Złote myśli typu "Żyj teraz!", "Przeszłość już nie istnieje, przyszłość jeszcze się nie wydarzyła, istnieje jedynie teraźniejszość"... trochę mnie wnerwiają. Bo co to w ogóle znaczy? Gdy się nad tym zastanowić, teraźniejszości też praktycznie nie ma, bo w oka mgnieniu staje się przeszłością.
Gdy się zastanowić bardziej - obiektywnie nie ma niczego - ani przeszłości, ani przyszłości, ani nawet teraźniejszości. Wszystko jest tylko kreacją naszego mózgu. Dlatego "rzeczywistości" poszczególnych ludzi tak bardzo różnią się od siebie, nawet jeśli ludzie ci żyją całkiem blisko siebie w tych samych, wydawałoby się, realiach. Dlatego te same wydarzenia, różni ludzie tak różnie potrafią opisać. Dlatego ta sama przeszłość różni się we wspomnieniach różnych osób...
A przyszłość? Oczywiście, że JESZCZE nie istnieje. I jednocześnie istnieje. Właśnie TERAZ, jeśli właśnie TERAZ o niej myślimy:-). Dla mózgu nie ma większego znaczenia czy dane rzeczy dzieją się naprawdę, czy jedynie w naszej wyobraźni. Mózg takimi samymi emocjami reaguje na wydarzenia realne, jak i te wyobrażone...
Dlatego najbardziej w TERAŹNIEJSZOŚCI lubię przeżywać PRZYSZŁOŚĆ:-). Znaczy planować, zamierzać, wyobrażać sobie. Co się zdarzy, kim będę i co będę robić... Na przeszłość nie mam już wpływu* - było, minęło. Teraźniejszość jest zbyt krótka, by ją uchwycić, bywa też zwykle mniej lub bardziej uciążliwa i dokuczliwa, bo przecież piękne są tylko chwile (a chwile jak motyle...). I jedynie przyszłość jest dostatecznie plastyczna, by ją kreować:-). Odkąd pamiętam żyję przyszłością. Przyszłość jest moją nadzieją, pocieszeniem, wolnością. Przyszłość jest niezapisaną kartą, wszystko jest możliwe. I ja w niezapisanej przyszłości mogę wszystko. A mówiąc WSZYSTKO, mam w głowie tylko dobre rzeczy, inaczej przecież nie byłoby tej nadziei i pocieszenia:-).
Więc tak, obecnie dziergam dziecięcy kocyk i cieszę się tym co robię, ale moje myśli już pochłonięte są (i uradowane) przyszłymi, szalenie pociągającymi projektami. Udaje mi się je unaocznić dzięki Pinterestowi, bo nauka jeszcze nie wymyśliła sposobu na fotografowanie i zapisywanie myśli. A może wymyśliła, tylko ja go nie znam?
Uwaga! Wszystkie zamieszczone poniżej zdjęcia pochodzą z Pinteresta i stanowią jedynie ilustrację/inspirację dla moich planów robótkowych, w żadnym wypadku nie są to moje zdjęcia i moje prace.
1. Kostka/pufa sensoryczna.
http://naftusya2311.blogspot.com/2012/06/blog-post_5340.html |
Już nawet zaczęłam. Mam zrobione 3 boki. 30x30 cm. Więc to będzie raczej pufa. A na każdym boku różne atrakcje. Strasznie się cieszę do tej robótki:-)
2. Sweter z bąblowymi rękawami.
https://www.stranamam.ru/post/13607261/ |
Dominika znalazła zdjęcie w sieci i taki jej się zamarzył. Spytała, czy zrobię. Hmm. Czemu nie. Marta z Nitek Emerytki ma taki sweter na swoim koncie i już obiecała, że jakby co, to pomoże:-).
3. Szydełkowe i sznurkowe piórka do łapaczy snów
https://www.etsy.com/fr/listing/601997478/small-macrame-wall-hanging-feathers |
Szalenie mi się podobają. A mam jeszcze dwie obręcze i na pewno zrobię łapacze dla Florka.
4. Zimowy kocyk dla Florka. Może taki:
https://www.ravelry.com/patterns/library/cables-in-squares-throw |
Dominice podoba się ten poniżej, chciałaby szary, z musztardowymi warkoczami:
Nie znalazłam na Pintereście źródła tego zdjęcia |
5. Dzianinowe portasy dla Florka.
https://petitknitting.is/collections/allar-prjonauppskriftir/products/sjafnar-buxur |
Zauroczyły mnie:-). I choć jeszcze nigdy nie próbowałam dziergać spodni, to akurat dziecięce nie wydają się skomplikowane. Po prostu muszę spróbować!
