niedziela, 8 marca 2020

Sweter, który dał mi w kość

Zmieniałam koncepcję, prułam i poprawiałam... nawet nie wiem ile razy. Przeszło mi przez myśl, by go porzucić i czekać na nowe olśnienia. Albo spruć do zera i porzucić pomysł w ogóle. Ale bardzo chciałam połączyć te włóczki w jedną rzecz - gdy leżały razem w koszyku wydawały mi się stworzone do wspólnego dzieła. Nie mogłam uwierzyć, jak to możliwe, że taka fajna włóczkowa kompozycja nie chce współpracować w swetrze... Ostatecznie wyszło tak, a ja jestem całkiem zadowolona z efektu:-)








Sweter przerabiałam bezszwowo od góry, drutami 5 mm. Góra jest bardziej miękka i puszysta, na dole nitka była cieńsza, więc wybrałam ścieg francuskim, żeby wyrównać mięsistość. Zużycia poszczególnych włóczek nie pamiętam, z resztek oczywiście powstała czapka:-). Sweter trochę gryzie. Nie wiem dokładnie która włóczka za to odpowiada, ale stawiam na Kid Silk, bo moher zawsze mnie gryzł. Ale na koszulę da się nosić:-)

24 komentarze:

  1. To się napracowalas ale efekt jest.Kolor piękny i widać ze modelka zadowolona .Piękny komplet z czapka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, ostatecznie jestem zadowolona:-) Dziękuję bardzo!

      Usuń
  2. No i fajnie wyszło :) Podobają mi się te dwie różne części swetra. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi:-) Było dla mnie oczywiste, że będę mieszać włóczki i kolory, bo pojedynczych motków miałam za mało na cały sweter, ale bardziej planowałam kolorowe pasy i ten sam wzór na całości... W robocie okazało się, że wychodzi nieciekawie... W ten sposób jest zdecydowanie lepiej:-) Dziękuję!

      Usuń
  3. Ja lubię gryzące wełny. Kolory super. Będzie pasował do różnych stylizacji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyobrażam sobie, jak można tak lubić:-D
      Dziękuję! Stylizacje będą ograniczone tylko do naprawdę chłodnych dni, przez konieczność zabezpieczenia ciała od spodu jakimś zabudowanym, nieprzepuszczającym gryzienia ciuchem:-D

      Usuń
  4. Warto było się pomęczyć dla takiego efektu. Kolory w tym zestawieniu wyglądają świetnie. Duet z czapką - ekstra. Cała stylizacja bardzo mi się podoba. Super buty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, teraz, po robocie też uważam, że warto było:-). Ale w trakcie dobijało mnie to poczucie marnowanego czasu przez te wszystkie prucia i poprawki (i lęk przed marnowaniem włóczki, no bo ile można tak pruć bezkarnie, przecież to aplaka!).
      Dziękuję bardzo! Buty z H&M, odkąd je mam, nie potrzebuję żadnych innych, sprawdzają mi się do wszystkiego:-)

      Usuń
  5. Ale wyszedł cudowny! Ja ogólnie z dropsa uważam tylko Delight, cała reszta, moim zdaniem, nie warta ceny swej, więc już się nie podniecam jak widzę różne promocje ;-)
    Poza tym mam tonę wełny, 24h w dobie i tylko 2 ręce, więc już NIC nie kupuję w tym roku (tak se obiecuję przynajmniej, heh).
    Pięknie wyglądasz, ta spódnica mega do swetra! Wydobyła całą jego urodę ♥
    Miłego tygodnia! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Cały czas testuję dropsowe włóczki, które kupiłam jesienią i chyba też nie zostanę ich fanką... Jeszcze mam zapas różnych mieszanek bawełnianych (wypróbuję latem) i liczę, że z tych dropsów będę bardziej zadowolona:-) Poza tym też NIC nie kupuję! (przynajmniej w tym roku:-))

      Usuń
    2. Ehehehe, to trzymajmy się za słowo z nicniekupowaniem ;-) jak Cię będzie kusić, to pisz, ja przypomnę o mocnym postanowieniu, jak mnie będzie kusić, to też napiszę ;-)

      Usuń
  6. Doskonale rozumiem te trudy. Nie jest łatwo połączyć różne włóczki w sensowny sweter, to co w koszu jest idealnie zgraną paletą nie zawsze daje się odmalować na drutach, trzeba uwzględnić grubość włóczek, rodzaj ściegu, a i tak nie zawsze można przewidzieć jak to wyjdzie. Tym bardziej podziwiam efekt Twojej pracy, oryginalny sweter i do kompletu świetna czapka. Takie dzierganie najbardziej cieszy. A połączenia kolorów wyjątkowo udane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to! Trafiłaś dokładnie w punkt. Nie przewidziałam tych wszystkich komplikacji, ale z drugiej strony to prawda - gdy już coś wyjdzie z takich perturbacji, to satysfakcja jest wielka:-)
      Bardzo dziękuję!

      Usuń
  7. Jest SUPER! :) Myślę, że efekt końcowy wart był tyle wysiłku i pracy!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, teraz też myślę, że było warto:-) Ale cieszę się, że mam ten projekt już za sobą. Po nim przez 2 tygodnie nie wzięłam drutów do ręki;-) Ale już mi przeszło, już działam normalnie;-)
      Dziękuję bardzo!

      Usuń
  8. Dobra praca zawsze popłaca 😉 Udało się i to z jakim efektem łał!
    Świetna stylizacja, oryginalna spódnica.
    Jesteś dla mnie inspiracją samozaparcia :D Ja dalej walczę i też się nie poddaję.
    Miłego dnia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, gdy na najlepsze rozwiązania wpada się za pierwszym razem. Ale to zdarza się rzadko... Nie we wszystkich dziedzinach mam ten upór, niestety;-)
      Dziękuję bardzo i wzajemnie - miłego dnia!

      Usuń
  9. Całkiem fajnie wyszedł:))Patrzę na Twoje swetry i przypominają mi się moje boje z włóczką:))ileż ja swetrów zrobiłam w swoim życiu,dzieciom,mężowi a nawet ciotce taki wielki jak płaszcz:)))a teraz włóczki leżą,coś wymyślam,ale brak mi wytrwałości żeby coś zrobić:)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam takie fazy w robótkach - było tak, że tylko wyszywałam... Przez jakiś czas pochłonęła mnie papierowa wiklina... Ale z drutami i szydełkiem jestem najdłużej i to do nich zawsze wracam:-)
      Dziękuję:-)

      Usuń
  10. Mnie ostatnio wszystkie swetry, które robię, dają w kość. Ale im większy mozuł przy robocie, tym lepiej się noszą potem 😊 Twój ma piękne jasnawe fiolety. Ten kolor ma wg mnie dobrą energię 😉💜👍✌️

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie wyszedł komplet. Kolorki w moim guście

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie gryzie alpaka, ale moherom też się zdarza. Cudny sweter! Wszystko mi się w nim podoba - idealne proporcje, połączenia kolorów, no i cała stylizacja świetna!

    OdpowiedzUsuń