Zielony był motywem przewodnim prezentu imieninowego dla mojej przyjaciółki, Agnieszki.
Zielony, to dobry kolor. Jest kolorem życia, nadziei i bezpieczeństwa. Ponoć ma właściwości uspokajające i odprężające. Poprawia nastrój, łagodzi napięcia, regeneruje system nerwowy.
Agnieszka lubi zielenie. I żółcie. A w kolekcji Yarn Art występuje piękny wiosenny melanż tych kolorów, złamany odcieniem brązu. Dodatek wiskozy sprawia, że robótka skrzy się delikatnie w świetle.
Z dwóch motków, szydełkiem nr 3,5, zrobiłam trzy podkładki, w sam raz pod talerzyk z ciastem i filiżankę...
...filiżankę zielonej herbaty, rzecz jasna, doprawionej aromatyczną, kwaskową nutą limonki i rozgrzewającego imbiru.
Puszkę na zieloną herbatę robiłam jak zwykle, literki wycinałam z gazety też jak zwykle. Literki wciąż mnie kręcą i kuszą. Przy tej puszce poszłam na całość, bo literki są nie tylko z przodu - z tyłu, z gazetowych wycinków, udało mi się skompletować całą instrukcję parzenia.
A ta przerwa w tytule to stąd, że mamy remont. W ubiegłym tygodniu ekipa wymieniła nam dach razem z oknem więc mogliśmy się wreszcie zabrać za odnawianie poddasza. Prace rozpoczęliśmy w weekend, ale strasznie dużo jest tam do zrobienia, a my, jak zwykle, wszystko sami... Wiem, że gdy już skończymy, będę miała ogromną satysfakcję, ale póki co jestem przede wszystkim zmęczona tym, co przez miniony weekend udało nam się zrobić oraz przytłoczona ilością pracy, która jeszcze nas czeka i czasu, który musimy na nią poświęcić. Ale trudno. Perspektywa, którą mam w myślach jest warta jest tego wysiłku i tego czasu. Jednak blogowanie muszę na ten czas odłożyć...
Ale wrócę! Do poczytania za jakiś czas:)
Życzę wszystkim udanej Majówki!
Śliczny jest ten pojemniczek, jak zwykle i serwetka. Bardzo lubię zieloną herbatę i yerba matę, na przemiennie z ziółkami. Znajoma chyba sie cieszy. Wielkie zmiany szykują się w Waszym gniazdku i rozumiem, że nie będzie czasu na blogowanie, tak więc czekam z niecierpliwością na zakończenie remontu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa do zielonej długo się przekonywałam, do tej pory są tylko trzy mieszanki, które mi smakują - z kwiatem wiśni, z żurawiną i ta na zdjęciach. Przyjaciółka wyglądała na zadowoloną z prezentu, choć i tak mam wrażenie, że moje prezenty najbardziej cieszą mnie samą;) Dziękuję:)
UsuńFajny ten pomysł na przepis :) Remontem się pochwal, tzn efektem poremontowym!
OdpowiedzUsuńMiałam zrobić zdjęcia "przed", ale w ferworze zajęć w końcu o nich zapomniałam. Ale "po" na pewno nie zapomnę:)
UsuńBardzo fajna puszka :) Czekamy zdecydowanie na poremontowe zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Poremontowe - rany, kiedy to będzie... Ale będzie na pewno:)
UsuńPowodzenia w remontach! Niech za długo nie trwają! :)
OdpowiedzUsuńPuszka jest fantastyczna, najbardziej podoba mi się instrukcja parzenia. A dziergadełka jak zwykle profesjonalie urocze :)
Dzięki:) Aż urlop wzięłam, żeby szybciej poszło... ale na razie remont tylko kolejne dni połyka, a bałagan jak był od tygodnia, tak nadal jest... Chciałabym już przejść do etapu porządkowania...
UsuńOby remont szedł pełną parą bez niespodzianek! Tego życzę i oczywiście dużo sił!!!
OdpowiedzUsuńAnka
Na razie wszystko planowo, ale nic dziwnego, w końcu jestem mistrzynią planowania;) Dziękuję!
Usuńcudowności, jak zawsze :-)
OdpowiedzUsuńuściskuję mocno!
Dzięki wielkie!
UsuńPrezent piękny:) Miłego odpoczynku i miłej pracy:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńUroczy prezent, przyjaciółka to ma szczęście :)
OdpowiedzUsuńA remont...w końcu się skończy :) później zostanie tylko satysfakcja z odnowionego domu, wytrwałości!
Bardzo liczę na tę satysfakcję:) Zwłaszcza, gdy co rano zwlekam się z łóżka cała obolała - człowiekowi, który większość czasu spędza na kanapie z robótką lub na fotelu przy komputerze, robota fizyczna potrafi dać w kość;) Ale twarda jestem, a co;)
UsuńDzięki!
Ciekawy pomysł na prezent a ja jestem w trakcie remontu łazienki więc wiem o czym mówisz pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńNo to posyłam wyrazy remontowej solidarności!
UsuńDziękuję:)
no zadziwiasz mnie w każdym wpisie!! instrukcja parzenia herbaty na pudełku - powinnaś to w jakiś sposób opatentować, bo pomysł wybitny!! a to, że wszystko przepiękne jak zwykle - to już wiesz z poprzednich komentarzy :)
OdpowiedzUsuńW zielonej herbacie wszystko zależy od sposobu parzenia - gdy robi się to niewłaściwie, można się tylko do tego smaku zrazić. Wiem to po sobie więc nie mogłam ryzykować;) Szczególnie, że moja Agnieszka w kwestii zielonej była zielona całkiem;)
UsuńJak wiesz z pewnością zielony to nie mój kolor chyba, że zgniły do bólu (napisałam ból prze u zwykłe i to było straszne przez moment), ale u innych lubię wiele rzeczy to się chyba nazywa brak tolerancji dla siebie, ale ten prezent jest piękny. Z przepisu skorzystam, bo nie przepadam za zieloną a remont? To cudownie będziesz wreszcie mogła zacząć coś od początku do końca po swojemu mi juz brakuje przestrzeni na pomysły. Trochę odpoczniemy i wracamy do boju.
OdpowiedzUsuńJest dokładnie, jak mówisz, bo z jednej strony brudzę się pracami remontowymi, a z drugiej już w myślach zagospodarowuję nową przestrzeń planowanym rękodziełem... Och, żeby już tylko wyjść z tego brudnego etapu...
UsuńMam nadzieję, że remont pójdzie szybko i będziecie zadowoleni z efektu :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten pomysł z literkami i sposobem parzenia herbaty na pudełkach :)
Remont posuwa się, jak na mój gust stanowczo za wolno, ale jednak wciąż do przodu. Najbardziej cierpię z powodu braku czasu na robótki, chyba dokucza mi syndrom odstawienia, choć żeby nie cierpieć za bardzo szydełkuję po troszku taką małą firaneczkę...
UsuńDziękuję!