W szkole fotograficznej zaczął się drugi semestr. Nowe zadania są tyle samo pasjonujące, co i skomplikowane. Na przykład portret kreacyjny.... Brzmi fantastycznie, prawda? Pomysły aż same do głowy się cisną. Oczyma wyobraźni już widzę swoją córkę przerobioną na krwiożerczą wampirzycę, albo może nimfę leśną, albo swojską dzieweczkę pląsającą boso wśród skansenowskich chałup... Ale jak to zrealizować??? Brak mi odpowiednich ubrań, nie potrafię zrobić stosownego makijażu i fryzury...
Albo taki pastisz - malarstwo w fotograficznej interpretacji (TUTAJ przykłady) - genialny temat! Mam w głowie kilka obrazów, które mogłabym do tego tematu wykorzystać (Krzyk E. Muncha aż się prosi o fotograficzną interpretację, mamy nawet w okolicy odpowiedni mostek:)).
I jeszcze fotografia prowokacyjna (mistrzem jest Oliviero Toscani, twórca kontrowersyjnych zdjęć dla Bennetona i nie tylko, przykłady TUTAJ)...
Od pomysłów aż głowa puchnie! Tylko rekwizytów mi brak... I modeli też. Dominiki do wszystkiego nie uda mi się wykorzystać. Nawet nie wiem czy w ogóle mi się uda - ona też zaczęła nowy semestr, jeśli przyjedzie do domu, to tylko na weekend, a co można zrobić w weekend??? Zwłaszcza, gdy jej pobyt nie zgra się z dobrą pogodą....
Ale to nic. Będę kombinować:)
Tymczasem pierwszy temat - miasto nocą:)
Wydawał mi się najprostszy i niewymagający większych przygotowań, i przemyśleń. Oczywiście myliłam się...
Na naszych zajęciach nic nie może być proste i niewymagające:). A każdy cykl zdjęć powinien mieć jakiś motyw przewodni.
Wśród zdjęć, które pokazałam do oceny, to poniżej spodobało się najbardziej:
I ono właśnie ma stanowić dla mnie punkt wyjścia, do realizacji mojego nocnego tematu: miasto nocą - światło we mgle.
Znaczy się - pierwszy temat zrobiony, ale niezaliczony...
Faktycznie ostatnie zdjęcie jest najładniejsze:))
OdpowiedzUsuńTo również moje ulubione:) Dzięki!
UsuńOstatnie zdjęcie ma w sobie magię, zapewne tej mgle. Tak właśnie pomyślałam, że chyba światło wzięłaś za punkt łączący zdjęcia. Drugie zdjęcie jest ciekawe. Ma w sobie mrok, jest jak tło jakiegoś zdarzenia, niebezpiecznego zdarzenia. tak ja to widzę. Te dwa najbardziej do mnie przemawiają. Pozostałe są dobrze zrobione i choćby z tego powodu powinnas być dumna.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tych portretów i wszystkich innych tematów. I jeszcze jedno: własnie miałam napisac u Ciebie w komentarzu co się stało z kursem fotografii, a tu, jak na życzenie, piszesz o tym:)
Anka
Ostatnie tygodnie w szkole nie były interesujące - zaliczenia i egzaminy... Poszło bezboleśnie, ale nie było o czym pisać. Teraz zaczynają się nowe wyzwania, nie tylko jeśli o tematy chodzi, ale też o techniki więc będę miała czym się dzielić:)
UsuńZadanie "Miasto nocą" mam do poprawy. Trzy zaliczone zdjęcia nie tworzą cyklu - światła jako punkt wspólny to za mało, mam się skupić na światłach we mgle:) Mam nadzieję, że mgła mnie nie zawiedzie;)
Dziękuję za miłe słowa:)
to życze powodzenia w zaliczeniu.
UsuńAnka
Podobno nie powinno się dziękować, żeby nie zapeszyć, ale ja nie jestem przesądna więc: dziękuję!:)
UsuńMoim zdaniem drugie, ta wijąca się srebrna rzeka:)
OdpowiedzUsuńFajne tematy, tylko rzeczywiście nieproste w realizacji, ale jakby były proste, to byś się niewiele nauczyła;)
Tak, rzeka, drzewo i jeszcze takie ciasne przejście między kamieniczkami - to jedyne trzy zdjęcia, które się mojemu wykładowcy podobały:) Ja, z dziesięciu, które przedstawiłam do zaliczenia, najbardziej lubię te cztery, które tu pokazałam. Ale zgodnie z zaleceniem będę próbować dalej. We mgle. Oby tylko mgła dopisała;)
Usuńdla mnie też ostatnie, ale również pierwsze: ruch, światła, ale i pustka. bardzo klimatyczne wszystkie! :-) buziaki!
OdpowiedzUsuńa jak się nie zgra z pogodą, to zawsze można zrobić Mary Poppins albo Singing in the rain ;-)
Dziękuję za podpowiedzi;) Fredem Astairem to mnie zainspirowałaś!
