W zachodzącym słońcu jest jakaś magia. Coś, o sprawia, że nie można
przejść obok tego zjawiska obojętnie. Dałam się i ja ponieść tej emocji i
wczoraj spędziłam całe pół godziny obserwując jak słońce znika za
horyzontem.
Podejrzewam, że równie piękny byłby też wschód, jednak o brzasku
najlepszym dla mnie miejscem jest moje łóżko. Niewiele jest powodów, dla
których byłabym w stanie je opuścić o tak wczesnej porze, ale kto
wie... może kiedyś się skuszę. Słońce jest niezwykle wdzięcznym obiektem
do fotografowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz