Zawsze bardzo podobały mi się ładnie urządzone ogrody, balkony i
tarasy z kwiatami. Gdy kilka lat temu wprowadziłam się do swojego domu,
spodziewałam się, że też kiedyś stworzę na swoim podwórku taki przytulny
kącik do relaksu, z kolorowymi i pachnącymi roślinkami. Może jakiś
skalniaczek i oczko wodne... - tak sobie marzyłam. Kupiłam nawet kilka
stosownych czasopism, żeby się nieco podszkolić w tej dziedzinie. Po
kilku artykułach jednak mocno się zniechęciłam. Rośliny i ich
pielęgnacja wydały mi bardzo wymagającą pasją, do której, stwierdziłam,
nie mam ani czasu, ani cierpliwości. O tylu rzeczach trzeba pamiętać:
podlewanie, przycinanie, nawożenie, odpowiednie nasłonecznienie, lub
wprost przeciwnie - zacienienie, usuwanie przekwitłych kwiatostanów...
Pomyślałam, że ogrodnikiem trzeba się po prostu urodzić i dałam sobie
spokój z tematem.
Ale tej wiosny znów poczułam chęć na kwiaty. Planowałam tylko pelargonie na balkon, ale wpadła mi w ręce ta gazeta,
a w niej mnóstwo pomysłów na kwiatowe dekoracje. Szczególnie
zainspirował mnie projekt przerobienia puszek po konserwach w
oryginalne, ręcznie malowane doniczki. I tak powstał mój maleńki ogródek
kwiatowy:
Puszki zostały pomalowane specjalnym primerem do gładkich powierzchni, a
następnie farbą akrylową. Po wyschnięciu farby, z pomocą szablonu
zrobionego ozdobnym dziurkaczem, namalowałam motywy kwiatowe. Na koniec
dwukrotnie polakierowałam. Jako podstawki wykorzystałam zakrętki od
słoików, które również pomalowałam i polakierowałam.
Mam nadzieję, że kwiatki w puszkach i pod moją opieką przeżyją i będą mnie cieszyć do samej jesieni:).
Komentarze
2011/05/22 16:29:59
Znakomity pomysł. Piękna dekoracja.
Wspaniale to wymysliłaś. Całoścćwygląda bardzo oryginalnie i
dekoracyjnie. Robi wrażenie. Gratulacje.
2011/05/22 17:41:18
Świetne Ren-ya!
No widzisz, ja bym czegoś takiego nie zrobiła, nie mam ani drygu, ani ochoty na takie robótki. Ale w ziemi uwielbiam grzebać, sadzić kwiatki, przycinać, podlewać i gadać do nich:)
I tak jak dla Ciebie zrobienie tej kwiatowej dekoracji było pewnie frajdą, tak dla mnie frajdą (a nie uciążliwością) są wszelkie prace ogrodowe.
I o to w końcu chodzi:)
No widzisz, ja bym czegoś takiego nie zrobiła, nie mam ani drygu, ani ochoty na takie robótki. Ale w ziemi uwielbiam grzebać, sadzić kwiatki, przycinać, podlewać i gadać do nich:)
I tak jak dla Ciebie zrobienie tej kwiatowej dekoracji było pewnie frajdą, tak dla mnie frajdą (a nie uciążliwością) są wszelkie prace ogrodowe.
I o to w końcu chodzi:)
2011/05/22 18:42:13
Fantastyczne jest zrobienie czegoś z
niczego a ponieważ mnie też przerażają prace ogrodowe, ale pewnie jest
jak ze wszystkim trzeba się wgryźć a potem samo idzie i trzeba zrobić
coś małego aby wyrosło coś większego i to jest świetny pomysł.
Grażyna
Grażyna
2011/05/22 20:42:03
Aż mam ochotę zrobić coś takiego. Ciekawe to nowe wcielenie puszek ;)
2011/05/22 20:49:33
Jestem pod wrażeniem, calość wygląda prześlicznie, wesoło i kolorowo. Bardzo, bardzo fajny pomysł :)
2011/05/23 12:27:24
ogródek na piątkę z plusem :)
ale moje puszkowe doniczki zaczeły dośc szybko rdzewieć i nie było dobrze.
podstawki to podstawa. ale to roślinkom nie było dobrze.
ale moje puszkowe doniczki zaczeły dośc szybko rdzewieć i nie było dobrze.
podstawki to podstawa. ale to roślinkom nie było dobrze.
2011/05/23 16:39:19
Bardzo mi miło, że moja praca praca spotkała się z tak przychylnymi komentarzami:)
Prawdę mówiąc, to miałam trochę wątpliwości jeśli chodzi o własnoręczne malowanie - nie mam wprawy w tej dziedzinie, a falista powierzchnia puszki zadania mi nie ułatwiała. Kwiatki są trochę dziecinne, ale w sumie to jestem zadowolona z efektu.
Co do rdzy, to rzeczywiście trochę się jej obawiam. Tym bardziej, że puszki mają od spodu nawiercone dziurki i po podlewaniu nadmiar wody wypływa do podstawek/nakrętek, i wtedy puszki stoją w wodzie, niestety. Mam jednak nadzieję, że farba i lakier w jakimś stopniu zabezpieczą moje doniczki przed korozją i przetrwają one z kwiatami przynajmniej jeden sezon:).
Prawdę mówiąc, to miałam trochę wątpliwości jeśli chodzi o własnoręczne malowanie - nie mam wprawy w tej dziedzinie, a falista powierzchnia puszki zadania mi nie ułatwiała. Kwiatki są trochę dziecinne, ale w sumie to jestem zadowolona z efektu.
Co do rdzy, to rzeczywiście trochę się jej obawiam. Tym bardziej, że puszki mają od spodu nawiercone dziurki i po podlewaniu nadmiar wody wypływa do podstawek/nakrętek, i wtedy puszki stoją w wodzie, niestety. Mam jednak nadzieję, że farba i lakier w jakimś stopniu zabezpieczą moje doniczki przed korozją i przetrwają one z kwiatami przynajmniej jeden sezon:).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz