Trzy tygodnie bez blogowania, to dla mnie rzadka sytuacja. Ale pogoda jest tak piękna i tyle różnych zajęć mnie absorbuje, że trudno mi się zmobilizować do pisania. Choć tematów niby nie brakuje, bo urlop był bardzo wypełniony. Szydełkowałam, czytałam, przerabiałam plony, które obficie znosiła mi z działek mama oraz, z lekkimi wyrzutami sumienia (że powinnam bardziej pożytecznie spędzać czas), oddawałam się innym przyjemnostkom. Na przykład kolorowaniu:-). To moja najnowsza namiętność.
Pozazdrościłam Edycie i kupiłam sobie własną książkę z kolorowankami dla dorosłych. Dla dorosłych, to nie znaczy, że z nieprzyzwoitymi obrazkami;-). Obrazki są... bardzo wyrafinowane:-). Z mnóstwem szczegółów. Dają niezliczone możliwości tworzenia własnych kompozycji.
Jestem pewna, że niektóre kartki, po pokolorowaniu, z powodzeniem będzie można oprawić i powiesić na ścianie. Są też i takie motywy, które (tak sobie myślę) będzie można wykorzystać w dekupażu, do transferu.
Podobno świat oszalał na punkcie kolorowanek dla dorosłych. Dla mnie całkowita nowość, a na Zachodzie publikacje tego gatunku biją rekordy popularności. Są reklamowane jako doskonały sposób na pobudzenie kreatywności, odprężenie i odstresowanie... Nie żebym jakoś specjalnie potrzebowała się odstresowywać, ale w dzieciństwie uwielbiałam kolorowanki. Zapomniałam już jakie to przyjemne i szalenie wciągające zajęcie! Ale też bardzo czasochłonne. Pokolorowanie jednego obrazka zajmuje mi jakieś trzy dni, tak więc taka jedna książka to zajęcie na lata;-).
Od razu uprzedzę pytanie: ale po co to???? Otóż, dla tego samego co układanie puzzli, stawianie pasjansów, czy rozwiązywanie krzyżówek - dla czystej przyjemności:-)
Do kolorowania kupiłam sobie woskowe kredki Bambino (24 kolory), bo pamiętałam, że w dzieciństwie to były moje ulubione - miały ładną paletę barw, były miękkie i dobrze kryły. Teraz trochę się nimi rozczarowałam. Niektóre kolory są bardzo kiepsko kryjące, trzeba mocno przyciskać, żeby uzyskać ciemniejszy odcień. Dlatego dokupiłam jeszcze komplet kredek ołówkowych plując sobie w brodę, że jakiś czas temu, robiąc porządek po córce i bratankach, wyrzuciłam całe pudełko z najróżniejszymi kredkami, bo wydawało mi się, że NIGDY już mi nie będą potrzebne...
Dla mnie kolorowanki to też całkowita nowość... ale już mnie chętka bierze, żeby spróbować swoich sił. Oj, spodobała mi się bardzo ta zabawa, a Twoje obrazki są wszystkie naprawdę śliczne:))
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie jest wrócić po latach do kolorowania, naprawdę fajne zajęcie:-)
UsuńI pomyśleć, że na początku roku wyrzuciłam ponad 150 kredek po moim bracie:)) Kolorowanki widziałam już na kilku blogach i coś mnie zaczyna to interesować:)) Twoje kwiaty są bajeczne:)) A są takie książki np. tylko z kwiatkami?? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPomysł kolorowanek dla dorosłych bardzo mi się spodobał, ale swojej ksiażki nie szukałam specjalnie - akurat kupowałam gazetki robótkowe, a kolorowanka leżała na widoku i po prostu spontanicznie postanowiłam ją wziąć, także nie nie wiem, jaka jest jeszcze inna oferta.
UsuńTych wyrzuconych kredek strasznie żałuję! Okazuje się, że wcale nie jest to tania przyjemność...
... moje marzenie... Wspaniała kolorowanka - pięknie ją ubarwiasz :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo dziękuję, takie marzenie latwo spełnić:-)
UsuńJa sobie chyba też kupię, jak gdzieś spotkam. Widziałam na blogach, spodobało mi się od razu. Kojarzy mi się z kolorowankami z dzieciństwa. Podbierałam też synowi, jak był mały :))
OdpowiedzUsuńTeż widziałam kolorowanki na blogach i zastanawiałam się, czy coś takiego trafi również do naszych prowincjonalnych kiosków. Trafiło:-) Nie szukałam, samo się znalazło, przy okazji przeglądania gazetek robótkowych. Jeśli lubiłaś kolorować, kup sobie koniecznie - sama przyjemność:-)
UsuńFajny sposób na miłe i twórcze spędzanie wolnego czasu:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny!
UsuńPewnie tak, ale skąd wziąć ten wolny czas???
UsuńAno właśnie! Ja go wykrawam z innych zajęć, które ograniczam do niezbędnego minimum. Bo z czasem prawda jest taka, że na to, co naprawdę chcemy robić, zawsze go znajdziemy:-)
UsuńJa co prawda ostatnio przeszukuję raczej półki z rymowankami, pioseneczkami i pierwszymi słówkami (ewentualnie kolorowankami dla dzieci, choć robienie zapasów na dwa-trzy lata wprzód to chyba lekka przesada :))) ale właśnie też natrafiłam na całą półkę z tymi odstresowującymi kolorowankami dla dorosłych.
OdpowiedzUsuńNie kupiłam, bo wiem, jak by się to u mnie skończyło, he, he, he :)
He, he, wobec najnowszych namiętności starsze zawsze schodzą na plan dalszy, o obowiązkach nie wspominając;-). Kolorowanki podobały mi się, gdy o nich czytałam. Gdy sama je koloruję - podobają mi się jeszcze bardziej. O ile na inne przyjemności udaje mi się jeszcze wykrzesać trochę czasu, to mieszkanie cierpi okrutnie. Na szczęście nie ma mi kto strasznie bałaganić więc przymykam oko i obiecuję sobie, że ogarnę. Potem;-)
UsuńJa też tam mam z odkładaniem na potem (to wiesz, bo wciąż się biczuję na blogu :)), ale w przypadku kolorowanek, to jednak by się u mnie skończyło inaczej, tzn. by się NIE skończyło, bo ja nie mam tyle cierpliwości, żeby taką żmudną pracę wykonywać (także efekt relaksacyjny na pewno nie byłby osiągnięty).
UsuńKolorowanki wylądowałyby więc w koszu na recycling papieru ...
Podziwiam Twoją cierpliwość. Naprawdę pięknie to robisz (Rozumiem, że kolory dobierasz sama, czy może masz podane wzory?)
Oj tam, od razu w koszu:-) Może by młodzież pokolorowała, w końcu są wakacje - wolny czas, a ileż można biegać na powietrzu;-)
UsuńZajęcie dla mnie wcale nie żmudne - siadam tylko na moment, pokoloruję ociupinkę, patrzę na zegarek, a to godzina minęła!
Tak, kolory dobieram sama i nie raz potem żałuję, że do jakiegoś detalu mogłam wybrać inny... jeśli zacznę obrazki przed kolorowaniem kopiować i każdy próbować jeszcze w innej wersji kolorystycznej, to już wogóle będzie zajęcie na bardzo długo...
Chyba, że w międzyczasie mnie jeszcze inna namiętność pochłonie... wnuki na przykład;-D
Nie żebym Cię próbowała odciągać od kolorowanek czy podejrzewała o nadmiar czasu, ale jakbyś szukała kolejnych inspiracji, to może to:
Usuńhttp://www.thisiscolossal.com/2015/07/the-gods-eyes-of-jay-mohler/
:)))))
Rany, ale ładne! Obejrzałam z przyjemnością. Ale zielonego pojęcia nie mam, jak to zostało uplecione. Ale jak mi się kiedyś trafi jakiś tutorial, to wcale niewykluczone, że spóbuję swoich sił;-)
UsuńNiestety namiarów na tutoral nie mam (jakbym gdzieś namierzyła, to podrzucę), ale tak sobie pomyślałam, że Ci się spodoba, szczególnie, że pewnie masz tam gdzieś pod ręką jakieś skrawki wełny :-D
UsuńWielu rzeczy mi czasem w domu brakuje, ale włóczek - nigdy!