UsuńMnie podobają się wszystkie:) Światło nocą i we mgle... jest głównym bohaterem:) Dla mnie BOMBA:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:) Rzeczywiście światło we mgle robi fajny klimat:)
UsuńNic nie jest takie łatwe, jak się wydaje :) Bo niby w tym całym zaawansowaniu technicznym zdjęcia robią się same, ale uchwycenie odpowiedniej kompozycji i okoliczności jest czasami mało prawdopodobne... :)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie rzeczywiście najlepsze, ale biorąc pod uwagę temat, drugie całkiem nieźle do niego pasuje.
Powodzenia w realizacji projektów! :)
Dziękuję:) Szukałam w internecie inspiracji do tego zadania, ale moje miasto jest za małe - za mało świateł i wszystko za blisko ziemi. Na przykład takie ulice ze świetlnymi smugami (jak na moim pierwszym zdjęciu) super wychodzą z mostów, nad drogami wielopasmowymi....
UsuńWyszłam w miasto z konkretnymi fotograficznymi zamierzeniami, ale efekty mnie rozczarowały. Niestety, nie każde miasto nadaje się do pewnych kadrów... Za to w każdym mieście można znaleźć naprawdę wyjątkowe ujęcia i miałam ogromną frajdę, gdy zaczęłam je właśnie dostrzegać:)
Prowokacyjna fotografia rzeczywiście robi wrażenie nawet mimo moich "lewackich" poglądów. Ostatnia fotka rzeczywiście najlepsza a w kazdym razie mi też podoba się najbardziej. Zupełnie jakby kolory były sztucznie dorabiane. No i masz rację niby zalewa nas ogrom zdjęć, pomysłów to zrealizowanie własnej wizji wcale nie jest proste. Ale taki jest świat nic lekko nie przychodzi. Trzeba się wysilić, ale na pewno uda Ci się.
OdpowiedzUsuńTakie cuda wychodzą, gdy balans bieli wariuje, bo niełatwo ustawić balans bieli nocą, do ulicznych latarni... Żeby zredukować żółcie nałożyłam niebieski filtr i tak wyszło:)
UsuńO nowych zadaniach, im więcej myślę, tym bardziej mnie przytłaczają, ale próbuję dostosować się do własnych rad - powoli, małymi kroczkami, zadanie po zadaniu, byle do przodu:).
Dzięki, im więcej wysiłku, tym większa satysfakcja z efektów:D
(choć czasem satysfakcja jest największa, gdy dobre rezultaty uzyskuje się przy minimalnych nakładach....)
A mnie urzekają te tańczące światełka przejeżdżających samochodów. Zobacz jak różne jest pierwsze zdjęcie od ostatniego. Mgła istotnie otuliła lampy i dróżkę, niczym welon, ale wybrałabym zdjęcie pierwsze, choć to pewnie temat oklepany.
OdpowiedzUsuńWszystkie te zdjęcia zrobiłam podczas jednego, długiego spaceru:) Zaczęliśmy (mąż był moim asystentem i nosił mi statyw;)) wcześnie, gdy było jeszcze w miarę ciepło, potem zaczęło się ochładzać i zeszła mgła. Szkoda, że zrobiła to tak późno, bo wtedy dopiero zrobił się ciekawy klimat:). Ale my byliśmy już tak zmarznięci, że ani nam było w głowie szukanie dalszych mglistych ujęć. Zdjęcie z drzewem było ostatnim tego wieczoru. A po zajęciach okazało się, że powinno być pierwszym... Teraz żałuję, żeśmy się jednak nie przemogli....
UsuńOstatnie zdjęcie podoba mi się najbardziej; jest nieco romantyczne.
OdpowiedzUsuńNa drugim miejscu dałabym Miasto nocą,; oddaje klimat tego miejsca.
Drugie zdjęcie nadawałoby się na plan filmowy dla scen grozy--ale mam skojarzenia.
Serdecznie pozdrawiam Dorota
Dziękuję! Faktycznie zdjęcie z rzeką ma jakiś taki złowrogi klimat:) Nocą łatwo o takie skojarzenia:)
Usuńostatnie zdjęcie świetne! klimatyczne :) powodzenia w mgielnym plenerze! :)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki! Pozostaje mi tylko czekać ma mgłę:)
UsuńMroczne klimaty, na pierwszy rzut oka, pierwsze skojarzenie to Beksiński, którego twórczość bardzo lubię, choć mroczny, przez to bardzo ludzki. Więcej zdjęć Renya, bardzo proszę. Inspirujące, zachęca do wyjścia z aparatem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na cd.
Bardzo dziękuję:) Będzie więcej zdjęć, gdy zrobi się cieplej, bo choć mroźny mrok jest bardzo efektowny, to fatalnie się go fotografuje, palce lodowacieją...
Usuń