To wdzianko skończyłam w ubiegłym tygodniu, ale wtedy pogoda nie
sprzyjała pozowaniu do zdjęć na zewnątrz, a mój aparat robi wyjątkowo
fatalne zdjęcia w mieszkaniu. Postanowiłam więc wstrzymać się z
uwiecznieniem swojej ostatniej pracy do czasu nadejścia bardziej
sprzyjających warunków atmosferycznych.
I dziś właśnie warunki okazały się nader sprzyjające - jest
słonecznie i ciepło, choć mogłoby tak nie wiać. Ale nie będę się
czepiać; przecież jeszcze w ubiegłym tygodniu padał śnieg, o którym
wciąż nie mogę zapomnieć, bo jego resztki nadal leżą na moim trawniku.
Oto fotki:
Do kompletu postanowiłam dorobić naszyjnik. Nie do końca jestem z niego
zadowolona, ale dopóki nie wpadnie mi do głowy lepszy pomysł na jego
kompozycję musi taki pozostać. Kulki oczywiście robione szydełkiem z
kordonka, wypełnione ścinkami z włóczek.
Opisany w Małej Dianie (zeszyt nr 1, 2010) model nieco
zmodyfikowałam, dostosowując do własnych możliwości i potrzeb. Podwójnie
nawinięte słupki mojej roboty za nic nie chcą ładnie wyglądać, więc
zastosowałam słupki pojedyncze, no i na koniec wszystkie brzegi
obrobiłam jednym okrążeniem oczek ścisłych, o czym nie było mowy w
opisie. Moim zdaniem tak jest lepiej.
Robiłam Dalią (Anilux) szydełkiem nr 4,5, ściągacz drutami nr 4,5.
Komentarze
2010/05/14 18:04:25
Masz wspaniały gust, co do ubrań...
Nie dość, że sama tworzysz cudeńka, to jeszcze idealnie pasują do twojej
figury, karnacji, po prostu w pełni wyrażają ciebie. Razem - idealna
kompozycja. Masz talent :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz