W moich pracach dzierganych panuje ostatnio wyjątkowy bałagan. Robię równocześnie kilka rzeczy, coś tam nawet zdarza mi się ukończyć, ale wciąż czegoś do całości mi brakuje... Koncepcje się rozrastają, a czas ucieka. Mam nadzieję, że mimo wszystko zdążę przed końcem zimy;)
Tymczasem więc parę moich starszych prac. Ze sznurka. Bardzo lubię sznurek. Jest zgrzebny, a jednocześnie bardzo efektowny. Lubię z niego korzystać, bo nawet najprostsza rzecz nabiera dzięki niemu ciepła i staje się bardzo przyjemnym elementem wystroju.
Ze sznurka jutowego, z makramowych supełków, powstały dwa bieżniki. Trochę się z nich sypie jutowy pyłek, ale na parapecie w żadnym razie mi to nie przeszkadza, wystarczy od czasu do czasu przejechać odkurzaczem:)
Organizery na długopisy powstały ze szklanek, którym wydziergałam na szydełku kubraczki. Pierwszy jest dratwy, drugi z nici lnianych:
Butelkę poniżej okleiłam dookoła szydełkowym łańcuszkiem ze zwykłego sizalowego sznurka do snopowiązałek. Rolka, którą kupiłam w składnicy rolniczej była ogromna, więc w ten sposób ozdobiłam wiele butelek i słoików, które później, na różne okazje, rozdawałam rodzinie. Myślę, że rodzina ma już dość moich sznurkowych butelek i resztę rolki muszę wykorzystać na coś innego;)
Zwykłą ceramiczną doniczkę też okleiłam sznurkiem, tym razem papierowym:
... a ze słoiczków po chrzanie zrobiłam takie lampioniki:
Pasek z makramowych węzełków jest do słoika przyklejony, żeby nie zsuwał się pod ciężarem frędzli z plastikowych koralików.
No i żyrandole... Gdy tylko zobaczyłam je w sklepie, od razu wiedziałam, że do mojej kuchniojadalni są idealne (a rzeczy naprawdę rzadko do mnie przemawiają, a żyrandole to już szczególnie - po 11 latach wciąż nie znalazłam odpowiedniego do sypialni i klatki schodowej, gdzie nadal wiszą gołe żarówki!). Od razu miałam też plan ubrania ich w sznurkową siateczkę:
... kiedyś na pewno jeszcze z niego skorzystam.
Znakomite pomysły i bardzo ciekawe aranżacje. Jak się okazuje ze sznurkiem mozna wiele zdziałać
OdpowiedzUsuńDziękuję Antonino:) O tak, sznurek ma ogromny potencjał:)
UsuńGenialne masz pomysły. Bardzo ale to bardzo podobały mi się lampioniki. Takie wdzięczne są w tym sznurkowym ubranku. O żyrandolach nigdy bym nie wpadła by je ubrać. Pojemniki znakomite a bieżnik posłuży na lata. Już zachciało mi się przyozdobić choć jeden mój słoiczek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ tymi pomysłami to różnie bywa:) Coś tam podpatrzę z gazet, z internetu... Ale żyrandol i butelki na pewno wymyśliłam sama:) Choć może niekoniecznie jedyna;) Cieszę się, że zachęciłam do pracy! I dziękuję za miłe słowa:)
UsuńFANTASTYCZNE RZECZY! Lampiony to dla mnie nr 1. żyrandole i bieżnik to kolejne pozycje; te rzeczy najbardziej zwróciły moja uwagę, ale pomysły z doniczkami, słoikami i butelkami są równie ciekawe i nie wykluczam, że kiedyś "odgapię" je od Ciebie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Anka
Proszę bardzo, częstuj się do woli, praw autorskich sobie nie uzurpuję:)
UsuńTak myślałam, że lampioniki, to akurat Tobie szczególnie się spodobają, wiem, że lubisz takie rzeczy:)
Cudne! Moja koleżanka dawno temu robiła obrazki i torby ze sznurka. Mnie się podoba, bo jest taki "surowy"...Najbardziej z Twoich wyrobów podoba mi się bieżnik, butelki i doniczki! Kapitalna sprawa!
OdpowiedzUsuńDzięki! Ja próbowałam jeszcze wiszący kwietnik, ale wyszedł kiepsko... Makramy uczyłam się sama z książki, bo niestety opuściłam w szkole odpowiednie zajęcia z pracy techniki... Ale pamiętam, że koleżanki wówczas właśnie torby robiły. To były jedne z ciekawszych zajęć i strasznie byłam zła, że akurat w nich nie brałam udziału...