6. I takie wdzianko jeszcze, w Dominiki ulubionych kolorach:
Źródła brak... |
W ogóle wszystkie te małe dziecięce sweterki są tak słodkie, że mam ochotę zrobić każdy jeden model, który na Pintereście wpadnie mi w oko;-).
7. Maskotki i przytulanki na drutach:
http://www.knitting-bee.com/free-knitting-patterns/free-knitted-toy-patterns/amigurumi-knitting-patterns |
...bo na szydełku już robiłam i teraz chętnie bym się zmierzyła z czymś nowym, a te na obrazku nie wyglądają na skomplikowane. Albo takie monstery:
http://blog.shopmartingale.com/crochet-knitting/design-a-space-for-baby-monsters/?utm_source=StitchThis%21blog&utm_campaign=492aeef9f7-DailyEmail%2CKnitting&utm_medium=email |
8. Kapcie/slippersy
http://thenewdomestic.com/2013/03/coziest-wool-slippers/ |
No do tego, to już się przymierzam każdej jesieni chyba. Tak jak i do skarpet zresztą. Może w tym roku wreszcie mi się uda ten plan zrealizować:-)
9. Torby, torebki, koszyki...
https://www.knitpicks.com/patterns/Knitters_Tool_Bag_Pattern__D50774220.html |
...na różne domowe różności, na włóczkę, psie i Florkowe zabawki... i inne takie...
10. Organizery na łóżeczko
https://www.instagram.com/binhartes/ |
Jeszcze nie do końca mam przemyślaną formę, ale bardzo by się przydały. Florek teraz ma etap wyjmowania wszystkiego zewsząd, więc przydałyby się łatwo dostępne pojemniki, z których wygodnie można wyjąć jakieś drobiazgi i równie wygodnie je w nich poupychać:-).
A dla Was, który czas jest najlepszy?
Przeszłość, przyszłość, teraźniejszość? Planujecie, czy "co będzie, to
będzie"? W jaki sposób katalogujecie/zapisujecie swoje pomysły i plany
robótkowe?
* - to nie do końca prawda - przeszłość również da się modyfikować, choćby zmieniając myślenie na temat przeszłych zdarzeń i nasz do nich stosunek, ale to temat na inną rozprawkę;-).
O, bąbelki uderzyły mi do głowy i od lipca zrobiłam 3 sTwory z ich udziałem, po swojemu 😀 Czekają tylko na obfocenie.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa Twoich Stworów:-)
UsuńJako człowiek, którego przyszłość jest od kilku lat "planem minimum" (czyli dożyć do kolejnych urodzin), to ja już nie mam przyszłości, ani w nią specjalnie nie wierzę. Mam marzenia. Planów nie robię, od lat zresztą ;-) Ot, żyję. Ćpam kawę i dzielnie spaceruję z Misiakiem.
OdpowiedzUsuńPiórka genialne, tylko czy białe się nie zakurzą od razu? W ogóle nie cierpię białego, bo żółknie i szarzeje od samego spojrzenia ;-)
Portasy czaderskie, komplet też! Portasy na stronie dropsowej występują w 63 odsłonach :O
https://www.knittingpatternsgalore.com/item_type-baby-pants.html
Miłego weekendu i udanych udziergów! ♥
Jak zżółkną czy zszarzeją to wyrzucę i zrobię nowe. Albo wypiorę... Się zobaczy:-). Ale mam taki sznurek, więc z ciekawością go wypróbuję na te piórka:-)
UsuńDzięki za linka! Oj, będę próbować:-D Ciekawe co mi z tego wyjdzie i jak się sprawdzą portasy na Florku. Ja w każdym razie wyobrażam go sobie na słodko;-)
Plan minimum, powiadasz? To mój jest na maksimum - moje najmilsze wyobrażenie, do którego czekam, to jestem ja na emeryturze, na rowerze, wśród robótek, książek... i takie tam;-)
tu drops, zły link dał...
OdpowiedzUsuńhttps://www.garnstudio.com/search.php?action=search&w=&c=3&mt=0&t=0&k=287&yg=0&y=0&col=0&df=0&lang=us
Reniu - piszę szybko, pod wpływem impulsu, bo za chwilę umknie mi ta myśl: ja chcę te kapcie!!! Są tak wspaniałe, tak uniwersalne i do tego - można ich naprodukować dowolną ilość, z dowolnej włóczki (czytaj: wykorzystać to, co się ma w zapasach), że wpisuję je na listę "robimy razem kapcie". Na spotkaniu zacznę je, jeśli uda nam się być w tym samym czasie równocześnie, zaczniemy razem - co Ty na to?
OdpowiedzUsuńA co do przyszłości? Uwielbiam wyobrażać sobie przyszłość i w moich wyobrażeniach jest ona tylko i wyłącznie piękna. I tak samo uwielbiam robić plany robótkowe.
Pozdrawiam serdecznie,
Asia
Asiu, jestem bardzo ZA!!!! Tylko na najbliższym spotkaniu mnie nie będzie, powinnam być na ostatnim październikowym.
UsuńHa, mamy podobny stosunek do przyszłości, miło mi:-)
Oj... To pewnie znów się miniemy... Bo mój mąż ma urodziny 27 października... I z nim będę spędzać ten dzień...
UsuńTo może poczekam do spotkania listopadowego i tak październik mam mocno wypełniony... Buziaki!
UsuńPozostaje życzyć spełnienia planów, przynajmniej części, tylko podziel się potem zdjęciami Twoich poczynań. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:-)
UsuńJa też chcę zobaczyć zdjęcia Twoich wydziergane CH rzeczy:) Kocyk to zawsze świetna rzecz ciekawe jakie kolory wybierzesz. Natomiast bąblowe rękawy poszerzą się na pewno i stracą swój wygląd dlatego polecam się zastanowić nad tym projektem bo może być niepraktyczny:) Marzy mi się za to pasiasty szal w pasy:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAch, to spruję;-) I tak bez przerwy coś przerabiam. Mnie prawdę mówiąc nie kręci ten sweter, jako rzecz dla mnie, ale skoro Dominika go chce? Dla mnie to głównie ciekawe wyzwanie robótkowe. Poza tym, zawsze jakoś fajniej robi mi się rzeczy, o które ktoś mnie prosi:-)
UsuńPowodzenia z pasiastym szalem!
A dziękuję:) Wreszcie mam czas na dzierganie i dzisiaj pierwszy raz od miesiąca miałam druty w rękach i było bosko:)) Przepraszam za błędy w komentarzach ale pisząc na szybko z telefonu nie mam na o wpływu:) Pozdrawiam
UsuńPamiętam to uczucie, jak w ubiegłym roku po raz pierwszy po dłuższym czasie, miałam w rękach szydełko:-) Nie mogłam się oderwać! Przyjemności i satysfakcji z dziergania życzę:-)
UsuńA na błędy nie zwracam uwagi, sama piszę z telefonu, więc wiem, jak łatwo się przytrafiają;-)
Zajrzyj na bloga 2owieczki jest tam sweter z rękawami bąblami:) pozdrawiam
UsuńJa trzymam sie terazniejszosci. Plany oczywiscie mam, ale staram sie nie miec wielkich oczekiwan. W ich realizacji koncentruje sie na procesie, a nie na rezultacie.
OdpowiedzUsuńSwietne projekty znalazlas. Najbardziej podoba mi sie ta kostka sensoryczna. Bede je robic jak mi sie wnuki posypia. Zycze pogody na dzierganie :))
Dziękuję bardzo! Kostkę planowałam zrobić na drugie pierwsze urodziny Florka, znaczy roczek korygowany, znaczy na koniec października, kiedy to był planowany termin porodu;-) Ale już widzę, że się nie wyrobię. Bo są plany pilne, pilniejsze i tylko ciekawe... Wszystko się miesza jak w tyglu, w międzyczasie wyskakuje coś jeszcze innego. Więc w sumie też nie koncentruję się na rezultacie. Wychodzi na to, że po prostu lubię myśleć o rzeczach, które sprawiają mi przyjemność:-).
UsuńPowodzenia w Twoich planach i przyjemności z ich realizacji!
Zazdroszczę Ci pozytywnego patrzenia w przyszłość i widzenia jej tylko w jasnych kolorach:) Dla mnie bardzo ważne jest "tu i teraz" i na tym się koncentruję. Czasem marzę, rzadko robię plany na przyszłość, bo ciągle napotykam na jakieś przeszkody przy ich realizacji, a to zniechęca.
OdpowiedzUsuńFajne projekty znalazłaś - realizuj je:) Kostka sensoryczna i komplecik szaro-żółty mnie urzekły:)
A ja Tobie zazdroszczę trzymania się "tu i teraz", bo ja odkąd tylko pamiętam, zawsze na coś czekam - wszystko co "będzie" wydaje mi się bardziej pociągające i przyjemniejsze od tego, co "jest", choć przecież wiem, że ani to rozsądne, ani realne. Ale gdybym nie miała na co czekać, to nie wiem, czy miałabym siłę na bieżący dzień;-) Ale, hmmm, bardzo jestem ciekawa, jakie to uczucie, gdy żyje się w teraźniejszości:-)
UsuńŻyję tu i teraz. Czasami za bardzo rozpamiętując to, co było. Mimo, że wiem, że to nic nie daje.
OdpowiedzUsuńMnie też się zdarza rozpamiętywać... Nie cierpię tego. A jest kilka takich zdarzeń z przeszłości, do których mój umysł uporczywie wraca. Całkowicie bezsensownie. Było minęło!
UsuńBardzo boję się chwili, kiedy nie będę mogła wyobrazić sobie przyszłości.
OdpowiedzUsuńPorteczki cudne, koniecznie pokaż w nich Florka.
Oczywiście, jeśli tylko uda mi się je wydziergać;-).
UsuńJa czuję, że bez tej wyobrażonej przyszłości nie zniosłabym teraźniejszości. Muszę mieć w myślach coś dobrego, na co czekam. Nieważne, czy się zrealizuje tak, jak to w myślach widzę, ważne, że mam się czego trzymać.
Jeszcze dodam: przepiękne rzeczy dla maluchów pokazała Pani w poście. Cudne.
OdpowiedzUsuńMiło mi, mam nadzieję, że udało mi się trochę inspiracji przekazać dalej:-)
UsuńOoo - u mnie w głowie wciąż roi się od projektów, które muszę zrobić! Jest tego masa - w końcu Pinterest i nie tylko ta strona oferuje nam miliony inspiracji. No cóż, w zasadzie nie skupiam się w modelowaniu przyszłości swojego życia, po prostu zdaję sie na ... teraźniejszość. To ona jest moją przyszłością - mam nadzieje, że wiesz o co mi chodzi, bo inaczej nie umiem tego nazwać. Co innego sa marzenia, a co innego jest reczywistością. Najważniejsze dla mnie, by skupiać się na tych szczęśliwych chwilach z preszłości, teraźniejszości i mieć nadzieję, że będzie ich więcej w ... przyszłości.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam z optymistycznym akcentem przyszłość:))
Dobrze sobie radzę w tym skupianiu na szczęśliwych chwilach:-)
UsuńJa też nie planuję swojego życia. Po prostu wyobrażam sobie fajne rzeczy, które będę w przyszłości robić. Nic nadzwyczajnego. Na przykład, gdy już zrobimy sobie mieszkanko z garażu i taras... to wyobrażam sobie, jak będziemy na nim pić kawkę w słoneczny niedzielny poranek, a wiaterek delikatnie rozwiewać będzie zasłonki... ot, takie są moje myśli o przyszłości;-)
Renia, a nie będzie przypadkiem tak, że jak już "będziemy na nim pić kawkę w słoneczny niedzielny poranek, a wiaterek delikatnie rozwiewać będzie zasłonki", to Ty będziesz wtedy znów myśleć o przyszłości?;)
UsuńBo co stoi na przeszkodzie, żeby tę przyszłość zamienić na teraźniejszość i zamiast myśleć o tej kawie za jakiś tam czas cieszyć się nią teraz? Tylko w trochę innych okolicznościach, bo bez tarasu.
Tak... to ja wtedy na tym tarasie, w niedzielny słoneczny poranek myśleć będę o tym jak też fajnie wykorzystać resztę tego cudownego dnia;-) A teraz to ja też cieszę się kawą i przyjemnymi okolicznościami, np. popołudniowym spacerkiem z pieskami w promieniach zachodzącego słońca i od razu robię zdjęcie, żeby zachować tę miłą chwilę:-)
UsuńA ten taras... to taka motywacja do działania, bo sam się przecież nie zrobi, tylko będzie wymagał od nas pracy i zaangażowania w rzeczy, które niekoniecznie sprawiają przyjemność, więc ta wyobrażona kawa, to taka obietnica nagrody za poniesiony trud;-)
Rzeczywiście dla dzieci przecudne rzeczy, a jaka to jednak satysfakcja, gdy Twój chłopczyk będzie np. dreptał w porteczkach wydzieganych przed swoją Babcię. Wszystko mi się obłędnie podoba i życzę Ci tylko miłych chwil w robótkowaniu:))
OdpowiedzUsuńJa teraz jestem zakotwiczona całkowicie w teraźniejszości i nie myślę o przyszłości. A jeśli zaczynam przypadkowo myśleć o przyszłości to natychmiast zajmuję głowę teraźniejszością, nie wiem jak jeszcze długo tak mi się będzie to udawało.
Znaczy odpowiada Ci tak, czy to z lęku przed przyszłością trzymasz się teraźniejszości?
UsuńJa czasami nie mogę się uwolnić od myśli typu, co by było gdyby... Na szczęście na końcu zawsze dochodzę do punku, że mam w życiu więcej szczęścia niż rozumu, i liczę, że ta tendencja się nie zmieni. Mam jakieś takie głębokie przekonanie, że wcześniej czy później, wszystko zawsze dobrze się układa. Wszystko, co się człowiekowi przytrafia ma jakieś dobre konsekwencje.
każdy czas ma dla mnie znaczenie:)przeszłość wspominam,teraźniejszość uwielbiam bo jestem a przyszłość jest dla mnie zagadką:))plany robótkowe mega :)mam nadzieję ,ze uda Ci się zrobić cały plan:))
OdpowiedzUsuńObyś zawsze w każdym czasie dobrze się ze sobą czuła:-)
UsuńPlany się zmieniają, pewnie coś z tej listy wypadnie, a wpadnie coś nowego, nieważne, cieszę się myślą, że wciąż jest tyle fajnych rzeczy do zrobienia:-)
Bardzo podoba mi się ten wpis :) Też wolę myśleć o przyszłości... czasem zbyt mocne koncentrowanie się na TERAZ nie jest zdrowe - np. gdy stoję w kolejce w markecie, kolejka porusza się ślimaczym tempem, ktoś coś chce zwrócić, jest problem przy kasie, mnie rozsadza złość, frustracja, moja mała Ewa zaczyna piszczeć, próbuje ściągać z regałów batoniki... Wtedy przestawiam swoje myślenie z TERAZ na PÓŹNIEJ czyli zamiast "niech ta baba rusza się szybciej" albo "zaraz mnie szlag trafi" wprowadzam myśl "po co te nerwy? za 2 godziny nie będziesz pamiętać, że stałaś w jakiejś kolejce" albo "jutro będziesz się z tego śmiała", "weź wyluzuj, i tak nic nie przyśpieszysz, w domu napijesz się herbaty i wszystko będzie ok" :)
OdpowiedzUsuńTo w takich codziennych sprawach... ale w takich większych też myślę podobnie jak Ty - że przyszłość jest jeszcze niezapisana, WSZYSTKO może się zdarzyć, i po prostu mam nadzieję, że to WSZYSTKO ma w sobie mnóstwo pozytywnych niespodzianek :)
Co do Twoich robótkowych planów... nie mogę się doczekać aż pokażesz kostkę/pufę zabawkową :) I w ogóle tych wszystkich dziecięcych rzeczy...
Też lubię gromadzić pomysły z Pinterest :) Z kilku pinów skorzystałam i podpięłam swoje prace. Czasem tylko irytuje mnie, że ten Pinterest tyle czasu pochłania, można dosłownie kopać w inspiracjach, i to jest dół bez dna... Chwilami łapię się na tym, że zamiast coś tworzyć, to ja grzebię w pomysłach i nie mogę się zdecydować od czego zacząć :D
pozdrawiam serdecznie!
O właśnie, w sytuacjach, których nie lubię, które mnie męczą, bolą... itp - bardzo często myślę sobie o chwili, gdy to już się skończy. Gdy sprzątam, to wyobrażam sobie ten moment, jak będzie miło usiąść sobie wśród pachnącego porządku, z herbatką i robótką, włączyć sobie film, albo serial...
UsuńI też często wyrzucam sobie, że czasem więcej czasu zajmuje mi planowanie, niż samo działanie;-) A faktycznie im więcej pomysłów, tym trudniej zdecydować, w co ręce włożyć...
Pufę planowałam skończyć na koniec października, ale już widzę, że to się nie uda. Już do listy rzeczy do zrobienia wpadł nowy projekt, nawet nie uwzględniony w tym wpisie i jest 3 w kolejce, więc pufa wylądowała na 4 pozycji;-)
Wszystkie są przepiękne. Ciężko wybrać najpiękniejsze.
OdpowiedzUsuńPrawda:-) I ciężko zdecydować za co z tej listy wziąć się w pierwszej kolejności;-)
Usuń