A właściwie, to słońca jest niemal pół na pół, bo w końcu jesień mamy słoneczną tego roku, więc nie ma co się ograniczać:)
Wydziergałam sobie własną wariację modelu przedstawionego w Sandrze nr 3/2008. Już kiedyś z niego korzystałam, a efekty mojej pracy zaprezentowałam w tym wpisie. Bardzo podobał mi się wzór. Fason i użyte wówczas kolory nieco mniej. Tym razem postawiłam więc na rozbielone szarości z żółtym, a całość zrobiłam nieco dłuższą i z rękawkami. Inaczej też rozwiązałam kwestię wiązania. Wdzianko w tej formie i kolorach podoba mi się dużo bardziej:)
Fredzia, jak widać, nie miała ochoty na pieszczoty na podwórku. Przyszła się tylko przywitać i natychmiast pobiegła w kierunku drzwi, pokazując dobitnie, że w tej chwili, to ona najbardziej chce DO DOMU. Niestety, musiała sobie chwilkę poczekać, bo sesja dopiero się zaczynała...
... a ja jestem wybitnie marudną modelką, szczególnie, że aparat niespecjalnie mnie lubi, a mój fotograf, siłą oderwany od swoich pasji, pstryka byle jak i byle szybko, jakby nie rozumiał, że wtedy właśnie jest dłużej... W połowie sesji okazało się, że rajstopy, w rzeczywistości brudno-jasno-żółte, na zdjęciach wychodzą zbyt żółto i uparłam się, że muszę je zmienić na popielate. Kot się ucieszył, mąż zniecierpliwił, a słońce niepokojąco szybko znikało za horyzontem... Sesję dokończyliśmy na balkonie, gdzie udało nam się jeszcze złapać wystarczającą ilość światła.
Do kompletu z wdziankiem wydziergałam sobie rękawiczki wg instrukcji Intensywnie Kreatywnej oraz mini kominek inspirowany modelem z Dropsa.
Intensywnie Kreatywna jest autorką tak doskonałego kursu, że z jego pomocą zrobienie pięciopalczastych rękawiczek, to spacerek! To są moje pierwsze rękawiczki, ale teraz, gdy już wiem, jak się je robi, na pewno nie ostatnie:) Bardzo, bardzo dziękuję za ten kurs!
Wdzianko przerabiałam drutami nr 5 po dwa rzędy popielatą (podwójna nitka: Gucio-Opus i Angel-Bergere de France) i żółtą (Classic-Inter-Fox), komin robiony na okrągło również drutami nr 5, natomiast do rękawiczek wybrałam druty nr 4 - dzięki włóczce z dodatkiem moheru i tak są dość grube.
Na całość zużyłam 200 g Gucia, 100 g Angel i niecałe 100 g Classic. Właściwie to wszystko wyrobiłam niemal do spodu. I tylko żółtej mi nieco brakło, więc podprułam jeden motyw z tej chusty. Po chuście nie widać, a dzięki odzyskanej w ten sposób włóczce mogłam spokojnie, zarówno dokończyć wdzianko, jak i wykonać dekoracyjne sznurówki do rękawiczek. Intensywnie Kreatywna wykorzystała do sznurowania podwójną nić odpowiedniej długości. Ja swoje sznurówki zrobiłam na drutach, z dwóch oczek, nie dlatego, że tak bardzo lubię sobie utrudniać i komplikować życie, ale po prostu włóczka Classic jest bardzo cienka, a po pruciu była też zbyt pomięta, by mogła dobrze wyglądać w stanie surowym.
Super to wdzianko i ten wzór rewelacyjny, ale chyba strasznie pracochłonny. Rękawiczki bajeranckie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. A wzór wcale nie pracochłonny. Gdyby nie zmiana koloru co dwa rzędy, to powiedziałabym nawet, że nudny;)
Usuńhe he tak mówisz? Efekt jest świetny-pozdrawiam
UsuńSuper zestaw! Bardzo podoba mi się Twoje zestawienie szarości z żółtym.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło:) Zestawienie wyszło trochę przypadkowo, bo po prostu motki w pudełku leżały obok siebie i tak mi się spodobało, jak razem wyglądają, że musiałam to jakoś wykorzystać:)
UsuńŚwietny komplet. najbardziej urzekły mnie rękawiczki, ale cudo!!!!!
OdpowiedzUsuńWidzę, że jesteś niezmienną fanką gucci. juz kolejny, nie pamiętam nawet który, projekt z tą włóczką w roli głównej. Ja zrobiłam szal mojej kumpeli - Angielce - i strasznie się zmechacił. Ale może ona prała w pralce? nie wiem. to mnie tak lekko przystopowało, jeśli idzie o tę włóczkę. a jest taka fantastycznie miekka!
Anka
Dzięki! Ja też z rękawiczek najbardziej dumna jestem:) Gdyby nie to, że w domu ciepło, to chodziłabym w nich bez przerwy;) A Guciowi daj jeszcze szansę, naprawdę jest w porządku:) Ja wszystkie swoje rzeczy piorę w pralce, ale zawsze w specjalnych do prania woreczkach-siateczkach.
UsuńWłaśnie tak myślę, że dam szansę:) w końcu i kolory i miękkość bardzo mi odpowiada we włóczkach gucci
UsuńAnka
Łaaaaa!!!! To jest wyższa szkoła jazdy! Szacun! Ja nie umiem robić z opisów...
OdpowiedzUsuńPołączenie kolorów - jedno z moich najulubieńszych:)
Dziękuję i choć bardzo mi miło, to jednak wolałabym umieć wg własnego pomysłu coś zrobić, niż tylko zawsze z gotowych wzorów korzystać;)
Usuńwdzianko luks! ale rękawiczki po prostu boskie!!! :-)
OdpowiedzUsuńkiedyś się nauczę, listonosz był ;-) mam co dziubać już :-)
No tak, rękawiczkami sama nie mogę się przestać zachwycać:) Z kursem Intensywnie Kreatywnej nauczysz się z łatwością, polecam (jak już skończysz bieżące dziubanie;))
Usuńupiorne ażurki teraz lecą ;-) po heretycku, a jakże :-D może nie będą śliczne-zagraniczne, ale moje własne :-D
Usuńszal dla przyjaciółki robię, potem se swetra szczelę, a jak coś zostanie, to łapki też (ino ja bym chciała takie bez palców, bo palcowatych mam 3 pary, a takich łapek ani jednej. się poduma co z tym fantem zrobić :-)
uściskuję!
(dziś u nas jak wiosną, cudowne powietrze, +13 Celsjuszy)
U nas też pięknie, aż szkoda w domu z drutami siedzieć:)
UsuńTo po pierwsze - proszę bardzo!!! Rękawiczki przecudne. Poproszę o fotki na maila, jeśli mogę mieć taką fanaberię, to dorzucę do Galerii.
OdpowiedzUsuńA szarości na Tobie są idealne - kolorystycznie, jako model i jako ciuszek na Tobie!
I ja nie wiem, jak mąż mógł się zniecierpliwić potrzebą zmiany rajstop???!!! Mój by nawet nie jęknął, jeszcze by pytał, czy mi nie przynieść z bieliźniarki :))) Ale on już chyba się nauczył żyć z kobietą zmienną :)
Jasne, że prześlę, niech się Galeryjka rozrasta i nowych zaraża (mówiłam, że Razem-wiczki zaraźliwe są;))
UsuńA w kwestii mężowskich zniecierpliwień, no to widzisz... Twój mąż jest taki bardziej kolorystycznie uświadomiony, a mój, to typowy informatyczny fanatyk - patrzy na świat zero-jedynkowo;) Rajstopy są, albo ich nie ma, kto by tam sobie kolorami głowę zawracał. I tak samo mnie fotografuje - grunt, żebym była w kadrze, a że potem mi z głowy jakieś gałęzie sterczą, albo na nosie wspiera się balkon, to kogo to obchodzi... Taki on jest. Taki jest on...
Ale i tak go lubię, bo choć się zniecierpliwia, to jednak dzielnie i z godnością trwa i znosi;)
Lubie połączenie żółtego i szarości. Świetny ten komplet, a mnie najbardziej wpadły w oko rękawiczki - bardzo oryginalne :))
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Ja właśnie odkrywam ogromną zaletę szarości - pasuje niemal do każdego innego koloru i co więcej - każdy inny kolor w towarzystwie szarości zyskuje na szlachetności:)
UsuńBardzo ładny komplet. Kamizelka super a rękawiczki doskonale uzupełniają się z kamizelką. Otulacz robiony pod kolor też jest super. U mnie w domu też nie było chętnych na robienie zdjęć, poza tym okropnie na nich wychodzę, toteż zakupiła Dziunię, tej to wszystko pasuje. Za to uważam, że bardzo krytycznie do siebie podchodzisz. mnie się zdjęcia podobają. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też planuję zakupić:) Już nawet oglądałam oferty. Nie ma co, Dziunia przydaje się nie tylko do zaprezentowania końcowego efektu, ale też w trakcie pracy.
UsuńA co do zdjęć, Ty wiesz ile ich trzeba napstrykać, żeby wybrać tych kilka udanych? No może i jestem krytyczna, ale to nie żeby siebie dołować, czy poniżać... Podkpiwam sobie i żartuję ze swoich wad i niedociągnięć - taka jest moja strategia na ich oswojenie, tak sobie radzę ze swoją permanentną potrzebą doskonałości, pokonuję ją śmiechem:)
Pytasz się ile zdjęć trzeba napstrykać, to pomyśl co się dzieje u mnie jak rodzinka czeka głodna przy stole, a ja zdjęcia robię i nie pozwalam ruszać dań;)
UsuńKomplet super Ci wyszedł, kolory znakomite i teraz tylko czekać na zimniejsze dni, żebyś mogła te cudne rękawiczki założyć:)
No wyobrażam sobie:) Choć myślę sobie, że z martwą naturą jednak łatwiej, przynajmniej nie mrugnie w najmniej odpowiednim momencie, ani zeza nie zrobi, ani innej głupiej miny, psując w ten sposób, doskonałe poza tym, ujęcie;)
UsuńKomplet znakomity. Wdzianko piękne, a dodatki uzupełniaja całośc wspaniale. Pięknie wyglądasz.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Planowałam jeszcze skarpety, ale chyba dobrze, że już mi włóczki brakło:)
Usuńrewelacyjne wdzianko..sliczny zestaw kolorystyczny...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu, bardzo mi miło:)
UsuńWOW, nie próżnujesz kobieto :) Aż mi się oczka zaświeciły podczas oglądania Twoich prac. Piękne! Jak zawsze staranne i dopracowane, a te rękawiczki kuszą niemiłosiernie!!! Niestety w tym sezonie nie ma już szans na wykonanie, a szkoda bo są cudne. Ściskam
OdpowiedzUsuńDziękuję:) A rękawiczki dlaczegóż bez szans? W gruncie rzeczy to szybka robótka, a Intensywnie Kreatywna tak wszystko objaśniła, że prawie samo się robi:)
UsuńNie pozostaje powtórzyć po raz setny: wszystko super dobrane a żółtawe rajstopy wcale nie były takie złe no i te rękawiczki prześmiesznie i eleganckie zarazem, bo szarości nigdy dość. Zdolna jesteś i tyle. I jeszcze te nici gucio cokolwiek to znaczy - rozbrajające a słońce to rarytas ostatnio ścigać się trzeba żeby zrobić coś za dnia.
OdpowiedzUsuńNa żywo, to były nawet całkiem dobre, tylko na zdjęciach jakieś takie intensywne:) A nici Gucio, to są, proszę Ciebie, takie fajne puchate i super miękkie nici, jak moherek, a zupełnie nie gryzące, dlatego właśnie tak bardzo je lubię:)
UsuńSłońce rzeczywiście, ledwo wzejdzie, to zaraz się chowa, człowiek wstaje po nocy i z pracy wraca nocą. Nie lubię tak...
