... ale strasznie n i e s p i e s z n i e... Wczoraj znów na chwilę zrobiło się biało. Trochę nawet liczyłam, że zimowy look utrzyma się nieco dłużej i będę mogła go wykorzystać w sesji kolejnego zimowego swetra, ale niestety, dziś po śniegu ani śladu... To nic, ponuro-wiosenna aura chyba nawet lepiej pasuje. Łyso się czuję bez czapki, ale czy uwierzycie, że w mojej kolekcji (chyba ponad 30 sztuk) nie znalazłam żadnej, która by mi tu pasowała??? Dlatego w przyszłości musi jeszcze powstać czapka do kompletu.
Zdjęcia podwórkowe, gdyż zostaliśmy uziemieni. Mąż ma covida, a ja kwarantannę. U mnie na razie w porządku, więc albo przechodzę bezobjawowo, albo jestem naturalnie odporna. Albo jeszcze wszystko przede mną... Mąż przechodzi łagodnie. Reszta rodziny też się trzyma. Izolujemy się. Tylko psów szkoda - tyle mają ruchu, co na podwórku.
Włóczka: kolory z Klasik (Elian) - 100% akryl - 50g/125m + granatowa Nako (Estiva) - 50% bawełna, 50% bambus - 100g/375m, druty 5,5 mm;
Sweter robiony od dołu, w dwóch częściach, od ramion razem, na okrągło; rękawy z oczek nabranych wokół pozostawionych otworów, wzór - ściągacz: 1o. prawy dżersej, 1o. ścieg francuski.