... a nawet lale dwie:-). Zrobiłam na zamówienie dla dwóch uroczych siostrzyczek z okazji Dnia Dziecka. I wiecie co na widok swojego prezentu powiedziała jedna z małych właścicielek? Ojej, ale ktoś się musiał napracować! Mały człowieczek, a tak potrafi docenić:-). Jestem pod ogromnym wrażeniem i pełna wdzięczności. Cała przyjemność po mojej stronie, Mała, baw się dobrze!
Lale zrobiłam wg opisu z Dropsa.
A na deser, coś mega słodkiego (choć rozumiem, że nie każdy musi lubić ten rodzaj słodyczy) - mój Biszkopcik, zwany Ptysiem, a czasem Pięknym Kawalerem, a nawet Królewiczem...
...który bywa też czasem Przyczajonym Tygrysem...
... oraz Ukrytym Smokiem:-)
Ptyś jest wyjątkowo wdzięcznym modelem, więc łatwo mu robić zdjęcia przy każdej okazji, a nawet i zupełnie bez okazji, ale ponieważ równowaga w przyrodzie musi być i sprawiedliwość też, więc pozostali członkowie naszego stadka, w miarę możliwości również będą pojawiać się na blogowych stronach:-).
Urocze lale, a włosy mają rewelacyjne, może sobie zrobię taką (pytanie czy lalę czy fryzurę :-) A Ptyś do zakochania. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńFryzura, to pierwsze na co zwróciłam uwagę e tym modelu, też mi się bardzo podobają te sprężynki:-)
UsuńDzięki:-)
O tak, lale superaskie! Nic dziwnego, że docenione, bo pięknie zrobiłaś! ♥
OdpowiedzUsuńDla mnie proszę psie foty ;-)
Dzięki!
UsuńPrzygotuję dla Ciebie coś specjalnego:-)
Ależ masz cudnego kota:)))))
OdpowiedzUsuńNo, uwielbiam tego Rudzielca:-)
UsuńNiezwykły i uroczy - oczywiście zacznę najpierw od Ptysia - PRZEPIĘKNY!!! I pewnie lubi się fotografować, bo tak mądrze patrzy w obiektyw, jakby wiedział, że teraz trzeba zrobić taką minkę, a za chwilę kolejną:)) Uroczy model! Czekam teraz na Balbinkę:))
OdpowiedzUsuńCo do laleczek - bardzo wdzięczny projekt, szczególnie te włoski mają fajne:))
Serdecznie pozdrawiam:))
Dziękuję:-). Faktycznie te sprężyste loczki to wielki urok w tych laleczkach:-)
UsuńPtyś to urodzony model, dlatego tak lubię go fotografować, praktycznie na każdym ujęciu wychodzi bosko, pozuje naprawdę wytwornie. Balbinka będzie niedługo:-)
Ptyś jest śliczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
Śliczny i poczciwy z charakteru, nie da się go nie lubić:-)
UsuńDawno nie widziałam ręcznie robionych lalek:) Bardzo zgrabnie Ci wyszły:) Ale Ptyś je pobił swoją gracją:)) Mam prośbę:) Chcę kupić aparat foto ale nie bardzo wiem na co zwrócić uwagę. W moim mieście jest na sprzedaż takie coś:http://www.fotopolis.pl/newsy-sprzetowe/aparaty-fotograficzne/5638-olympus-sp-560-uz-18-krotny-zoom-z-rozpoznawaniem-twarzy. Czy mogłabyś spojrzeć fachowym okiem na niego i ocenić czy warto?:) Wiem że ma kilka lat ale nie chcę na pierwsze nowego aparatu bo nie wiem czy się dogadamy:) A i tak będzie lepszy od mojej komórki:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa na sprzętach to nie znam się szczególnie, ale miałam kiedyś Olimpusa, jeszcze analaogowego, też z zoomem i byłam z niego bardzo zadowolona. Z opisu wygląda, że to dobry model i myślę, że może sprawić sporo radości podczas fotograficznych eksperymentów, jeśli chciałabyś wypróbować wszystkie jego funkcje i programy:-)
UsuńO, jakie kochane, mądre dziecko, które doceniło wkład pracy! To się musiałaś poczuć doceniona! :) ;) Lalki piękne!!!
OdpowiedzUsuńPoczułam! Bo wiesz... dzieci bywają bardzo krytyczne:-)
UsuńDzięki:-)
Dwie siostrzyczki dla dwóch siostrzyczek, pomysł rewelacyjny, a lale śliczne i pięknie wydziergane. Widzisz jakie mądre mamy dzieci, co potrafią docenić, gdy coś nie z taśmy fabrycznej. Bardzo to miłe! Ptyś wyrósł na pięknego królewicza, ciekawe, czy nie przewróci mu się w głowie od komplementów, bo chłopcy często tak mają:))
OdpowiedzUsuńNieee, Ptyś jest odporny, a wszystkie komplementy absolutnie mu się należą, a nawet jeszcze więcej, bo to wyjątkowo poczciwy, cierpliwy, łagodny, milusi...itp. kotek, żywa przytulanka, ze słodkim różowym noskiem, tylko go kochać:-)
UsuńZabawki dla dzieci to wyzwanie, bo dzieci bywają bardziej krytyczne i szczere w ocenie, ale gdy doceniają, to i satysfakcja z pracy też jest większa:-). Dzięki!
Włosy w lalkach są najlepsze :) To jest dopiero poświęcenie dla pracy. Świetnie wyszły! :)
OdpowiedzUsuńA u kota najciekawsze oczywiście oczy. Zawsze lubiłam obserwować kocie źrenice :)
Koty mają bardzo ograniczoną mimikę, więc wszystkie ich emocje trzeba czytać z oczu. Też lubię kocie oczy. I noski:-)
UsuńDzięki!
Fajna odmiana po serii ślubnych akcesoriów. Lale są super, dużo bardziej przytulaśne niż te masowe plastikowe ze sklepu:)
OdpowiedzUsuńA Ptyś mnie urzekł, jest rozzbrajający:)
O tak, już sam jego widok rozbraja, a dotyk i wibracje, gdy mruczy... 100% skuteczności:-)
UsuńDziękuję!
Co tam lale! Ptyś wymiata!
OdpowiedzUsuńChoć lale też śliczne :-). Ale Ptyś rules! Poproszę więcej fot futrzaków.
Będzie więcej:-) Ćwiczę się w fotografowaniu futrzaków, a łatwe to nie jest, bo ruchliwe są cholery, ale teraz częściej biorę do nich aparat, przymierzam i czekam.... aż będzie się coś ciekawego działo;-)
UsuńDzięki!
Lubię rude koty.
OdpowiedzUsuńLalki fajne.Dlaczego nie mają nosów?
To taki beznosowy model był;-)
UsuńRude jest piękne:-)