Najbardziej podoba mi się chyba komin. Taki szary, niepozorny, a jednak bardzo sympatycznie ozdobny.
OdpowiedzUsuńZmiana rajstop korzystna. Popielate stworzyły idealne tło dla wydzierganych dzieł sztuki :)
Komin zrobiony moim ulubionym wzorem pawich oczek, który podoba mi się właśnie dlatego, że jest prosty, a jednocześnie efektowny. Każda włóczka nim przerobiona wygląda ładnie, choć najładniej oczywiście wychodzą falowane paski w różnych kolorach:)
UsuńTy uparłaś się zmienić rajstopy, a moją pierwszą myślą było, że znakomicie podbijają żółte elementy w robótce :) Jestem za żółtymi:) Bardzo ładny komplecik, jak zawsze, podziwiam Twoje rękodzieło, kiedy znajdujesz czas na to wszystko :) Chyba wynalazłaś jakąś maszynę do rozmnażania czasu :) Rękawiczki są cudowne, wspaniałe i odjechane !!
OdpowiedzUsuńNiestety, nie wynalazłam (bardzo żałuję!), ale pierwsza ustawię się w kolejce, jeśli ktoś wynajdzie;)
UsuńA żółte rajstopy kupiłam właśnie, by podbijały (jak to ładnie określiłaś:)) i rzeczywiście na żywo całkiem sympatycznie podbijają, ale na zdjęciach jakoś za dużo ich było...
a mnie sie obie wersje kolorystyczne bardzo podobaja!
OdpowiedzUsuńNo i super wyszly razem-wiczki ;)
Po takim genialnym kursie Razem-wiczki nie mogły wyjść inaczej:) Dziękuję!
Usuńzgadza się :) moje co prawda utknęły latem przed palcami i tak czekają na moje zlitowanie... ;)
UsuńWięc teraz jest odpowiednia pora, żeby do przerwanej pracy wrócić:) Szczególnie rano rękawiczki już się bardzo przydają:)
UsuńCzadowe, choć ja bym je na bank zaraz pozaciągała i nie wyglądałyby już tak ładnie :))
OdpowiedzUsuń(aha, i jak dla mnie mogłoby by nie być pierwszego zdjęcia :))), to poniżej - obcięte - dużo ładniejsze :)))))
Buziaki
He, he, no nie mów, że Ci nasza Fredusia obrzydliwa:) Toż to urocze kocię! Nawet mój mąż, twardziel, na widok Fredzi robi "dzióbka" i zaczyna "gugać";)
UsuńOdpowiem Ci genialnym, choć nieco sparafrazowanym, cytatem ze 'Skrzypka na dachu' (no bo skądże by indziej :))
UsuńNiech Bóg waszą Fredusię błogosławi i ... zachowa ją jak najdalej ode mnie :))
Ja bym co najwyżej mogła rozdziawić 'dzióbka' i się rozwrzeszczeć na całą okolicę.
Więc dla obopólnego dobra ja i Fredzia powinnyśmy się trzymać na dystans :)
Ren-ya, i kolejna nominacja ode mnie. Absolutnie zasłużona.
OdpowiedzUsuńZapraszam więc do zabawy (mam nadzieję, że cierpliwości ci jeszcze starczy :))
Jej, dziękuję:) Przypomniało mi się zasłyszane gdzieś powiedzenie, że często pytania są ciekawsze od odpowiedzi... Twoje są bardzo ciekawe! Wchodzę w to:)
UsuńNie wątpię, że Twoje odpowiedzi przebiją po stokroć moje pytania :)
UsuńCzekam w takim razie z niecierpliwością, aż się prześpisz z tematem i odpowiesz :)
Dzięki.
No to mi wjechałaś... W tej sytuacji to może być jeszcze dłużej;)
Usuń