Usuń:-)
Super sprawa tak sobie pokolorować przepiękne te kwiaty ach ...ja bym z chęcią taką z kwiatami z widokami przygarnęła ...miłego kolorowania :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję! Kwiatów do kolorowania jest w ksiażeczce nawet sporo, tylko ja się na kwiatach nie znam więc kolory wybieram w ciemno;-)
UsuńA ja tęsknię za szydełkowaniem. Książeczki już widywałam na blogach, ciekawe są te kolorowanki. Życzę miłej zabawy.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńJa chwilę szydełkuję, chwilę koloruję - długo nie mogę, bo ręka od przyciskania kredek boli;-)
Już od kilku lat koloruję, teraz zaraziła się jeszcze moja mama. Ja mam od dłuższego czasu moją ulubioną jedną stronę, którą powielam i za każdym razem koloruję w inny sposób. To naprawdę relaksujące zajęcie. I też używam kredek Bambino. Są bezkonkurencyjne :D
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, żeby sobie kilka co ciekawszych stron skopiować, zwłaszcza, że nie raz już, podczas kolorowania żałowałam, że wybrałam taki, a nie inny kolor:-).
UsuńA moja mama tylko krzyżówki, albo haft. proponowałam jej kolorowankę, ale twierdzi, że to nie na jej oczy...
A propos Bambino, to może trafiłam na jakąś podróbkę, bo naprawdę strasznie jasne są niektóre kolory... Muszę sprawdzić jeszcze w innym sklepie i może inny zestaw kolorów będzie miał lepszą gamę.
Uwielbiam te książki do kolorowania :) Pięknie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńObrazki sa przepiękne! faktycznie większość z nich - jeśli nie wszystkie - wykorzystasz na pewno.
OdpowiedzUsuńDo nas, a może do mnie?, kolorowanie dla dorosłych nie dotarło, ale znajdowałam zawsze przyjemność w posiadówkach przy stole, z dziećmi, które malowały obrazki i prosiły o pomoc. Swego czasu sama też brałam jakiś obrazek i wczuwałam sie w rolę.
kredki bambino mają ołówkową wersję i moje dziewczyny je uwielbiają! zawsze proszę ludzi jadących z PL o przywiezienie choć małego zestawu(ich ceny są wygórowane, jak dla mnie).generalnie też wypadają lepiej z popularną u nas - i markową zresztą - crayola.
Ty jesteś artystką więc już sobie wyobrażam, jak wyglądałyby takie obrazki kolorowane Twoją ręką - z pewnościa każdy jeden byłby do zawieszenia na ścianie:-). Dla mnie za to takie kolorowanki to świetny trening z łączenia kolorów.
UsuńKoniecznie muszę popytać o Bambino ołówkowe:-)
Dzięki!
Przepiękne obrazki wychodzą z tych kolorowanek! Śliczne, barwne... A z wpisami mam to samo - mam urlop i czas spędzam inaczej, rzadko siedzę przed komputerem :) Reniu, napisz mi, proszę, tak w dwóch zdaniach, jak było na spotkaniu... Myślałam o Was...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Asia
Na urlopie i w letnie weekendy zawsze mam problem, żeby odpalić komputer, zwłaszcza, że mam tylko stacjonarny. Więcej siedzę na podwórku. I tak jest pięknie! Oby jak najdłużej.
UsuńSpotkanie było super. Bardzo klimatycznie, bo mało nas było. Nawet Justynka nie dotarła (pewnie dlatego, że Ciebie miało nie być;-)). Za to z przygodami. Później napiszę maila:-)
Buziaki!
