Że ma kolor szarego płótna,
Że jej prawie nie widać we mgle?
Kto to wszystko powiedział?
Ja nie!
Dla mnie jesień to pora wesoła,
Roześmiana i gwarna jak szkoła!
Lśniąca skórką kasztana na trawie,
W odlot ptaka wpatrzona ciekawie.
Jesień - roztargniona malarka
Gubi farby po lasach i parkach,
A ja biegam wciąż za nią z ochotą
I znajduję brąz, czerwień i złoto!
Marek Głogowski
No dobra, to ja zawsze mówiłam, że nie lubię jesieni, więc teraz się wytłumaczę. Nie lubię zimna, przenikliwego chłodu lodowatych poranków, krótkich dni, ponurych wieczorów, ciemności, szarości i błota... Bo mi od tego wszystkiego myśli pleśnieją.
Natomiast taką jesień, jaką nas właśnie październik obdarza - taką jesień lubię! Lubię bardzo. No kto by nie lubił???
Dzisiejsza rowerowa niedziela liczyła 50 km. Warunki do jazdy idealne. Wrażenia estetyczne. No.... zjawiskowo jest jednym słowem. Mam wielką nadzieję, że to nie była ostatnia wycieczka rowerowa w tym roku:-).
Piekny post, piekne zdjecia. Ladna mamy jesien w tym roku. U nas (poludniowa Anglia)sa temperatury letnie - dzisiaj 20 stopni, wczoraj 22. Lubie na rowerze jezdzic, ale boje sie drog. Za to zaczelam znowu chodzic na dlugie spacery (kiedys chodzilam duzo). Szerokiej drogi zycze :))
OdpowiedzUsuńJeździmy drogami lokalnymi o małym natężeniu ruchu, więc czuję się raczej bezpiecznie, dużo jest takich dróg w naszych okolicach:-). Spacery też bardzo lubię, mamy codziennie z pieskami taki 40 min. Ale to dosłownie trzy trasy na krzyż. Nie ma gdzie spacerować, a teraz zaczyna się sezon grzewczy, więc oczywiście miasto zadymione. Na szczęście las jest blisko, ale trzeba dojechać... Dlatego rower się u nas lepiej sprawdza:-).
UsuńPogoda oby jak najdłużej się taka utrzymała:-)
Ja nie lubię, za ciepło jest :-/ bardzo źle się czuję... Czwarty miesiąc z rzędu pożądam listopada, całe szczęście już tuż-tuż.
OdpowiedzUsuńMoje szczęście, Twoja niedola... W listopadzie będzie na odwrót. Eh, życie!
UsuńTo chyba najbardziej suchy rok, jaki pamiętam... :-/ a będzie gorzej... nie bardzo jest się z czego cieszyć, zniszczyliśmy planetę.
UsuńPlaneta sobie poradzi... Życie też jakoś sobie poradzi. Może nawet ludzkość jakoś sobie poradzi? Z drugiej strony - rządziły już gady, ptaki i ssaki... czas na zmianę warty;-)
UsuńPiękna jesień jest ale tęsknię za zimą i śniegiem 😁 Pewnie jeszcze nie raz pojedziesz na wycieczkę zresztą zawsze możesz do pracy jeździć rowerem 😁pozdr pozdr
OdpowiedzUsuńNieeee, rowerem do pracy już nie jeżdżę, za zimno rano. Poniżej 10 stopni to już nie jest dla mnie temperatura na rower, a rano zwykle jest nawet poniżej 5.
UsuńByć może jako dziecko tęskniłam za zimą i śniegiem, ale w dorosłym życiu nie pamiętam u siebie takich uczuć;-)
Pięknie jest :)Jesień uwielbiam, zresztą ja październikowa dziewczyna jestem i nic mi w tym miesiącu nie przeszkadza, nawet inwazja biedronek :)
OdpowiedzUsuńPierwszy wierszyk jaki uczyłam się na pamięć pochodził z przedstawienia o 12 miesiącach i byłam właśnie październikiem, więc też mam jakoś do tego miesiąca szczególny stosunek, a wierszyk pamiętam do dziś:
UsuńNa październik teraz czas.
Hej, paździerze!Len,konopie!
Rudy jest liściasty las,
a kto żyw ziemniaki kopie.
:)))
Piękne zdjęcia. I jesień pięna. Oby taka została jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńOby!
UsuńDziękuję bardzo:-)
Ostatnio zszokowała pewnego pana, mówiąc, że uwielbiam jesień szarą, mglistą, deszczową. Tak się na mnie spojrzał, jakbym z nieba spadła. Może spadłam ;) W sprawach pogodowych, biorę wszystko jak leci. Bo i tak nie mam wpływu.
OdpowiedzUsuńNa taką pogodę, o której wspominasz, patrzę przychylnie tylko jeśli trwa krótko i stanowi jedynie krótki odpoczynek od zachęcającej do aktywności pogody ciepłej i słonecznej. I jeszcze pod takim warunkiem, że nie muszę wychodzić z domu;-)
UsuńTaką jesień jak jest teraz, też bardzo lubię:) Natomiast jak pomyślę o zmianie pogody na deszczową, zimną i ponurą, to aż mnie już dreszcze łapią - brrr ....
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia poczyniłaś - szczególnie zatrzymałam się na tym z drzewami na resztkach balkonu, ciekawy ewenement! Chyba, że to fotomontaż:)))
Serdecznie pozdrawiam:))
Nie, to nie fotomontaż:-). Ilekroć mijam ten opuszczony budynek, zawsze nachodzi mnie refleksja, jak niesamowicie przyroda potrafi wykorzystać do życia każdą przestrzeń, o ile tylko człowiek zostawi ją w spokoju:-)
UsuńDziękuję!
Zdjęcia Twoje tak piękne, że taki październik to można wyłącznie kochać! Szczerze muszę przyznać, że minione doskonałe lato godnie zastąpiła doskonała jesień, dla Ciebie cudna i dla mnie też, bo bez szarug i atrakcji do niej w komplecie, ...ale z komentarzy się dowiedziałam, że standardowa jesień i zima mają swoich wiernych zwolenników, co oznacza, że naturalna kolej rzeczy jest jak najbardziej prawidłowa...:))
OdpowiedzUsuńPrawda:-). Nasz klimat każdemu potrafi dogodzić, jeśli nie przez cały rok, to zawsze jest choć te parę miesięcy w roku pełnego szczęścia:-).
UsuńNie znam osoby która by nie lubiła takiej jesieni:))w niedzielę byłam w Pszczynie gdzie koło zamku jest piękny park z całą gamą jesiennych kolorów:))a dziś idę w moje góry przydomowe jak je nazywam:))oprócz barw ja uwielbiam zapach takiej jesieni:))czułaś kiedyś zapach jesiennych liści nasiąkniętych słońcem???
OdpowiedzUsuńNo pewnie! Wszystko, co ze słońcem związane jest mi bliskie, więc ciepło, więc kolory, więc zapach nagrzanej ziemi i tego, co na niej... No i światło, dużo jasnego, neutralnego dla oczu światła:-). Żaden jesienny koc, gorąca herbata i jabłka z cynamonem pieczone w piekarniku mi tego braku nie są w stanie wynagrodzić. Jestem uzależniona od słońca;-)
UsuńNo cóż, pięknie jest po prostu. Zjawiskowo.
OdpowiedzUsuńDokładnie:-)
UsuńWspaniałe zdjęcie przywiozłaś z wycieczki. Faktycznie u Was już bardziej czerwono i żółto, niż zielono. Pięknie!
OdpowiedzUsuńNajbardziej żółto, jeszcze mi tej czerwieni w krajobrazie brakuje. Najbardziej lubię jesienny winobluszcz, marzy mi się taki w ogrodzie obejmujący całe ogrodzenie... Ale z moimi zdolnościami nie wiem, czy to kiedykolwiek zrealizuję, rośliny mnie nie lubią;-)
UsuńCiarki mnie aż przeszły przy Twoich zdjęciach, serio ;) takie z przyjemności - bo uwielbiam taki jesienny klimat, udało Ci się go zamknąć w fotkach...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się określenie "myśli mi pleśnieją" - w punkt! Ja też takiej jesieni nie znoszę! Ale taką jak u Ciebie na zdjęciach i wierszu na początku - kocham! :)
Wiem, że taka brzydka jesień też nadejdzie, ponoć już od dziś ma być tylko gorzej... ale na razie to wypieram😉 Dobrze, że są robótki! Z nimi łatwo zapomnieć o tym, co na zewnątrz🙂
UsuńDziękuję bardzo!