Wróciłam do naszego projektu, razem robionego. Poprzedni sweter jest dość drapiący, więc tym razem wybrałam mięciutki akryl - Mimozę Multi. W motku była przemiła, ale gotowy sweter również okazał się podgryzający. Bez długiego rękawa pod spodem i golfu/stójki nie założę. A to sprawia, że jest to ubranie na naprawdę chłodne dni. Dokładnie takie jak dziś - skorzystałam i po obowiązkowym głosowaniu w wyborach samorządowych oraz spacerze z pieskami, zatrudniłam męża do szybkiej sesji:
Dziergałam tymi samymi drutami co poprzednio i z tą samą ilością oczek, ale ponieważ włóczka jest minimalnie grubsza, to i sweter wyszedł nieco większy. Myślę, że na dobre mu to wyszło. Zastosowałam też inne wykończenie. Poprzednio zakończyłam na gładko pozwalając brzegom się podwijać. Tym razem zrobiłam ściągacz - co każde dwa prawe oczka dodałam jedno lewe. Powstał ściągacz, który nie ściąga. Lewych oczek praktycznie nie widać, a brzeg jest gładki i ładny. Przynajmniej mnie się podoba:-)
Zużyłam 3 motki.
Bardzo fajny "zwyklak". Podobają mi się kolory.
OdpowiedzUsuńNawet buty, o ile mnie oczy i kolory na monitorze nie mylą, wpasowały się w kolorystykę swetra :)
Gryzący akryl jeszcze mi się nie trafił, ale "gryzalność" jest kwestią bardzo osobistą.
Dokładnie, ja się robię coraz bardziej wrażliwa na "gryzienie", teraz to nawet większość spodni mnie gryzie - obstawiam, że to dodatek elastanu. Tylko bawełna i wiskoza są dla mnie neutralne;-)
UsuńTak, buty mają różowo-fioletowy rzucik kwiatowy, lubię te barwy i lubię kwiatowe motywy, zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia:-)
Dziękuję bardzo!
Cudny sweter :)))Bardzo łady kolor włóczki :))
OdpowiedzUsuńDziękuję, to jedne z moich najulubieńszych kolorów, od razu mi się oczy do takich barw świecą;-)
UsuńŚwietny, kolorki cudne!:)
OdpowiedzUsuńMoja wersja "wspólnorobionego" jest moim ulubionym wdziankiem i też zamierzam powtórzyć te fason w kolejnym sweterku:)
Ten też ma szansę stać się moim ulubionym. Poprzedni zresztą też jest fajny. W poprzednim sezonie nie miałam już wiele okazji do noszenia, to pewnie teraz nadrobię:-)
UsuńRewelacyjnie wyglądasz ♥ I podziwiam! Ja swoje swetry dzieję prawie jak za karę, idzie mi niesporo, męczy i w ogóle ugh... No koszmar! Ale kto wie? może coś udzieję jeszcze, na razie mam roboty fhuk i remont u sąsiadów, więc staram się nikogo nie zamordować, bo skupienie przy nagłych występach wiertarki jest... trudne ;-)
OdpowiedzUsuńUściski!
Miłego tygodnia! ♥
Mnie dzierganie uskrzydla, im więcej dziergam, tym więcej mam pomysłów i planów. Chyba, że do danej robótki nagle stracę serce, co może się zdarzyć z różnych przyczyn, to wtedy faktycznie jak za karę i druty mnie odpychają. Na razie jednak jestem w fazie ekscytacji, więc jest dobrze:-) Powstaje drugi kocyk, a w głowie planów co niemiara. Dla Milki chcę zrobić nowy sweterek - z tych kolorowych motków co to kiedyś dawali w jakiejś gazetce, mam ich 5 kolorowych po 25 g. Z wełną, więc gryzące. Na zimowy sweterek dla Milki idealne!
UsuńPoza wszystkimi niedogodnościami również życzę miłego tygodnia:-)
Mnie cieszą tylko czapki - taka specjalizacja widać ;-)
UsuńDziej dziej! Pokazuj! Wszystko misie podobuje wielce!
W sumie to mnie najbardziej cieszy samo przerabianie oczek, więc dla mnie najlepsze są właśnie koce, szale, kominy, żeby nabrać i dziać, dziać, dziać... Przeliczanie, pilnowanie dodawania, odejmowania, zszywanie - to głównie męczy;-)
UsuńBuziaki!
wiesz, ja w czapkach niczego nie muszę pilnować, za to efekt max w 3 dni i można zmienić i druty i włóczkę :-D ja z tych, co się szybko męczą, teraz z racji choróbska jeszcze szybciej, więc ukończony projekt jest zawsze powodem do dumy i radości.
UsuńA teraz będzie dłuuuuuuuuugaaaaaaa przeeeeeeeeerwa, bo mam roboty huk na następne 6 tygodni :-(
Ale że roboty w robótkach, czy pracy w pracy?;-)
UsuńW każdym razie - powodzenia!
No patrz, u mnie też o gryzieniu :D Ekstra sweterek, forma w punkt, no i obuwie idealnie dorobione... znaczy, dobrane ;) :D
OdpowiedzUsuńButy to mój tegoroczny zakup, wcale nie z myślą o tym swetrze, ale faktycznie z moją sympatią do różowego (i kolorów pokrewnych) dobrze mi się noszą z różnymi rzeczami:-) No i przez te kwiatki są trochę odjechane i właśnie za to również je lubię.
UsuńDziękuję!
Ekstra:)i jeszcze jaki fajny kolorek ma:))))
OdpowiedzUsuńMiło mi, dzięki:-)
UsuńBoskie fiolety:) Uwielbiam taką prostotę i to jest moja długość bo do wszystkiego pasuje:) Pewnie jeszcze zrobisz nie jeden taki sweter:) Robiłam coś z tego akrylu ale mnie nie gryzie ale ja nie jestem tak wrażliwa nawet lubię jak mnie trochę gryzie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę! Ty wiesz ile fajnych rzeczy wyrzuciłam tylko dlatego, że przez gryzienie nie mogłam ich nosić? W robocie ciągle mi się wydawało, że ta włóczka jest wyjątkowo miła, tym bardziej mnie zaskoczyło, gdy założyłam i okazało się, że drapie w szyję... No cóż... flanela, polar i bawełna to moje ulubione tkaniny/dzianiny:-)
UsuńPrzepiękne sweter i cudnie zaprezentowany. Kolory rewelacja, idealne dla mnie. Podziwiam za cierpliwość do tych oczek, ale efekt WOW :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się robiło, nie wymagał cierpliwości, przerabianie oczek to najprzyjemniejsza rzecz na świecie:-)
UsuńDziękuję!
U Ciebie też przytulnie :)
OdpowiedzUsuńJesienią jest szczególne zapotrzebowanie na przytulność:-)
UsuńTwój Mąż ma talent! lub może Ty sesję reżyserowałaś, bo zdjęcia są mega piękne, a Ty wyglądasz prześlicznie w tym sweterku i w jego kolorach, tak lirycznie.
OdpowiedzUsuńJa nie wiem od czego to zależy, że czasem zdjęcia są całkiem do chrzanu, a innym razem wychodzą bez zastrzeżeń, że nawet edytować nie muszę, jak te właśnie - tylko pokadrowałam trochę. A przecież ja zawsze taka sama i mąż-fotograf i aparat...
UsuńDziękuję bardzo!
Taki sweter to"must have" wielu kobiet. Bardzo fajna, jesienna sceneria dodatkowo wydobyła jego wyjątkowość, kolorki dodatkowo na to wpływają:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńReniu - śliczny wyszedł! Ma piękne kolory i paseczki ładnie się ułożyły - tak przyjemnie. Temat gryzienia przez wszystko znam bardzo dobrze - mam mega wrażliwe dzieci. Igora gryzł nawet akryl, pomimo, że niby był mięciutki. jadzia ma to samo - wszystko ją gryzie. Do tego moje dzieci nie założą niczego sztucznego, bo się w tym pocą. Odpadają nawet szaliki z akrylu. Po latach prób wiem, z czego mogę robić dla nich swetry (bo kupne też gryzą) - z Baby Merino Drposa. Ta włoczka jest mega delikatna, na pewno nie gryzie. Jest też Cotton Merino Dropsa - cudna! Mięciutka. No i bawełna - jest jak znalazł dla nich. Lubią też swetry z Alize Cotton Gold - mieszanki bawełny i akrylu - też miękka. Te włoczki mogę z czystym sumieniem polecić. Ale musisz sama wypróbować, bo każdy z nas jest jednak inny :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Asia
Asiu, bardzo dziękuję za wskazówki! Na pewno wypróbuję polecane przez Ciebie włóczki Dropsa, już kiedyś się nawet przymierzałam do zakupu, ale nigdy ich jeszcze nie kupowałam i nie wiem gdzie to najlepiej zrobić. Alize Cotton Gold znam, robiłam z tej włóczki drobiazgi dla Florka, ale tak mi się wydawało, że sweterek dla mnie z tej włóczki byłby idealny, tylko że tam nie ma żadnych "dorosłych" kolorów, same delikatne pastele... chyba żeby brąz... ten odcień jest wyjątkowo ładny, taki powiedziałabym brunatny brąz, zimny.
UsuńWiem, że dziergałaś też z Jeansu, ostatnio mam go na tapecie, robię nim już drugi kocyk. Niby miękka, a jednak bardziej szorstka od Cotton Gold, choć ma nawet więcej bawełny. Teraz zastanawiam się jeszcze nad zakupem Dory, pamiętam ją też z twojego sweterka, wydaje się być miła:-)
Świetnie wyglądasz w sweterku. Ładne ma kolorki i pasują do Ciebie. Potwierdzam, że sesja wyszła cudownie. Modelka z Ciebie jest idealna.
OdpowiedzUsuńNie idealna, ale tym razem faktycznie poszło gładko i z pełną satysfakcją:-) Dziękuję bardzo!
UsuńŚwietnie wyglądasz w tym sweterku, a i buty dobrałaś idealnie:)) Gryzące włóczki to zmora w dzierganiu takich sweterków;ostatnio robiłam Basi sweterek z Baby Merino Dropsa - idealna dla alergików. Choć trzeba robić próbkę z tej włóczki i ją potem wyprać, bo rozciąga się i bez próbki nie jest łatwo nabrać odpowiednią ilość oczek.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Właśnie Asia też mi tę włóczkę polecała, na pewną ją wypróbuję:-) Dzięki za dobrą radę, będę pamiętać o próbce:-)
UsuńSesja - rewelacja :) Pięknie się uśmiechasz! :)
OdpowiedzUsuńI do twarzy Ci w tym sweterku... te kolorki są przesympatyczne :) :)
Miło mi bardzo, dziękuję!
UsuńSuper kolorki swetra, podoba mi się też krój, ale podgryzania bym nie zniosła ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie też nie znoszę, dlatego pod spodem obowiązkowo długi rękaw i stójka - to mój jesienno-zimowy niezbędnik podswetrowy;-)
UsuńDziękuję!
Wyglądasz w nim świetnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńWspaniałe kolory! Gratuluję sweterka, przyda się na chłodne dni!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńTwój zwyklaczek też exstra się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńWykorzystałam Twoje wykończenie w swoim nowym jeszcze nie pokazanym swetrze. Dzięki za inspiracje:))