Oba zrobiłam niemal identycznie: od góry, bezszwowo, pojedynczym ściegiem ryżowym. Oba mnie cieszą. Są milusie, przytulne i bardzo wygodne.
1..Ryżowy plusz
2..Ryżowa bukla z cieniutkim dodatkiem syntetycznego moherku:
Na zakończenie sezonu został mi jeszcze jeden bezrękawnik do pokazania i mam nadzieję, że uda mi się to zrobić w najbliższą niedzielę. Do zobaczenia.
Piekne ,piękne.Masz motorek w rękach, ten plusz rewelacja.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMelanże uwielbiam i bardzo Ci pasują. Widzę że nie próżnujesz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziergam nałogowo😁 dzięki!
UsuńŚwietne, a stylizacje na 5 z plusem.
OdpowiedzUsuńDzięki, miło mi bardzo😊
UsuńAleż one się pięknie układają! W sumie ten pierwszy (piękna linia) może odgrywać rolę sukienki, do kryjących rajstop (przy takich nogach) wygląda znakomicie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Maria
Popieram, w całej rozciągłości tematu :)
UsuńDziękuję😊😊
UsuńSwietne bezrekawniki - wszystkie trzy, bo widze, ze piesek tez w bezrekawnik odziany:)) Taki dlugi to mi od dluzszego czasu po glowie chodzi, ale jakos nie moge sie do robienia zmobilizowac.
OdpowiedzUsuńSzybko się dziergało, mógłby być dłuższy odrobinę, ale nitka się skończyła. Dziękuję bardzo🙂
UsuńŚwietne są. W moim przypadku natomiast jest to odzież niefunkcjonalna, bo najbardziej marznę w ręce....A szczytem bezsensu jest bezrękawnik z kapturem :)Co jest oczywiście mocno subiektywnym moim zdaniem wypływającym z własnej autopsji. Opartej na faktach autentycznych :D.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ,
Urszula
Dokładnie tak samo kiedyś miałam! Ale teraz mi bardziej gorąco niż zimno i bezrękawniki wróciły do łask. Mam do nich zresztą słabość, bo to była pierwsza przeze mnie wydziergana i noszona rzecz, jeszcze w szkole podstawowej na zajęciach ZPT😊
UsuńFajne oba ale ta zieleń mnie urzekła
OdpowiedzUsuń