UsuńJestem pod wrażeniem. Zwykły sznurek, a tyle możliwości. Butelka w sznurkowym ubranku to moja faworytka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Jestem pewna, że możliwości jest więcej, tylko jeszcze ich nie odkryłam:)
Usuńjesteś moją gurą rękodzielniczą! :-D
OdpowiedzUsuńmasz tyle pomysłów, że zastanawiam się, czy nie wymyśliłaś przypadkiem jak zrobić dobę z gumy ;-)
Dzięki! Pomysłów wciąż mam za mało w porównaniu do chęci;) Marzy mi się magiczna piłeczka, od której stukania w głowę człowiek wpada na fajne pomysły... Może wtedy popracowałabym nad tą gumową dobą:)
UsuńO, matulu.... cuda, cudeńka!!! Lampioniki i butla skradły moje serce, choć wszystko co pokazałaś jest przepiękne. Zgadzam się w całej rozciągłości z tym, że sznurkowe ozdoby mają w sobie wyjątkowo dużo uroku i hcoć sama mam pierdylion rozgrzebanych prac, to już kombinuję co by tu ze sznurka porobić :))
OdpowiedzUsuńA bo tak mi o tej makramie przypomniałaś:) I bardzo się cieszę, że Cię do kombinowania zachęciłam! Widziałam jeszcze w internecie takie obrazki ze sznurków fantazyjnie zaplecionych - też mnie kuszą:)
UsuńTeż się ślinię:) Ale rozsądnie sobie przetłumaczam, że dopóki nie zużyję tego co mam, to nie kupuję. I tego, co mogę sama sobie zrobić też nie kupuję - takie rękodzielnicze skrzywienie;)
OdpowiedzUsuńZrobię sobie podobne lampiony. I będę nimi świecić do upadłego. Kiedyś próbowałam coś ze sznurka robić, ale nie miałam takich dobrych pomysłów.
OdpowiedzUsuńW szklanych koralikach pewnie światło by się lepiej odbijało, ale ja akurat miałam tylko plastikowe, które do niczego innego się nie nadawały, wiec pomysł z tymi lampionami spadł mi jak z nieba, a ściślej to z jakiejś gazetki z domowymi inspiracjami, tylko że tam akurat to nie był sznurek, tylko włóczka i nie pleciona makramą, tylko zwyczajnie szydełkiem;)
UsuńSznurek chyba jednak bardziej się nadaje. Tak orientalnie wygląda :)
UsuńCo za cudeńka każde następne piękniejsze od poprzedniego <3 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAsiu, dziękuję:)
UsuńDobry sznurek nie jest zły:) tak jak dobry pomysł:)))))Lampiony z koralikami są śliczne:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o rumieńce moich lalek, to robię je przy użyciu wacika i różu do policzków :)))
Dzięki! A ja się zastanawiałam, czy to jakiś specjalny barwnik do tkanin:) Niech żyją dobre pomysły!:)
UsuńNiby taki niepozorny ten sznurek, a takie ciekawe rzeczy można z niego stworzyć :)
OdpowiedzUsuńI właśnie to w sznurku podoba mi się najbardziej:)
Usuńwow, pomysłowa z Ciebie kobitka ;) wszystko mi się bardzo podoba, ale najbardziej chyba jednak bieżnik! Jest genialny! Chociaż lampiony też robią genialne wrażenie
OdpowiedzUsuńSzczególnie wieczorem i przy zapalonych świeczkach:) Brakuje mi tylko właściwego dla nich miejsca, żeby to odpowiednio wyeksponować... Gdybym tak miała kominek...
UsuńDziękuję:)
Powaliłaś mnie tym sznurkiem....po prostu piękne rzeczy porobiłaś a te świeczniki i serwetka urocze jak nie wiem co a surowość i zgrzebność aż delikatna jakaś. Piękne!
OdpowiedzUsuńDo Twojego dekupażu sznurki też by super pasowały:)
UsuńLubię sznurek! Do tego stopnia, że chomikuję najmniejsze skrawki. Przecież zawsze można wykorzystać do 'cardmaking' :)
OdpowiedzUsuńJa z pewnością nie odkryłam jeszcze wszystkich możliwości sznurka, ale będę eksperymentować:)
UsuńRewelacja, piękne rzeczy z sznurka :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, sznurek to wdzięczny materiał do pracy:)
UsuńSwietne! Lampioniki sliczne!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
Usuńkubeczki fantastyczne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńZobaczyłam lampioniki - super pomysł gratuluję!
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki!
UsuńWitam serdecznie. Jak ja się ucieszyłam trafiając na Twój blog i dodatkowo ten post. Jestem osobą zdecydowanie zakręconą we wszystkie możliwe rodzaje sznurków.Bawię się nimi od kilkunastu lat. Ostatnio może troszkę z przerwą ponieważ prowadziłam zajęcia z dziećmi jak i seniorami co spowodowało brak czasu. Robiłam i nadal robię ze sznurków jutowych ,bawełnianych, lnianych i sizalowych chyba wszystko co się dało. Począwszy od aniołków poprzez wszystkie możliwe zwierzęta, torby, osłonki itd.Twoje sznurkowe dzieła bardzo mi się podobają. Jeżeli miałabyś ochotę zerknąć na moje prace będzie mi bardzo miło. Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że znam i zerkam na Twój blog, mam go na liście czytelniczej:-) Podziwiam Twoje dzieła od dawna, wiem, że Cię długo nie było...
UsuńJa na razie skupiłam się na dzierganiu z włóczek, ale sznurkowe, jutowe ozdoby bardzo mi się podobają, mam w zapasach trochę potrzebnych materiałów, więc na pewno jeszcze wrócę do tej twórczości:-)