niedziela, 29 stycznia 2023

Kocosweter

... inspirowany kocobluzami. Dziergałam kolorowe pasy, które następnie zszyłam. Środkowe pasy przodu i tyłu robiłam od dołu, pozostawiłam z otwartymi oczkami, na których zrobiłam karczek. Pasy zewnętrzne dziergałam od dołu przodu do dołu tyłu. Rękawy przerabiałam na okrągło od góry.









Uwielbiam się nim otulać, jest przemiły. Wykorzystałam całe mnóstwo końcówek włóczek, ale jeszcze nie wszystkie, więc jeszcze jakiś fristajlowy resztkowiec będzie musiał powstać:-)

niedziela, 22 stycznia 2023

Cztery sweterki Florka



Zrobiłam je z włóczek, których miałam naprawdę mało (150-200 g) i nie miałam pomysłu z jakimi innymi włóczkami je skompletować, dlatego uznałam, że najlepiej wyjdą jako pojedyncze sweterki dla Florka:-). Pierwszy i czwarty są naprawdę milutkie, Flo uwielbia je nosić i dobrze się w nich czuje. Drugi i trzeci podobno podgryzają na ściągaczach, więc nie wiem, czy będą miały szansę być noszone, chyba żeby na koszulę, ale Florkowi zawsze gorąco, więc koszula ze swetrem jest mało prawdopodobna;-)









 

Wszystkie sweterki robiłam od góry, luźno korzystając z poniższych wzorów Dropsa:

Just in Tweet

Tiny Cloud

Lala Jumper

niedziela, 15 stycznia 2023

Drugi

... tydzień stycznia, choć pracujący, był bardzo optymistyczny:-) I wybaczcie tę wyliczankę, ale w krótkiej perspektywie tak wyraźnie widać upływ czasu, a ja zawsze nie mogę się czegoś doczekać - weekendu, wiosny, lata, urlopu (emerytury!)... że mam potrzebę ten upływ czasu jakoś zaznaczyć;-)

Z minionego tygodnia najbardziej cieszę się ze skrzyneczki, którą zrobiłam na prośbę Dominiki jako prezent ślubny. Gdy mnie o to poprosiła, moją pierwszą reakcją było NIEEEE. Taką dostałam blokadę po tych wszystkich pracach na zamówienie. Ale z drugiej strony - wszystkie materiały i preparaty mam, więc warto je wykorzystać. Wystarczy tylko pomalować - przekonywała Dominika, więc w końcu się zgodziłam. Ale gdy zabejcowałam, zeszlifowałam i polakierowałam, poczułam chęć na coś więcej. Jest bardzo minimalistycznie, w porównaniu z tym, co robiłam kiedyś poszłam naprawdę po linii najmniejszego oporu, ale i tak jestem BARDZO zadowolona:-)




 

Z racji biurka zajętego skrzyneczką, malowanie po numerach zostało tymczasowo zawieszone, ale dziś trochę nadrobiłam, już naprawdę niewiele zostało.


 

No i skończyłam sweter z kwadratów! Ale wycieczki do lasu dziś nie było, bo pogada totalnie beznadziejna, wieje, że głowę chce urwać. A teraz jeszcze leje. Dlatego zdjęcie na manekinie. Ale nadrobię na ludziu:-D



Spokojnego tygodnia:-)

niedziela, 8 stycznia 2023

Pierwszy

... tydzień nowego roku spędziłam jeszcze na urlopie. W domu, w swoim pokoju, w ciszy, albo przy muzyce, z filmami, serialami i robótkami. Zrobiłam kolejny sweterek dla Florka, a dla siebie zaczęłam obszerny sweter z kolorowych kwadratów.

Pierwszy raz malowałam obraz po numerach. Pierwsze wrażenie było takie, że to jednak nie dla mnie. Męczyło mnie wpatrywanie się w kontury i precyzyjne wypełnianie ich farbką. Może okulary już za słabe... ale potem znalazłam sposób - malowanie tylko przy świetle dziennym przy oknie i złapałam bakcyla. Co prawda jeszcze nie skończyłam pierwszego, ale już przeglądam sobie, co chciałabym pomalować w następnej kolejności:-)

Na pierwszą po Nowym Roku sesję załapało się Swetrzysko:








 

To był naprawdę pierwszy od dawna urlop idealny. Tak właśnie wyobrażam sobie emeryturę;-). Ale to już, niestety, koniec. Od jutra wracam do pracy. Spokojnego tygodnia:-)