Znów wyjdzie, żem skromnisia;) Ale ta tunika też powstała przypadkiem i w wyniku świątecznego rozpędu...
Zaczęło się od dwóch motków wełny. Dwa motki ilość niewielka - nic konkretnego z tego nie wyjdzie... Na dodatek wełna... A wełna mnie gryzie więc wszelkie dotykające ciała dodatki nie wchodziły w grę - żadne tam szaliki, czapki, otulacze.
Skarpety, podkolanówki, getry... Mogłyby być... W początkowych planach były skarpety właśnie, ale.... Getry już mam, niejedne, a skarpet nie potrafię, a uczyć mi się nie chciało. Chciało mi się coś prostego, coś bezmyślnego, leniwego, niewymagającego uwagi i liczenia.
Postawiłam na spódnicę. Ale w trakcie pracy okazało się, że dwa motki to za dużo na spódnicę w długości takiej jak lubię, a ciąć włóczki nie chciałam, bo na co mi znów taka resztówka zostanie???
Dlatego jest tunika:
Całość robiona na okrągło, na tej samej ilości oczek - 152. Wełnę przerabiałam drutami nr 5,5. Na karczek wykorzystałam końcówki brązowej Dalii z Aniluxa, którą przerabiałam drutami nr 4. Dziergałam aż do wysokości pach - wtedy robótkę podzieliłam na pół i kończyłam w rzędach aż do wysokości dekoltu, kiedy to znów dzieliłam robótkę na pół i kończyłam każdą część osobno.
Zdjęcia na dziesięciostopniowym mrozie były koszmarem....
I co z tego, że wełna ociepla mi tyłek???? Chcę wiosny!
jutro ma być odwilż ;-) tak słyszałam, ale uwierzę, jak zobaczę :-P
OdpowiedzUsuńsuperaska tunika! zgapiam i będę dziać szaraczka, jak tylko skończę jeden prezent i... skarpety :-D (tak tak, stwierdziłam, że czas najwyższy ;-))
... A odwilży nie było... tak to jest z prognozami;)
UsuńDziękuję:) I powodzenia z szaraczkiem!
A skarpety wciąż przede mną... trzeba coś sobie zostawić na kolejną zimę;)
ale rękawiczki ja zrobię, pamiętasz? :-) tylko mi powiedz jaki chcesz kolor :-)
UsuńJuż Ci pisałam, że nie śmiałabym prosić:) Choć oczywiście ucieszyłabym się bardzo! Ale jeśli tak, to wolę absolutną niespodziankę. Poza tym przecież nie można ingerować w koncepcję twórczą artysty:)
Usuńdopsz, będzie niespodzianka :-D
UsuńBezmyślnego? No wiesz:D
OdpowiedzUsuńWiem, wiem...;D
UsuńUwielbiam połączenie różu/ fioletu i brązu. I Na Tobie to świetnie wygląda. Mnie Landscapes nie gryzła, raczej jest mięciutka, jak na wełenkę. Ładnie poukładały Ci się te paseczki. Wszystko mnie się podoba. Buziaczki
OdpowiedzUsuńMoże i mięciutka, ale jednak trochę szorstka... mnie zresztą każda wełna gryzie, nie ma na to rady...
UsuńDziękuję!
Oj znam ja ten koszmar zdjęć na mrozie z wiatrem.
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci wyszła ta tuniczka. Bardzo ładne połączenie kolorów.
Zgrabniutko w niej wyglądasz.
Gorąco pozdrawiam Dorota
Dziękuję bardzo:) Przez okno nie wydawało się, że jest aż tak zimno... A było strasznie - zęby szczękały mi tak bardzo, że myślałam, że je sobie potłukę...
UsuńExtra tunika!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńNo ładnie się rozpędziłaś! I do tego bezmyślnie i leniwie! Skromnisia! ;))
OdpowiedzUsuńE tam.... (jak na skromnisię przystało spuszczam oczka i rumienię się nieśmiało;))
UsuńŚliczna tunika, bardzo ciekawe połączenie kolorów. Świetnie wykorzystałas włóczkę; za to między innymi, bardzo Cię podziwiam, bo ja jakoś tak nie potrafie stworzyć tak sensownych projektów. Gratuluje wytrwałości pozowania na zimnie. ja już też czekam na wiosne i mam nadzieję, że w tym roku przyjdzie do nas tak, jak powinna przyjść, na przełomie lutego i marca.
OdpowiedzUsuńAnka
Potrafisz, potrafisz! A Twoje fantastyczne dywaniki?
UsuńCo prawda nie wierzę prognozom, ale te dotyczące krótkiej i łagodnej zimy są tak optymistyczne, że uległam. I też mam nadzieję:)
Bardzo dziękuję!
Prześliczna! Ale że też wytrzymałaś i jeszcze uśmiech wydobyłaś!!! :):):)
OdpowiedzUsuńWspaniałe kolorki! A mnie się właśnie spódnica zamarzyła... tylko jaka????
