... zrobiłam w tydzień, na drutach 8 mm. Miał być oczywiście bezrękawnik, bo zarzekałam się, że grubych swetrów mam dość, bo mi gorąco... Zresztą mało miałam moherowego Tiftika... Ale tak mi się ta dzianina podobała, jest tak miła i miękka, że to po prostu musiał być sweter, a konkretnie wielkie swetrzysko. Aby powstał musiałam spruć TEN sweter (bo i tak go nie lubiłam), by odzyskać Tiftika;-)
Jeden sweter zniknął, jeden przybył, bilans na zero:-D. Wobec rękawów mam trochę wątpliwości, może je jeszcze poprawię, jak mi wpadnie do głowy w jaki sposób, ale i tak już wiem, że to będzie jeden z moich ulubionych swetrów:-) A jeszcze trochę tej bukli zostało, więc może bezrękawnik też ma szansę powstać:-)