Ten wiosenny sweterek, mimo, że wydziergany już dość dawno, dopiero dziś
zaliczy blogową premierę. Myślę sobie, że notka mu się należy, bo mimo
swojego wieku wciąż dobrze wygląda, a ja od czasu do czasu nadal go
ubieram. Szczególnie wiosną, gdy jest niby ciepło, a jednak trochę
chłodno. Jak ostatnio właśnie:
Opis wykonania: Sandra 2/2006. Włóczka Red Heart Lisa (bardzo dobry
akryl; fajnie się układa i w ogóle nie mechaci). Dół oraz plisy przy
dekolcie i rękawach zrobiłam dodając włóczkę Rio (Opus).
Komentarze
2011/06/17 19:47:10
Śliczny sweterek i bardzo ciekawy
dzięki obszyciom i fasonowi a poza tym świetny kolor, w którym Ci bardzo
do twarzy. Globalnie super! Dla mnie to ciemna magia zrobić coś tak
ślicznego. Kiedyś chciałam zrobić szalik to się zakręcił i wyszła
serwetka. Do dziś nie rozumiem.
2011/06/19 17:31:10
Dzięki Grażyno:)
A wiesz, z dzierganiem, to często tak jest, nigdy nie wiadomo do końca co wyjdzie. Niby mierzone i przeliczane, a wychodzi co innego. Kiedyś robiłam zawiązywaną spódnicę, a wyszła pelerynką:)
A wiesz, z dzierganiem, to często tak jest, nigdy nie wiadomo do końca co wyjdzie. Niby mierzone i przeliczane, a wychodzi co innego. Kiedyś robiłam zawiązywaną spódnicę, a wyszła pelerynką:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz