środa, 3 marca 2010

Rocznica

Wczoraj minął okrągły roczek od kiedy zaczęłam biegać.

Chciałabym powiedzieć, że biegałam regularnie przez ostatnich 12 miesięcy, ale niestety tak nie było. Zima jednak nie sprzyja takiej aktywności. Nawet nie mróz jest największym problemem, ale zalegający na chodnikach śnieg i lód. Po nieodśnieżonych chodnikach biega się źle, a ulicami jednak strach. Zresztą na ulicach też jest ślisko. No i odpuściłam. Odpuściłam bieganie na całe 6 tygodni. Trochę mi wstyd, bo widziałam innych, którzy mimo wszystko nie odpuścili. Ale trudno. Bieganie miało być dla mnie przyjemnością, a w zimowych warunkach w żaden sposób tej przyjemności nie odczułam.

Było, minęło. Teraz mamy marzec, a to już prawie wiosna! Zaplanowałam sobie, że wrócę do treningów w rocznicę swojego pierwszego biegu i tak właśnie zrobiłam. Ale udało mi się coś jeszcze - przekonałam mojego męża, by mi towarzyszył! Trochę się martwił, czy da sobie radę, ale pomyślałam, że jeżeli zaczniemy od półgodzinnego cyklu w układzie: 2min. bieg i 3 min. marsz - to nie będzie to specjalnie wyczerpujące. I rzeczywiście nie było.

Samemu biega się dobrze. Zakładam słuchawki na uszy, włączam muzyczkę i jazda! Ale we dwoje jednak jakoś raźniej:)

Fajnie było.


Komentarze
 
2010/03/09 14:41:43
Jak ja żałuję że nie moge juz intensywnie biegać... ;/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz