... gotowy był już chwilę temu, ale Dominika chciała z personalizacją. A mnie personalizacja do tego akurat kocyka nieszczególnie pasowała. Transfer napisu na tkaninę też działał hamująco. Moje ostatnie próby były dość zniechęcające. Ale cóż... Dziecku i Mamie (wcześniaka zwłaszcza) - jednocześnie - przecież się nie odmawia;-). Wczoraj zrobiłam wreszcie tę nieszczęsną personalizację i mogę pokazać ukończony kocyk - kolejną rzecz dla Florka, która, wraz z nami, czeka w domu na jego przybycie:-).
Dane techniczne:
włóczka: Suavel Baby Smiles, Schachenmayr (100% akryl 50g/336m): po jednym motku w kolorze jasny beż, beż, blady róż, popiel
szydełko 3 mm.
Wymiar 60x70 cm.
Przepiękny kocyk, śliczne kolorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę Wam zdrówka.
D.
Dzięki bardzo!
UsuńPiekny; Renyu, kwadraty zszywalas, czy laczylas je szydelkiem? Personalizacja tez Ci sie udala.
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńKwadraty zszywałam na lewej stronie kocyka chwytając tylko jedną nitkę z półsłupka.
Śliczny kocyk zrobiłaś:))
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńCiekawy zestaw kolorów - podoba mi się. I jakoś podświadomie pasuje mi do Floriana :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło to słyszeć, że pasuje do Florka:-). To takie kolory, że będą pasowały i do łóżeczka i do wózka, i do dziecka też bo to taki jasny blondasek jest:-)
UsuńDziękuję:-)
Kocyk śliczny. Wspaniale dobrane kolory. Personalizacja też ładna. Mój kocyk dla drugiej wnuczki też ma personalizację. Czeka na obfotografowanie i zawiezienie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Antonino! I mam nadzieję, że tym kocykiem zrobisz blogowe come back, bo tęsknimy za Twoją obecnością w sieci:-)
UsuńCudny, widać od razu, że robiony z miłością, przepiękny. A personalizacja baaaardzo udana. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:-)
UsuńMam nadzieję, że Florek już neidługo będzie z Wami.... wszystkiego dobrego życzę!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Karmimy się tą nadzieją co dzień:-)
UsuńKolory fantastyczne!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńPiękny kocyk, oby jak najszybciej zaczął grzać Floriana! ♥
OdpowiedzUsuńJest cieniutki, ale faktycznie grzeje, na jesień na pewno się przyda. I ciekawa jestem jak ta włóczka sprawdzi się w codziennym użytkowaniu. Do szydełka była super:-)
UsuńDzięki!
Piękny, sama bym się nim otuliła. Szczególnie w taki wieczór jak dziś, gdy za oknem nieustępliwie deszcz pada.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
No u nas też, niestety, to samo za oknem, nie cierpię tej zimnej wilgoci, aż nic się człowiekowi robić nie chce...
UsuńDzięki!
Cudowny! Jak najszybciej niech grzeje Florianka:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Dziękuję bardzo!
UsuńKolory budzące wewnętrzną, nieoczywistą radość. Takie słodkie i spokojne :)
OdpowiedzUsuńPewnie nawet do główki Florkowej nie przychodzi jeszcze (ale to kwestia czasu), jaki jest już bogaty. Nie tylko materialnie, w kocyki, kokony i ośmiornice. Ale jaką chłopak ma rodzinę, jakie wsparcie! To jest piękne. :)
Teraz będzie przed nami praca, żeby go wychować tak, by to dostrzegał i doceniał;-) Bo istnieje ryzyko, że po takich przejściach możemy go zepsuć. Oby nie!
UsuńDziękuję:-)
Super obrębiony i niezwykle piękny, ma w sobie elegancję; nie potrafię powiedzieć, co o niej decyduje, przecież to "tylko" niemowlęcy kocyk... ale Ty nie tworzysz pospolitości, więc o czym tu rozmyślać!
OdpowiedzUsuńJak to cudnie będzie Florka otulić i przytulić:))
Doczekać się tej chwili nie mogę!
UsuńDziękuję:-)
Wspaniała robota:) Bardzo mi się podoba:) A kiedy Mały wraca? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć, dzieci urodzone takim wieku jak on, spędzają w szpitalu około 70 dni, jeśli tak by było też w jego przypadku, to zostałby mu jeszcze niecały miesiąc:-).
UsuńDziękuję!
Śliczny kocyk, a te pastelowe kolorki powinny oddziaływać na Florka kojąco i uspokajająco:)Taka namiastka chromoterapii:)
OdpowiedzUsuńNa mnie dokładnie tak działała praca nad nim:-). Zaczęłam jak jeszcze Dominika była w szpitalu, żeby czymś zająć ręce i myśli, no i z takim przekonaniem, że jak będzie dla Florka kocyk, to i Florek będzie...
UsuńDziękuję:-)