Tablice manipulacyjne, czyli najlepsza zabawka sensoryczna dla maluszków, pełna wyzwań dla małych rączek, przyciągająca wzrok i angażująca uwagę. Praca, do której wciągnęła się cała rodzina:-) Rafał załatwił i pociął sklejkę, ja zajęłam się stroną wizualno-estetyczną, Mąż zmontował całość, Dominika odrobiła kwestie marketingowe, a na koniec Florek zajął się kontrolą jakości:-). Taka nasza rodzinna manufakturka:-)
Tablice mają wymiar około 60x45 cm i z tego co wiem, maluchy, do których trafiły, je uwielbiają, co jest dla mnie ogromną satysfakcją:-). Kolejne zamówienia czekają na realizację, ale to dopiero po Nowym Roku, bo na razie dobę mam wypełnioną po korek;-).
Ciekawostka dla mnie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Florkowi odkrywam sporo takich ciekawostek:-)
UsuńŚwietny pomysł i perfekcyjne wykonanie. Dobra robota :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńŚwietna propozycja. Maluszek będzie miał zajęcie. Zastanawiam się tylko, czy imitacja kontaktu to dobre rozwiązanie. Dziecko może myśleć, że takie miejsce jest dla niego dostępne. Czy to dobre dla bezpieczeństwa dziecka?
OdpowiedzUsuńMasz racje. Z drugiej strony jednak taka tablica moze wlasnie sluzyc do uczenia dzieci jak bezpiecznie otwierac i zamykac zamki, jak poslugiwac sie wtyczkami, itp.
UsuńTo drażliwa kwestia i rozumiem wątpliwości, ale jest parę argumentów, które przemawiają za taką zabawką. Po pierwsze dziecko ma możliwość oswojenia się z takimi przedmiotami i być może właśnie z tego powodu mniejsze zainteresowanie będą budziły prawdziwe kontakty. Po drugie, jak zauważyła Jagoda, taka zabawka uczy dziecko właściwego posługiwania się tym sprzętem - do kontaktu wkładamy tylko wtyczki, a nie żadne inne patyki, druciki... itp. A prawdziwe kontakty powinny być zawsze zabezpieczone przed dzieckiem.
UsuńWykonanie pierwsza klasa i sam pomysł jako taki również :) Ale dwie rzeczy nie powinny się znaleźć na tej tablicy, bo dzieci w takim wieku nie rozumieją jeszcze różnicy pomiędzy zabawką, a przedmiotem użytkowym i uznają, że skoro jeden pstryczek i kontakt z wtyczką służą do zabawy, to wszystkie inne w domu również.
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam wyżej, rozumiem wątpliwości, ale widzę to trochę inaczej:-) Świat ogólnie jest niebezpiecznym miejscem, a naszym zadaniem jest nauczyć dziecko, by bezpiecznie w nim funkcjonować. Zabawki uczą właściwego posługiwania się przedmiotami codziennego użytku - samo wkładanie wtyczki do gniazdka nie jest niebezpieczne. Myślę też, że dziecko tym chętniej sięga po coś, im bardziej mu tego nie wolno, więc kontakt i wtyczka na tablicy służy zaspokojeniu tej ciekawości, dzięki czemu mniej będzie zainteresowane prawdziwymi kontaktami, które jednakowoż zawsze powinny być przed dzieckiem zabezpieczone.
UsuńPo mince Florka widać, jak fajnie jest być małym odkrywcą i sprawdzić co z czym i którędy. Bardzo pomysłowe, że wieloczynnościowe i do mega rozkminy dla małej główki. A Twoje wykonanie tablic jest rewelacyjne, i znów mnie oczarowałaś:))
OdpowiedzUsuńFlorek był zachwycony:-) Do swojej dyspozycji ma tablicę zrobioną przez Tatę, ale w wersji bardziej surowej i naturalnej - do tych zrobionych przez mnie przyciągały go kolory i dyndające wisiory, więc w wolnej chwili spróbuję podrasować trochę również jego zabawkę:-)
UsuńDziękuję bardzo!
Ale czad! :-D Genialne!
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńBardzo fajny pomysł i wykonanie:)))
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńJakie to wszystko ładne! Można chyba zamowic bez tego kontaktu, prawda? Jaka jest cena takiej tablicy? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak, zawartość tablicy jest wg życzenia:-) Poproszę o adres mailowy, to prześlę szczegóły:-)
UsuńSkąd w Tobie tyle genialnie kreatywnych pomysłów ? Zazdroszczę:D
OdpowiedzUsuńBardzo zgrana z Was rodzinka, aż miło czytać :))
Miłego popołudnia dla Was wszystkich:)
Dziękujemy!
UsuńDominika eksploruje internety i podrzuca pomysły;-)
Mały Inżynier w akcji :))))
OdpowiedzUsuńO tak, Florek uwielbia te tablice:-) Swoją bawi się codziennie, najbardziej lubi trzaskać drzwiczkami, wbrew pozorom wtyczka z gniazdkiem nie jest tu najbardziej interesującym elementem;-)
UsuńTrzaskanie jest fajne, zawsze słychać, że trzasnęło, za każdym razem, zauważyłaś ?
UsuńNiestety, tak;D
UsuńPomysl wspaniały, wykonanie super. Te kolory...
OdpowiedzUsuńNiech Wam się kręci ta rodzinna manufaktura jak najlepiej
Dziękujemy! Nie mam za wiele kolorów w swojej pracowni, ale okazuje się, że wcale ich wiele nie potrzeba, żeby się nimi dobrze bawić:-)
UsuńOooo... padłam :D z wrażenia, na kolana!
OdpowiedzUsuńWspaniała inicjatywa, do tego angażująca całą rodzinę, po prostu super :)
Te wszystkie szczegóły... tak ślicznie dopracowane, przemyślane :)
Mam takiego maluszka i po samych zdjęciach widzę, że umieściliście tam naprawdę wszystko czym taki szkrab może się interesować... genialne!!!
Na kolejne tablice mam kolejne pomysły. Tyle różnych rzeczy można na nich wykorzystać... Ograniczeniem jest tylko rozmiar tablicy:-). Oczywiście wszyscy żałujemy, że latem wysprzątaliśmy garaż - na śmietnik poszły stare telefony, skręcane kable, uchwyty... i mnóstwo innych rzeczy, które po odnowieniu idealnie nadałyby się na taką tablicę. To kolejny dowód, że jednak nie warto niczego wyrzucać;-)
UsuńDziękujemy bardzo!
Też uważam, że nie warto wyrzucać niektórych rzeczy :) jedyny problem - gdzie to wszystko pomieścić??? ;) ;) ;)
UsuńHa, no właśnie!
UsuńPomysł rewelacyjny! Wspaniała alternatywa dla gotowych sensoryczno-manipulacyjnych zabawek. Gratuluję pomysłowości i doskonałego wykonania całemu rodzinnemu zespołowi:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo, to było bardzo kreatywne zajęcie dla nas wszystkich:-)
UsuńTo jest genialny pomysł. Zabawa przez naukę, czy nauka przez zabawę ;)
OdpowiedzUsuńTo samo pomyślałam:-)
UsuńNie znałam czegoś takiego i bardzo mi się podoba! Te pomysły i kolory! Super:)
OdpowiedzUsuńDla mnie to też było coś nowego, ale spodobało mi się od pierwszego wejrzenia i od razu wiedziałam, że chcę takie robić:-)
UsuńDziękuję!