Jesteś bardzo miła, że w moim grymasie dostrzegłaś uśmiech:D Ja po prostu próbowałam twarz unieruchomić, bo zęby szczękały mi tak bardzo, że myślałam, że je potłukę;)
UsuńZ pomysłu na spódnicę powstała tunika, ale to nie znaczy, że ze spódnicą dałam sobie spokój. Też myślę jaka:) Na razie jeszcze mglisto ją widzę, ale może wyjdę od ściągacza 6x6 i stopniowo będę go zwężać...
Wcale nie widać takiego mrozu - tunika widocznie bardzo ciepła:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takim połączeniem kolorów, ale Tobie pasuje, jesteś jak zwykle super skomponowana:)
Bardzo dziękuję! I cieszę się, że nie widać, znaczy się - dobrze się postarałam:)
UsuńPiękna ta tuniczka. A wyglądasz w niej jak marzenie :)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki:)
UsuńCudowna tunika :-) Piękne kolory. idealnie pasujecie do siebie - Ty do tuniki i tunika do Ciebie ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję:) Chyba rzeczywiście pasujemy, bo doskonale się w niej czuję:)
UsuńTunika super, świetne połaczenie kolorów:) Pięknie w niej wyglądasz:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo jedne z moich ulubionych kolorów:) Dzięki!
UsuńŚliczna tunika, a na Tobie leży jak na modelce.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńDzielna modelka z Ciebie, ale dla zaprezentowania takiej tuniki, warto było chwilę pomarznąć.
OdpowiedzUsuńTunika bardzo mi się podoba, lubię takie kolory i fajnie, że połączyłaś je z sobą, dobrze wyglądają w duecie. Pozdrawiam :)
Kiedy mąż pyta mnie po co mi tyle motków, to właśnie jest odpowiedź - bo jak się ma, to jest z czego takie duety tworzyć:) Albo i tercety, i kwartety nawet... Bardzo lubię tak łączyć różne motki:)
UsuńDziękuję!
Trochę tego trochę tamtego i masz bardzo fajną tunikę:)) Najlepsze są projekty, których się nie planuje dlatego jak na coś wpadnę to biorę druty albo szydełko i robię wychodzi to dobrze, nie wychodzi - będzie coś innego:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak, często robótka ewoluuje w trakcie pracy i to jest bardzo ciekawe, bo tak naprawdę, to nigdy nie wiadomo jaki będzie efekt ostateczny:)
UsuńTeż już chcę wiosny. Zimą nie ma życia, zwiedzania... Siedzi się w domu, bo strach marznąć. Cały kreatywny potencjał hibernuje w zduszeniu. Ale obiecałam sobie, że zrobię jeszcze skarpety. Już nawet kupiłam włóczkę.
OdpowiedzUsuńŚliczna tunika! Świetny pomysł, perfekcyjne wykonanie :) Poza tym lubię takie paski, nierównomierności kolorystyczne. Od samego patrzenia robi się człowiekowi ciepło.
A ja skarpety zostawiłam sobie na przyszły rok. Prognozy mówią, że zima będzie krótka, dam już sobie radę bez skarpet;)
UsuńU mnie umysł jeszcze pracuje, jakoś łatwiej go zmusić do aktywności, ale ciało... Fizycznie czuję się całkowicie zahibernowana.
Dziękuję!
Suuuper! Dzięki za inspirację, właśnie takie coś chodziło mi po głowie, może tak całkiem żywcem nie zmałpuję, ale to wiązanie pod biustem owszem, pozwolę sobie, jeśli pozwolisz, bo podoba mi się ogromnie :)))
OdpowiedzUsuńCzęstuj się śmiało! Miło mi, że Ci się podoba:)
Usuńśliczna tunika! piękne kolorki wełny :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńŚwietna! Jak ja bym chciała tak sobie od niechcenie wydziergać taką tunikę :))
OdpowiedzUsuńTakie proste formy same się dzieją, tu nie ma prawa, żeby coś nie pasowało, dlatego właśnie najbardziej je lubię:)
UsuńCałość jak zwykle super kolorystycznie i w ogóle. Sama bym nigdy nie zestawiła fioletu z brązem a wyszło bardzo nietypowo i ciekawie poza tym jak zwykle niewiele rozumiem. Oj zimno co?????
OdpowiedzUsuńO brązie powiedziała mi dawno temu koleżanka, że to wyjątkowy kolor, bo pasuje absolutnie do wszystkiego. Eeeeee tam - odpowiedziałam - bo nie byłam wówczas do brązów przekonana - do fioletów NA PEWNO nie pasuje. A ona mi na to, że do fioletów i różów właśnie idealnie. No i sprawdziło się:) Brązy, jak szarości - zawsze i do wszystkiego:)
UsuńA poza tym - mamy odwilż:)
Śliczności, tunika jest rewelacyjna :) Świetne zestawienie kolorów. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń