... czyli ciemna komnata, czyli aparat fotograficzny z pudełka po butach:) Wykonanie takiego urządzenia to abecadło każdego adepta fotografii. Moje wygląda tak:
Składa się z dwóch pudełek włożonych jedno w drugie.
Wewnętrzne pudełko jest dokładnie wyklejone czarnym brystolem. Można też pomalować czarną matową farbą - chodzi o to, by wnętrze było absolutnie zaciemnione i światłoszczelne. W dnie większego pudełka oraz w pokrywce mniejszego wycięte są otwory na obiektyw.
Na tylnej ściance pudełka wewnętrznego (naprzeciwko obiektywu)
przyklejona jest sztywna koszulka foliowa, w którą wkłada się na
materiał światłoczuły - kliszę lub papier fotograficzny (my używaliśmy papieru).
Do otworu w większym pudełku, od wewnątrz, przyklejona została, wycięta z puszki, blaszka aluminiowa, w której wykładowca, cieniuteńką igiełką, zrobił maleńki otwór - to jest nasz obiektyw:)
Przydały się doświadczenia z rękodzieła - dzięki nim skonstruowanie działającej maszyny poszło mi jak z płatka:) Moje pudełko naprawdę robi zdjęcia! Na ostatnich zajęciach testowaliśmy nasze urządzenia. Oto efekty:
Oczywiście na materiale światłoczułym wyświetlił się negatyw. Obraz w pozytywie (dla potrzeb tego wpisu) uzyskałam za pomocą programu w komputerze. Teraz przynajmniej wiem czego się spodziewać, gdy na następnych zajęciach będziemy ze swoich negatywów wywoływać normalne zdjęcia:)
Wow!!! Ależ wspaniała zabawa-nauka. Może powinnam kiedys, w przyszłości, tez rozejrzeć się za czyms takim u nas? u Ciebie wygląda to niesamowicie ciekawie. Z przyjemnością będe obserwowac dalsze wpisy nt. kursu.
OdpowiedzUsuńAnka
Same zajęcia, w większości, są szalenie ciekawe:) To dopiero, gdy przychodzi pora na ocenę uczniowskich dokonań wpadam w depresję... Ale po ostatnich razach mam mocne postanowienie być twarda:)
UsuńPamiętam, że w liceum próbowałam zrobić coś takiego. ;) Jesteś bardzo kreatywna. Bardzo fajny post :)
OdpowiedzUsuńJa w liceum chodziłam na zajęcia kółka fotograficznego, ale czegoś takiego nie robiliśmy; to mój pierwszy raz więc tym bardziej dumna jestem, że za pierwszym razem działa:) Dzięki!
UsuńNiesamowite. Chyba miałabym problemy by skonstruować takie ustrojstwo. Dosyć skomplikowane.
OdpowiedzUsuńNo właśnie wcale nieskomplikowane! Może ja to nieodpowiednio wyjaśniłam, no i pokazałam gotowe pudełko, a nie jak powstaje. Ale biorąc pod uwagę, jak skomplikowane są współczesne aparaty fotograficzne, to szok, że zdjęcie można zrobić za pomocą zwykłego pudełka po butach!
UsuńOoooł jeee! Czad! To działa!!!
OdpowiedzUsuńNooooooo! Szok:)
UsuńAle mam zaległości u Ciebie - zaraz nadrabiam:)
OdpowiedzUsuńKamera wspaniała Ci wyszła! Chyba nie miałabym cierpliwości, żeby taką skonstruować, ale domyślam się ile radochy Ci zapewne sprawiła:)
Czy już przestajesz mieć kompleksy szkolne?;)
Mam genetyczne predyspozycje do kompleksów więc nie przepuszczam żadnej okazji, by ich doświadczyć;) Ale liczę, że w końcu nabiorę trochę luzu i dystansu do własnych możliwości. Ale na poprawę swoich umiejętności też bardzo liczę:) Budowanie pudełka fotograficznego było szalenie wciągające, a gdy się jeszcze okazało, że TO robi zdjęcia, to już w ogóle szok:)
UsuńFantastyczne :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
Usuńno, Kochana! to jest bomba! :-D
OdpowiedzUsuńI zabombiaście się tym bawi:)
UsuńŁoj teraz to ja się wystraszyłam, bo przymierzam się do jakiegoś kursu. Pudło oczywiście świetne i robi niezwykłe wrażenie, ale reszta ciemna magia jak to pudełko. Trwaj kobieto nic nie przychodzi lekko w dzisiejszych czasach tylko nam się wydaje, że inni to mają klawsze życie.
OdpowiedzUsuńZ edukacją jest jak z czipsami - gdy się już zacznie, to trudno poprzestać na jednym kierunku:) Choć, gdy skończyłam studia (zaocznie) byłam tak zmęczona, że twierdziłam, że już nigdy więcej, to teraz już zaczynam przemyśliwać, co będę robić od następnego września;) Córka się ze mnie śmieje, że bardzo ciekawie mi się objawia kryzys wieku średniego...
UsuńI fakt - nic nie przychodzi lekko, ale pociecha jest taka, że im więcej coś nas wysiłku kosztuje, tym większa jest z tego satysfakcja:)
To bardzo fajną zabawę mieliście:)))) Basia
OdpowiedzUsuńO faktycznie, zabawa przednia. A to jeszcze nie koniec:)
UsuńRenia jak ja Ci zazdroszczę tych zajęć ech ... Znam to urządzenie, bo myśmy też to robili w plastyku. Miałam taki przedmiot w liceum fotografia. Fajnie musi być na tych zajęciach. Pisz jak najwięcej -pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy po każdym zjeździe będzie temat wart opisania, ale postaram się relacjonować co ciekawsze zajęcia:)
UsuńPisz wszystko co robicie :) Na pewno będzie tez sporo teorii to przyswojenia, ale i to na pewno będzie ciekawie.
UsuńAle sprzęt i to własnej roboty. Super. Teraz masz o jeden aparat foto więcej , a ja na razie o jeden mniej , bo swój oddałam do naprawy. hahaha.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Dorota
Współczuję; nie cierpię, gdy sprzęty nawalają. Oby aparat wrócił cały i zdrowy:)
UsuńBuziaki:)
Bawiłam się kiedyś taką maszynką! Bardzo fajne rzeczy wychodzą :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda Twój pudełkowy aparat. Pełen profesjonalizm.
Dziękuję! Widziałam fotografie z innych aparatów otworkowych, nawet w kolorze - naprawdę robią wrażenie:) Długi czas naświetlania daje ciekawe efekty. Nawet na moim portrecie (czas naświetlania 30sec) widać postacie, które na chwilę pojawiły się w kadrze:)
Usuńsuper sprawa taka camera! i jakie piękne zdjęcia robi :D
OdpowiedzUsuńDzięki:) Do tej pory nie mogę wyjść z szoku, że pudełkiem da się zrobić takie zdjęcia:)
UsuńJestem zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńWow, to niesamowite, że działa :)
OdpowiedzUsuńjako materiał światłoczuły można użyć zwykły papier fotograficzny błyszczący? czy jakiś specjalny? słyszałem o jakiejś metodzie z kalką tylko nie wiem jak się za to zabrać
OdpowiedzUsuńZwykły papier, na jakim wywołuje się zdjęcia. My używaliśmy czarno-białego błyszczącego ILFORD. Taki papier ma czułość ISO 3. Co do kalki, to nie wiem, niestety... nie praktykowaliśmy takiej metody.
Usuń