrzałam;-)
UsuńDziękuję!
Bardzo się mi podoba, w prostocie siła i urok. :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę:-). Dziękuję bardzo!
UsuńSuper topik, tez mam tego dropsa więc sobie machnę taką bluzeczkę :-) Doradź proszę, jak zużyć zapasy nie dokupując niczego nowego, jak to zrobić :-(
OdpowiedzUsuńZostało mi tej włóczki jeszcze kilka motków w innych kolorach i mam w głowie plan na kolejny top, już bez łączenia z inną nitką:-). Sama w sobie jest fajna na lato:-)
UsuńMam duże zapasy włóczek, niektóre leżakują nawet ponad 10 lat, poupychane w różnych miejscach, najczęściej zamknięte, żeby się nie kurzyły. Ale mam też trzy skrzynki otwarte, stale na widoku - w nich układam włóczki, które chcę wydziergać i tak na nie patrzę i patrzę, dotykam, układam, przekładam, dobieram kolorami, gatunkami, aż wpadnie mi pomysł na sweter:-). A potem idę na żywioł. Łatwiej to ogarnąć, gdy dzierga się bezszwowo od góry:-) Nie dobieram włóczek do swetra, tylko wymyślam swetry do włóczek:-). Powodzenia!
Rozpędziłaś się z tym wyrabianiem zapasów, że aż Ci zazdroszczę tego tempa pracy! U mnie tyle włóczek, a ja wciąż zastanawiam się co z nich robić, a jeśli już coś zacznę, to zmienia mi się koncepcja i pruję. Sweterek prosty w formie, ale tak uroczy! No i na Tobie wygląda cudownie!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Jestem uparta i idę na żywioł, ale w jak najprostszy sposób. Gdy tylko zaczynam coś kombinować od razu mam wrażenie, że przekombinowałam. Więc trzymam się prostoty, zresztą i tak w takim stylu najlepiej się czuję:-)
UsuńDziękuję bardzo!
Świetny top. Ja wczoraj po długim okresie nie kupowania niczego kupiłam włóczki 😁już się nie mogę doczekać paczki😀pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOd jesieni ub. roku nie kupiłam ani jednego moteczka:-) I zamierzam utrzymać ten stan co najmniej do tegorocznej jesieni:-). Ale kupiłam szydełka, bo mi gdzieś jedno ważne zaginęło, to też była wielka przyjemność:-)
UsuńDziękuję:-)
Pięknie wyszło, uroda swetera w jego prostocie. Ile masz jeszcze tych zapasów?same duże projekty dzuergasz.Ja wyrabiam zapasy kordonkow bo taka potrzeba.Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńOj, zapasów mam jeszcze całkiem sporo:-). Ale pokusy na nowości też występują, więc nie sądzę, że zdołam wytrwać w niekupowaniu aż do całkowitego wykorzystania tego, co mam:-).
UsuńGdzie tam duże projekty?, to same małe sweterki i top bez rękawów:-) Może na jesieni zacznę coś większego...
Dzięki wielkie!
Kiedyś podobnym wzorem i kolorem zrobiłam letnią bluzkę. Bardzo ją lubiłam ale niestety była z bambusa i się bardzo rozciągneła:(
OdpowiedzUsuńTwoja jest świetna 👍 Niech służy Tobie jak najdłużej 😊
Jeszcze nie prana, więc nie wiem, jak się zachowa... Ale może nie będzie źle - dwie nitki przerabiane razem zawsze inaczej pracują niż pojedyncza:-)
UsuńDziękuję!
Super:)prosty a fajny:)))
OdpowiedzUsuńTak ostatnio lubię najbardziej:-) Dziękuję!
UsuńCzad :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, dzięki!
UsuńO, zazdraszczam drutów 6,5! U mnie się teraz robi na 2,5 i ugh... cierpię!
OdpowiedzUsuńWyglądasz fantastycznie!
Ostatnio u mnie tylko 5,5 albo 6, albo 6,5 mm:-) To moje ulubione grubości:-). Na 2,5 mm to nie wiem, czy w ogóle kiedykolwiek pracowałam... Powodzenia!
UsuńI dziękuję:-)
Jest to bardzo medytacyjne zajęcie te druty 2,5... Wymaga patrzenia jak sroka w gnat, bo robię z 3 (i 4) nitek, z których każda cieńsza od szpilki. Taki masochizm pandemiczny :-P
UsuńSuper top, piękny i cudna modelka :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńMój fotograf się wyrabia:-D
UsuńDziękuję bardzo!
A ja nie mam nigdy żadnych zapasów. Najpierw mam pomysł, potem długo (coraz dłużej) zastanawiam się nad włóczką i jej szukam. Gdybym miała zapasy, to bym z tych włóczek wcale nie wychodziła. Miałabym wrażenie, że do mnie krzyczą "no rób coś!" 😁😆😄 No, ale do rzeczy. Przepiękna kolorystyka. I jak nie przepadam za ażurami, tak ten uważam za super 👌👍
OdpowiedzUsuńToteż ja właśnie prawie wcale z włóczek nie wychodzę i dokładnie tak do mnie krzyczą, przynajmniej te w skrzynkach, na widoku;-).
UsuńDziękuję:-)
Lniany beż rządzi!! :D super bluzka:) u mnie teraz zimny wiatr wieje, miło powspominać cieplejsze dni; powtarzam sobie, że jeszcze na pewno wiele ciepła i słońca przed nami:)
OdpowiedzUsuńO tak, całe lato przecież przed nami:-) Wciąż dnia przybywa i tę właśnie porę lubię najbardziej:-)
UsuńDziękuję!
Piękno tkwi w prostocie. Bardzo mi się podoba. Ukradłam zdjęcie jako inspirację ;).
OdpowiedzUsuńŚmiało, to moja inspiracja z Pinteresta:-). Już mam kolejny sweterek z takim ażurem, jest szalenie efektowny w swojej prostocie:-)
Usuń