Kolorowanki dla dorosłych - świetny pomysł i świetna zabawa. Jakie ładne wzory u Ciebie widzę Jak spotkam to sobie kupię, w końcu w dzieciństwie bardzo lubiłam rysować i kolorować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wakacyjnie Dorota
O tak, wzory w tej ksiażeczce są prześliczne. Postanowiłam sobie kolorować bez wybierania - od pierwszej do ostatniej strony, ale trudno mi w tym postanowieniu wytrwać - te, ktore tutaj pokazałam podobają mi się szczególnie:-)
UsuńJa spotkałam w zwykłym kiosku wiec może i Tobie się trafi:-)
Ściskam!
Cieszę się, że Tobie również spodobały się te kapitalne kolorowanki ;-)
OdpowiedzUsuńOj, wsiąkłam bez reszty:-)
UsuńUrlop miałaś Reniu całkiem udany, a przyjemnostki są po to, żeby z nich korzystać bez wyrzutów sumienia. Zapracowałaś na ten urlop cały rok :) Ale dobrze, ze wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńKolorowanek dla dorosłych nigdy wcześniej nie widziałam, ale tez się za nimi nie rozglądałam. Twoje pokolorowane karty są piękne, radosne, kolorowe, szczęśliwe :)
Pozdrawiam :)
Bo też i w takich pięknych, radosnych okolicznościach powstawały. Lato to w ogóle dla mnie czas, kiedy najlepiej żyję - słońce i upały mnie uskrzydlają:-)
UsuńBardzo dziękuję!
Ojej pierwsze widze musza sobie zdecydowanie taką zakupić swietna sprawa!
OdpowiedzUsuńOj, szczerze polecam, koloruję z ogromną przyjemnością i chwalę się obrazkami jak dziecko:-)
UsuńKolorowanki dla dorosłych to dla mnie nowość. Chętnie bym zakupiła dla siebie, ale ... no właśnie, zawsze jest jakieś "ale". Chyba byłoby mi szkoda tego czasu, którego i tak mam mało dla swojego hobby. Poza tym przy moich dolegliwościach kręgosłupa szyjnego i krzyżowo-lędźwiowego pozycja pochylona nad tą książką pogłębiłaby mi moje bóle. I tak ze względu na powyższe ograniczam siedzenie nad robótkami. Ale córci mojej na pewno kupię, bo pokazałam Twoją książkę i jest nią zachwycona. Pięknie dobierasz kolory, masz ten dar.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam, życząc udanej zabawy i wytchnienia przy kolorowankach:))
Bardzo dziękuję! I doskonale Cię rozumiem:-). Ale kolorowanki są takie przyjemne, że nie szkoda mi na nie czasu. Też ograniczam siedzenie, bo też mi nie służy, skutkiem czego, tak naprawdę na swoje przyjemności nie mam wiele czasu na tygodniu - wystarczy, że w pracy przez 8 godzin siedzę więc po pracy staram się to robić już jak najmniej, zwłaszcza, że dni piękne i można na spcery i rowery...
UsuńNiezłe :-).
OdpowiedzUsuńAno:-)
UsuńMiałam je niedawno w ręku i choć w dzieciństwie lubiłam to robić jakoś nie zachęciły mnie może innym razem, ale to dobry pomysł a Twoje są bajeczne zwłaszcza te gwiezdne. A co, do transferu to nie wiem, bo powinien to być wydruk z drukarki laserowej.
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź, bo myślałam, że wystarczy obrazki skserować, ale wobec tego je sobie zeskanuję i wydrukuję:-)
UsuńFajna zabawa :) U mnie z kredkami to nie ma problemu, bo wszystkie trzymam. Kredki przydają mi się do robienia projektów do maskotek....
OdpowiedzUsuńBo Ty jesteś artystka, a ja nie podejrzewałam siebie, że jeszcze kiedyś mogę mieć takie kredkowe potrzeby;-)
UsuńPięknie dobrane kolory, kwiaty są rewelacyjne
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Widziałam w kiosku już nowe wydanie, obrazki są jeszcze fajniejsze:-) Chciałoby się kupić, tylko po co, skoro jeszcze tej książeczki nie pokolorowałam...
Usuń