- Też taką chcę! - zawołała z zachwytem, który mile połechtał moje twórcze ego.
- Nie ma sprawy - obiecałam zadowolona - zrobię bez problemu.
Tymczasem mijały dni, tygodnie, miesiące... Stosowna, surowa skrzynia
drewniana została zakupiona i oczekująco tkwiła sobie na półce pośród
innych półproduktów i surowców przeznaczonych do dekupażowego
ozdabiania... Jednak fakt ten w żaden sposób nie chciał wpłynąć na
dalszy rozwój sytuacji. Nie było pomysłu, nie było chęci, a w końcu też
czasu...
Mijały kolejne terminy i okazje idealne do wręczenia gotowego
dzieła... i tylko dzieło wciąż pozostawało haniebnie surowe, czyli
niegotowe. Oj, wstyd! Wstyd do kwadratu! Obiecanki cacanki!
A tu znów urodziny zleceniodawczyni się zbliżają... jak byłoby miło dać w prezencie obiecaną skrzynię! ...
I gdy tak miotałam się w poczuciu twórczego wyjałowienia oraz wstydu
za słowo na wiatr rzucone, pomiędzy brakiem chęci do pracy, a
koniecznością jej wykonania, zupełnie nieoczekiwanie i po cichutku
przyszedł sobie taki jeden... Pomysł.
I stała się skrzynia:)
Skrzynię robiłam swoją ulubioną techniką shabby chic, czyli bejca,
świeczka, farba akrylowa i drapanie wyschniętej farby papierem ściernym.
W niektórych miejscach lepiej od papieru ściernego sprawdziły się moje własne paznokcie:)
Naklejone motywy są z papieru więc teoretycznie wymagały większej ilości
lakieru, ale poniechałam tego pomysłu, bo samo drewno ma fajną fakturę i
nie chciałam jej wygładzać lakierem.
Wszystkie kontury motywów podkreśliłam cieniowaniem, które, ku mojej ogromniej satysfakcji, coraz lepiej mi wychodzi.
Ale najważniejsze, że obdarowanej bardzo się podobało i była przy tym
tak miła, że ani jednym słowem nie wypomniała mi tego ogromnego czasu,
jaki upłynął od mojej obietnicy do jej realizacji.
Komentarze
2011/12/03 18:36:32
No rewelacja!!! Pięknie wyszło! Nie
dziwię się, że właścicielka zadowolna i nic o poślizgu czasowym nie
wspomniała - widząc takie cudeńko można o wszystkim zapomnieć :)
2011/12/03 21:16:14
Śliczna! Muszę kiedyś wreszcie
wypróbować tę metodę, bo póki co param się samym tylko decoupage. Ale
opieszałość Twoją rozumiem doskonale - mnie się nigdy nie chce robić
drugi raz takiej samej rzeczy. Pierwszy raz to wyzwanie i przygoda, za
drugim trzeba wszystko tylko powtórzyć. Ale czego się nie robi dla
ludzi, na którym nam zależy :))
2011/12/03 21:54:50
Powiem tak: czas owszem upłynał,
nawet sporawy, ale cóż to znaczy w zestawieniu z otrzymaną skrzynią? Po
pierwsze jest piękna, po drugie, obdarowana chciała mieć taką, zatem...
tylko się cieszyć, że i plan zrealizowany, i dzieło udane.
Anka
Anka
2011/12/05 08:17:31
Dziękuję, dziękuję:)
A co do dekupażu to ja też jedynie w podstawach się obracam:).
A co do dekupażu to ja też jedynie w podstawach się obracam:).
2011/12/05 14:40:18
Śliczne pudełko i rzeczywiście już
sama faktura drewna wygląda bardzo ciekawie a motywy super dobrałaś i
porozmieszczałaś a że długo trwało? Zawsze się coś znajdzie na
usprawiedliwienie a najważniejsze, że się podobało, bo nie mogło być
inaczej, bo śliczne i pożyteczne.
2011/12/05 23:46:50
Piękna skrzynia :) Czasami warto poczekać. A najlepsze pomysły najczęściej przychodzą niespodziewanie.
Gość: Graszka, 195.205.60.*
2011/12/07 01:52:45
No jak to pięknie można sobie ( i innym też) dom przystroić. Wielce utalentowana z Ciebie kobieta.
2011/12/07 09:23:52
Jeszcze raz serdecznie dziękuję za wszystkie miłe komentarze:)
...I mam nadzieję, że następne pomysły nie dadzą na siebie czekać latami;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz