Po letnim rozluźnieniu, wakacyjnej swobodzie, gorącej beztrosce... przychodzi wrzesień ze swoimi krótkimi dniami, zimnymi nocami, rześkimi porankami... I bierze nas w karby. Dyscyplinujemy się. Ze świeżymi siłami podejmujemy stare obowiązki. Albo wymyślamy sobie całkiem nowe. Bo wrzesień, zupełnie jak styczeń, sprzyja postanowieniom i zmianom.
Ja postanowiłam pójść do szkoły.
Oczywiście trochę się boję. Głównie ryzyka. Że stracę tylko czas i pieniądze. W mojej głowie bez przerwy tłucze się niepewność. Po co mi to? Przecież jest dobrze. Wygodnie. Po jaką cholerę sobie utrudniać i jeszcze za to płacić??? Wydawać pieniądze, które mogłabym wydać na włóczki, książki, ubrania, zdrowie, zabezpieczenie emerytalne... Cokolwiek innego. WAŻNIEJSZEGO. Po co odbierać sobie możliwość dłuższego pospania i odpoczynku w weekend? Jechać samochodem (paliwo - kolejny koszt) 30 kilometrów, nie wiadomo w jakich warunkach. Teraz jeszcze jest dobrze, ale zimą - ciemno, śnieg, mróz, ślisko (wypadki!). Stresować się - nauką, krytyką, zaliczeniami... Nie warto...
Ale z drugiej strony....
.... Ta niepewność, to też nadzieja, ciekawość, ekscytacja. Łaskotki w żołądku. To samo (no dobra - PRAWIE to samo) uczucie, co wówczas, gdy stoi się u progu dorosłości, że ma się świat u stóp.
WSZYSTKO SIĘ MOŻE ZDARZYĆ
Nowe wyzwania, możliwości, ludzie, inspiracje, umiejętności... aż brakuje wyobraźni, żeby wymyślić, co z tego wszystkiego może wyniknąć!
...
..
...
Hmmm... Nie sądzę, że na stare lata zostanę kimś innym, niż jestem. Nie myślę zmieniać zawodu, ani pracy. Być może (najprawdopodobniej) nie zmieni się nic.
A jednak się zdecydowałam. Wczoraj złożyłam dokumenty do policealnego studium, na kierunek Fotografia. Zawsze mnie nurtowało, ile jest w dobrych zdjęciach talentu, a ile praktycznej znajomości zasad fotografowania (w tym też jakości aparatu). Mam nadzieję, że jeśli brak mi tego pierwszego, to przynajmniej nauczę się nadrabiać techniką.
..
...
Hmmm... Nie sądzę, że na stare lata zostanę kimś innym, niż jestem. Nie myślę zmieniać zawodu, ani pracy. Być może (najprawdopodobniej) nie zmieni się nic.
A jednak się zdecydowałam. Wczoraj złożyłam dokumenty do policealnego studium, na kierunek Fotografia. Zawsze mnie nurtowało, ile jest w dobrych zdjęciach talentu, a ile praktycznej znajomości zasad fotografowania (w tym też jakości aparatu). Mam nadzieję, że jeśli brak mi tego pierwszego, to przynajmniej nauczę się nadrabiać techniką.
Gratuluję podjęcia "dorosłej" decyzji. Życzę wytrwałości Renyu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:) To roczne studium. Cały czas sobie myślę - co to jest rok? Zleci ani się obejrzę. A fotografia naprawdę mi się podoba. W liceum chodziłam nawet na kółko i robiłam zdjęcia starą Smieną...
UsuńWow! Wspaniale! Popieram w całej rozciągłości! Ja też myślę o kilku rzeczach, jakie chciałabym zrobić tej jesieni/zimy. Jest mnóstwo pomysłów, dużo energii i zapału :) Wakacje pozwoliły mi prawdziwie odpocząć. Prawda jest taka, że często to, czego nie znamy jest lekko podszyte obawami, ale już czuję, że będziesz miała tam fajnie :) Wybrałaś bardzo ciekawy kierunek Reniu! Na pewno da Ci mnóstwo frajdy! Ciekawa jestem Twoich zdjęć i mam nadzieję, że coś będziesz nam pokazywać :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie! Też tak masz, że wrzesień Cię mobilizuje do działania? Nie wiem dlaczego, jesień i zima sprzyjają dyscyplinie. Logicznie wydawałoby się, że w niższych temperaturach człowiek ogranicza swoją aktywność;)
UsuńTeż czuję, że będzie fajnie:) - mimo obaw - ach te łaskotki w żołądku! Nie mogę się odczekać pierwszych zajęć (dopiero 28 września).
Na pewno od czasu do czasu będę dzielić się wrażeniami z nauki:)
Będę śledzić Twoje poczynania. Masz jeszcze tydzień wolności! Wrzesień to jakby drugi początek roku, nowe pomysły po urlopie, czysta głowa, dużo energii i wiary, że uda się to, o czym marzymy :) Tego Ci Reniu życzę i trzymam kciuki :)
UsuńBrawo, brawo, brawo! Mnie też się chce bycia nauczną, ale póki co, jeszcze nie teraz(jeszcze dziecka lekcjom czas poświęcam). Zwłaszcza, że teraz tyle fajnych, z kreatywnym podejściem szkół, szkoleń. Gratuluję, taki pęd do rozwoju podziwiam!
OdpowiedzUsuńDzięki! To prawda, mnóstwo jest teraz ciekawych ofert edukacyjnych. Mam nadzieję, że ciekawe są nie tylko z opisów, ale również "od środka", tzn. mam na myśli jakość nauczania.
UsuńMoja szkoła, prócz pracowni i sprzętu, który można sobie rezerwować i wypożyczać zupełnie bezpłatnie, oferuje też darmowy basen dla swoich słuchaczy:). Cena chyba też nie jest strasznie wygórowana, bo, gdy sobie przeliczyłam, wyszło nieco ponad 5 zł za jedną godzinę lekcyjną.
Rodzina bardzo mnie wspiera, a ja naprawdę lubię fotografię więc, mimo wątpliwości, myślę sobie - warto!
Świetny pomysł! Życzę zatem szczęśliwego nowego roku... szkolnego;-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Dziękuję bardzo:)
UsuńPowodzenia! Mam nadzieję, że będziemy mogli podziwiać imponujące efekty zajęć praktycznych :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będę się dzielić wrażeniami i efektami, choć akurat imponujących to się raczej nie spodziewam... Właściwie to nie mam pojęcia czego się spodziewać więc cokolwiek będzie - będzie dobrze:)
UsuńDziękuję za wsparcie:)
fantastycznie :-D gratuluję, bo to świetny wybór moim zdaniem! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Z moją pasją do dokumentowania to był jedyny wybór:)
UsuńJuż mailowo popierałam decyzję "w całej rozciągłości", ale jeszcze pogratuluję! Wrzesień ma w coś w sobie :)))
OdpowiedzUsuńAno ma:) Jak dla mnie to nawet bardziej niż styczeń. Większość moich przedsięwzięć (i to niekoniecznie mających związek ze szkołą) zaczynało się właśnie we wrześniu:)
UsuńGratuluje podjęcia decyzji. życzę wspaniale spędzonego czasu i samych dobrych emocji.
OdpowiedzUsuńAnka
Dziękuję bardzo! Mam nadzieję, że się spełni:)
UsuńSuper Renya! Na pewno sobie poradzisz:)
OdpowiedzUsuńDopóki się człowiekowi chce uczyć, dopóty młodym pozostaje:)
Fajny temat wybrałaś i jestem prawie pewna, że będziesz żałować za chwilę, że to tylko rok;)
Nie przypuszczałam, że mnie jeszcze najdzie na naukę:) Wprost przeciwnie - bardzo się cieszyłam, że ten stresujący czas mam za sobą... Ale fotografia - wszystkie znaki na niebie i ziemi mnie pchały w tym kierunku;)
UsuńDzięki!
Dobra decyzja:) Trzymam kciuki za powodzenie:)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki! Przyda się każde wsparcie:)
UsuńGratuluję. Decyzji raczej żałować nie będziesz. Poznasz nowych ludzi, raczej ciekawych. Na pewno się czegoś nauczysz, a jeśli chodzi o wstawanie, to jakoś dasz radę. W końcu to tylko rok. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńDokładnie tymi argumentami się przekonywałam:) Bo to bardzo dobre argument są! Dzięki:)
UsuńAle super pomysł! Czekam zatem na efekty pierwszej lekcji ;)
OdpowiedzUsuńCo do robienia fajnych zdjęć, to na pewno poznanie arkanów tej sztuki na pewno pomaga w uchwycaniu rzeczywistości.
Powodzenia!
ps. a u Ciebie każdy miesiąc jest, widzę, dobry na zmiany. O ile pamiętam w sierpniu też była 'rewolucja' ;)
Oj tam, zaraz rewolucja;) Ale to fakt, że lubię sobie wymyślać procedury - człowiek złamie choćby jeden mały schemacik ze swojej codzienności i już jest inaczej, ciekawiej:)
UsuńA zdjęcia są dla mnie jak słowa - środkiem wyrazu. Nie tylko chwytają rzeczywistość - chwytają MOJĄ rzeczywistość. To właśnie chciałabym zdjęciami pokazać, tego chciałabym się nauczyć.
Gratuluję wyboru na pewno ta wiedza przyda Ci się na blogu do robienia zdjęć idealnych:)))) pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńNa blogu i jeszcze do innych pomysłów:) Przyda się na pewno, dzięki!
UsuńA czy ja mogę poprosić o taką małą sadzonkę tej trawki zielonej?? Na mój koszt oczywiście pozdrawiam Basia
UsuńWeź przestań z tymi kosztami:) Oczywiście, że Ci wyślę:)
Usuńświetna sprawa z takim studium! fotografia to super wybór :) życzę wytrwałości!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńSuper pomysł do takiej szkoły to ja też chcę i na razie chodzi mi po głowie tylko kurs fotografii, ale po skończonej kilka lat temu ponad pięcioletniej szkole z wypchanym w każdy weekend programem tak mi dała popalić, że teraz nawet kursu się boję. Zdarzyło się kiedyś, że jak padał śnieg i wiało to szłam i ryczałam na tym śniegu ze zmęczenia, złości i nie wiem jeszcze czego, ale teraz jestem zadowolona, bo dopięłam swego i też zawodu nie zmieniłam tylko ja się zmieniłam, bo każda szkoła otwiera jakieś horyzonty. I tego Ci zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńStudiowałam zaocznie - wiem doskonale o czym mówisz:) Gdy teraz wspominam sobie tamte czasy, to doprawdy dziwię się sobie, ale i dumna jestem, że dałam radę. Fakt, że sporo młodsza byłam i chyba dużo bardziej zdeterminowana... ale i teraz nie brak mi entuzjazmu i motywacji. Będzie fajnie:) A najfajniejsze jest to, o czym piszesz - każda szkoła otwiera jakieś nowe horyzonty:)
UsuńGratuluję :) Świetny pomysł!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńNo proszę to też idziesz na FOTOGRAFIĘ? ha ha Będziemy się wymieniać doświadczeniami super. Warto naprawdę warto. Nie chodzi wcale o to żeby się stać innym człowiekiem, ale żeby się rozwijać. Zresztą to już któryś tam z kolei kierunek :) Ja jestem w o tyle lepszej sytuacji, że u mnie ten kierunek jest za darmo. Ma blisko tylko 3 km więc będę chodzić na nogach. Nic nie tracę, a na pewno zyskam. Życzę powodzenia i wytrwałości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli bezpłatnie i blisko, to rzeczywiście grzech byłoby nie skorzystać! Dziękuję za życzenia i Tobie życzę tego samego:) I muszę Ci powiedzieć, że Twój wpis po zakończeniu Florystyki był dla mnie jednym ze znaków, które mnie do tej decyzji doprowadziły:)
UsuńRenia to bardzo mi miło, że Cię zmobilizowałam. Ja poluje na same darmowe kierunki, a jest tego sporo teraz. Zresztą wiesz nawet jak się zdecydujesz na płatny to nie są to aż takie straszne pieniądze. Jeżeli Cię coś interesuje to warto zrobić coś dla siebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBlogosfera to niekończące się źródło mobilizacji i inspiracji:)
UsuńW naszych okolicach nie znalazłam bezpłatnych, ale też i nie szukałam zbyt głęboko...
Gratuluję decyzji, słusznej decyzji!
OdpowiedzUsuńStudia fotograficzne są i moim marzeniem, może kiedyś też podejmę wyzwanie :)
To moje, to tylko studium:) Na studia musiałabym mieć głębszą kieszeń... Są takie podyplomowe w Kazimierzu, to filia UMCS, 3 semestry, 2300 zł za semestr. Program wygląda naprawdę atrakcyjnie, ale... to dla mnie za drogo i za daleko. Tymczasem zadowolę się małym:)
UsuńDziękuję:)
Jak to się nic nie zmieni...? Zmieni się, na pewno. Zawsze zmienia się coś, gdy przychodzi nowe. Świetnie, że podjęłaś decyzję, że się odważyłaś. Miej oczy otwarte i uszy... zobaczysz spotka Cię wiele nowych ciekawych zdarzeń, znajomości i umiejętności. :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak bezpośrednio, bo jestem u Ciebie pierwszy raz. Ale przeczytałam i tak spontanicznie mi się nasunęło. :) Powodzenia.
dominika
Oj, byłaby z Ciebie fantastyczna cheerleaderka, naprawdę potrafisz zagrzewać:) Aż żałuję, że jeszcze jest tydzień do pierwszych zajęć, bo po Twoim komentarzu mam chęć jechać do szkoły już teraz. Bardzo dziękuję:)
Usuń