niedziela, 19 stycznia 2025

Mgła

... była rano jak zamówiona, bo we mgle właśnie wyobrażałam sobie zdjęcia tego swetra, ale zanim się wybraliśmy, zanim dojechaliśmy do lasu, udało mi się złapać już tylko resztki, smugi rozproszonego światła między drzewami...



Sweterek z recyklingu (czy upcyklingu?) - sprułam merynosy: swój Kusy - TEN i Florkowy - TEN. Oba robiłam ściegiem francuskim i podwójną nitką - to nie był dobry wybór dla włóczki merynosa, która rozwleka się w praniu. Co prawda dla Florka okazał się to w porządku, bo sweterek rósł z nim, nawet aż za bardzo, jednak ja ze swojego nie byłam zadowolona i go nie lubiłam. Był ciężki. Nie trzymał formy...



W końcu zdecydowałam się na sprucie i rozdzielenie nitek. Ten nowy przerabiałam na drutach 3,5 mm (tylko ostatnie 4 rzędy przy brzegach przerabiałam drutami 3mm) i jestem bardzo zadowolona z efektu:-).

Zużyłam tylko szary i żółty, motki popielate i grafitowe jeszcze czekają na swoją porę, ale na pewno powstanie z nich coś podobnego, bo to dobry fason do tej włóczki.

Dobrego tygodnia i do następnego:-)

 

6 komentarzy:

  1. Pięknie wyglądasz w nowym sweterku. Jest bardzo oryginalny i świetnie się układa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super sweter. Zwrócił moją uwagę już na wieszaku. Świetne zdjęcia! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super sweter, miałam kiedyś podobny i znosiłam go do postrzępienia. Florek już musi być dużym chłopaczkiem, wnuki tak szybko rosną. Uściski dla Florka, może jeszcze nam zapozuje w jakimś nowym wytworze Babci :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic mu już nie dziergam - jego wszystko albo gryzie, albo mu za gorąco🤪 W tym roku skończy 8 lat, niesamowicie szybko mi ten wnusio dorasta…

      Usuń
  4. Przy tej całej chińszczyźnie jak nas zalewa w sklepach Twoje zdolności i pomysłowość są niezastąpione. Pięknie wyglądasz w nowym sweterku :-).

    OdpowiedzUsuń