wtorek, 28 sierpnia 2018

Odnotowuję, nie świętuję;-)

...Bo chodzi o to, by od siebie nie upaść za daleko
Nawet jeśli czasem między nami wykipi mleko
Choćbyś nawet i wieczorem zasypiała zdołowana
Chciałbym ci zaśpiewać z rana
Móc ci zaśpiewać z rana...


25 lat... Rany, kiedy to zleciało??? Dziesięć pierwszych było trudnych, ale potem... jakoś się chyba dotarliśmy i teraz nie wyobrażam sobie swojego życia z kimś innym.

...Dzień dobry, kocham cię
Już posmarowałem tobą chleb
Dzień dobry, kocham cię
Nie chcę cię z oczu stracić, więc
Jeszcze więcej
Dzień dobry, kocham cię
Podzielimy dziś ten ogień na dwoje...         
(Grabaż i Strachy na Lachy - Dzień dobry kocham cię)








Zdjęcia robiła nam Dominika. Ja robiłam jej i Rafałowi, bo 28 sierpnia to jakimś dziwnym trafem ważna data dla całej naszej rodziny - my ją (całkiem przypadkowo) zapoczątkowaliśmy... Ale kilka lat po nas, również 28 sierpnia, rozpoczął się szczęśliwy związek małżeński mojego szwagra. Jeszcze parę lat później moja 14-letnia córka tego dnia stworzyła parę z 20-letnim Rafałem. Tak, wiem, to było niepokojące i nie myślcie, że przyjęłam ten fakt bez zastrzeżeń. Ale co miałam robić, gdy mi oznajmiła, że czuje, że to jest TO, a Rafał zostanie kiedyś jej mężem? Zabronić? Gdy dziecko stawia sprawę tak kategorycznie, to trzeba się zgodzić (jednakowoż nie bezwarunkowo - gdy dziecku na czymś tak bardzo zależy, przyjmie każdy układ;-)), bo inaczej, można je bezpowrotnie utracić. Odpowiedziałam, że to mało prawdopodobne, aczkolwiek możliwe... No i dwa lata temu, dokładnie 27 sierpnia (w okolicach 2016 roku żadna sobota nie wypadała 28 sierpnia, niestety) postawiła na swoim. Moja córka! Jak już ona coś sobie umyśli....







A my 25 lat temu wyglądaliśmy tak:


Nie no... jak tak patrzę... nic się nie zmieniliśmy:-)

niedziela, 26 sierpnia 2018

Bransoletki

Dobrze, że akurat byłam na urlopie, więc pilne zamówienie na bransoletki udało mi się zrealizować błyskawicznie - tak, jak sytuacja tego wymagała:-). Gorzej z udokumentowaniem tej pracy - u nas dziś dżdży, mży i leje dla odmiany, od samego rana, a więc ciemno, a więc ze zdjęciami problem, a nie miałam czasu na kombinowanie, dlatego ostrość pozostawia do życzenia.










Bransoletek jest 11, zamówienie było na 9 szt. ale się rozpędziłam, jak zwykle, bo w trakcie wyplatania pojawiają się pomysły na kolejne kompozycje. Z tego co wiem, są przeznaczone każda dla jednej osoby, jako wakacyjne suweniry, ale moim zdaniem takie bransoletki najlepiej prezentują się w parze, np. jedna z koralikami, druga czysta plecionka, sama zazwyczaj noszę po dwie, albo jedną nawiniętą dwukrotnie (takie dobrze wyglądają tylko robione na miarę, muszą pasować na rękę idealnie), ale pojedyncze też się pięknie na ręce prezentują, do letnich stylizacji pasują szczególnie:-).

wtorek, 21 sierpnia 2018

Imprezka

Nieco ponad tydzień temu świętowaliśmy pierwsze urodziny Florianka. Przyjęcie było huczne, bo też i było co świętować. Sama nie mogę uwierzyć, że to już minął rok! Zaraz po urodzeniu niewiele osób miało okazję go poznać, później rodzice też przez dłuższy czas unikali kontaktu z ludźmi w obawie przed infekcją, która dla wcześniaczka mogłaby okazać się groźna dla życia. Dopiero pierwsze urodziny stały się okazją do przedstawienia dziecka nieco większemu gronu bliskich i przyjaciół.

Cieszymy się, że Florian rośnie zdrowy. Wydaje się, że wcześniactwo nie przyniosło ze sobą żadnych poważniejszych konsekwencji. Żadnych problemów neurologicznych, sercowo-naczyniowych, płucnych, ani zmysłowych. Wszyscy specjaliści zgodnie przyznają, że stan zdrowia tego dziecka jest cudem:-). Bardzo nas to podnosi na duchu i wierzymy, że to dobry znak na resztę jego życia, że czekające go operacje, związane ze zwykłą wadą rozwojową (w sensie, że nie ma nic wspólnego z wcześniactwem), przebiegną pomyślnie i nie będą dla niego problemem w przyszłości:-).

















Pierwszy roczek (wraz ze wszystkimi problemami) poszybował do nieba (zachmurzonego niestety i nie wyszło mi całkiem to ostatnie zdjęcie), na kolejne lata życzymy sobie i solenizantowi - zdrowia, radości z odkrywania świata i wszelkiej pomyślności:-).

Jeśli jesteście ciekawi, gdzie jest zdjęcie Florcia z babcią (znaczy mną, bo z drugą babcią zdjęcia są, oczywiście), to... BRAK. Dominika wprawdzie zaproponowała, że mi pstryknie, ale powiedziałam, że później. Zawsze mi się wydaje, że później będzie jeszcze tyyyyyle czasu na wszystko. Ale niestety, moi kochani, później nieoczekiwanie rozpływa się w czasie i człowiek zostaje z NICZYM. To dla mnie kolejna lekcja, by nie odkładać na później...

niedziela, 12 sierpnia 2018

Taki dzień

Życie?
Rozprężę szeroko ramiona,
Nabiorę w płuca porannego wiewu,
W ziemię się skłonię błękitnemu niebu
I krzyknę, radośnie krzyknę:
- Jakie to szczęście, że krew jest czerwona!

Julian Tuwim





























Niedziela, 70 km, słonecznie, ciepło, nie upalnie...
Warto było rano wstać:-)