Frida Kahlo posiada w swej biografii wszystko co potrzebne, by zawładnąć masową wyobraźnią: przeżyła katastrofę, poślubiła popularnego artystę, łamała obyczajowe konwenanse. Kochała, romansowała, prowokowała, cierpiała, malowała... Żyła bardzo intensywnie, ale raczej w cieniu sławy męża. Uznanie, jak to zwykle z artystami bywa, zdobyła dopiero po śmierci. W latach osiemdziesiątych pojawiła się moda na malarstwo meksykańskie, a styl Fridy zaczął inspirować innych twórców. Do szerszej i niekoniecznie zainteresowanej sztuką publiczności, artystka trafiła po premierze biograficznego filmu pt. "Frida" z 2001 r., w którym tytułową rolę zagrała Salma Hayek.
Jako miłośniczka kobiecych historii nie mogłam Fridy przegapić. Obejrzałam i się zauroczyłam. Niesamowity człowiek, fascynująca kobieta, wyjątkowa malarka. Stała się skarbem narodowym Meksyku, bohaterką ruchów feministycznych i źródłem modowych inspiracji...
Mnie zaś natchnęła do realizacji dwóch tematów fotograficznych. W pracy pomogła mi koleżanka, nie tylko chętnie i cierpliwie pozując, ale również udostępniając swoją magiczną garderobę, w której skompletować można chyba każdą, nawet najbardziej fantazyjną, stylizację:).
Po pierwsze - pastisz - zdjęcie na podstawie portretu artystki:
Nie wiem kto jest jego autorem. Znalazłam je w sieci, a jego sceneria wydała mi się w miarę prosta do odtworzenia. Jedynie zwykłego zegarka na czarnym pasku nie udało nam się znaleźć;)
Po drugie - portret kreacyjny.
To raczej takie zdjęcia próbne. Gdy będzie cieplej, zrobimy sesję w ciekawszych okolicznościach. Mam już nawet wymyślony odpowiedni plener. Ale nawet z tego co mam teraz, jestem ogromnie zadowolona:).
super pomysł! :-) pozdrowienia dla koleżanki i szczere wyrazy uznania dla Ciebie, Reniu!
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Usuńwyszło naprawdę bardzo fajnie :) ciekawe kreacje, jak dla mnie sesja udana :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie również, choć po plenerowej spodziewam się więcej:) Dzięki!
UsuńŚwietny pomysł. Film oglądałam a i książkę przeczytałam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa tylko film, ale książką też nie pogardzę, jeśli mi się trafi:)
UsuńWow! piękna sesja. Modelka jest śliczna i wykazała się ogromna cierpliwością:) Ciekawi mnie, czy wybierzesz któreś z tych zdjęć?
OdpowiedzUsuńAnka
Do oceny dam tylko pastisz, jeszcze nie wiem, które zdjęcie... chyba to pierwsze z prawej, a Ty jak radzisz? Portret kreacyjny też pokażę, ale tu jestem pewna, że mi nie zaliczy - pomieszczenie daje kiepskie możliwości jeśli chodzi o światło, plener jest koniecznością:)
UsuńBardzo się cieszę, że Ci się podoba sesja:)
Pełna profeska:) świetna sesja. Frida jak żywa:)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńBRAWO!!! Jestem pod wielkim wrażeniem waszej pomysłowości i samych zdjęć. A samą Fridę również uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńGdy wymyśliłam, że zrobię sesję "na Fridę", to nawet nie spodziewałam się, że tyle ludzi przede mną to samo wymyśliło - Frida cieszy się powszechnym uwielbieniem:)
UsuńDziękuję bardzo za przychylną opinię:)
Cudne zdjęcia - gratulacje.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, w imieniu swoim i modelki:)
UsuńZ niecierpliwością czekam na zdjęcia plenerowe. Świetnie wyszło! Brawa dla Was! :) Frida to rozległy i urozmaicony temat, więc zapowiada się ciekawie. Szkoda, że zabrakło tego zegarka. Byłoby już mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńZegarek wydawał mi się na tyle banalnym rekwizytem, że sobie nim głowy nie zaprzątałam, skupiłam się na tle, kwiatach i turkusowych koralach. I dopiero, gdy wszystko było gotowe, a sesja zaplanowana, to okazało się, że nikt nie ma takiego zegarka! Straszny pech, ale szkoda już było rezygnować...
UsuńSesja w mieszkaniu nie jest łatwa, zwłaszcza, gdy nie ma się profesjonalnego sprzętu... Mam nadzieję, że plenerze uda się ładniej:)
Dziękuję!
Brawo! Gratuluje bardzo udana sesja i sama inspiracja intrygująca :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, M.
O tak, intrygująca i inspirująca;) I czuję, że nie do końca wykorzystałam temat. Ale jak pisałam, to takie zdjęcia próbne, chciałyśmy przetestować fryzurę i różne ubrania. Do zdjęć plenerowych mam większe oczekiwania, zwłaszcza, że widziałam w sieci tak fantastyczne sesje, że głowę urywa;)
UsuńTo chyba świetna zabawa tylko żeby znaleźć odpowiednia modelkę z odpowiednia garderobą. Śliczna spódniczka ta żółtawa łączka. Bardzo inspirujące i lekkie.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia po co ludziom narkotyki - taka sesja to naprawdę niezły haj i rzeczywiście zabawa przednia:) Największa trudność, to skompletować rekwizyty, reszta, to już sama radość:)
UsuńBardzo udana sesja. Już sama postać Fridy jest barwna i intrygująca.
OdpowiedzUsuńFotografie świetne. Koleżanka wykazała się bogatą garderobą ;-- fotogeniczna dziewczyna.
Ciekawa jestem tej sesji w plenerze.
Serdecznie pozdrawiam Dorota
Bardzo dziękujemy:) Ja również jestem ciekawa jak wyjdzie plener, mam nadzieję, że nie zawiodę:)
UsuńWspaniały pomysł !!! Z niecierpliwością wyczekuję nowych postów ! Pozdrawiam !!
OdpowiedzUsuńNa pewno będą, dziękuję:)
UsuńTez jestem zauroczona zarowno malarstwem jak i samym zyciorysem tej niekonwencjonajnej artystki. Przeczytalam ksiazke, zauroczyl mnie film o niej powstaly, glownie ze wzgledu na cudowne kolory, krajobrazy, stroje i dodatki. Pieknie oddalas nastroj. dobralas rekwizyty, modelke o odpowiednie urodzie i z odpowiednia garderoba. Widac duza nute wspolczesnosci i modernizmu ale skojarzenie momentalnie z Frida. Gratuluje! Bardzo mi sie Twoja Fridowa sesja zdjeciowa podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i dziękuję:)
UsuńFrida była fascynującą osobowością, ale zaletą filmu jest też to, że doskonale potrafi to pokazać. Obejrzałam go już całe lata temu i nadal mam w pamięci, a Frida, którą wówczas poznałam wciąż w jakiś sposób na mnie oddziałuje.
Jesteś przepiękna w tych stylizacjach! Boski pomysł i sesja foto!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu modelki:) Mnie na zdjęciach nie ma, bo produkuję się po drugiej stronie aparatu;)
UsuńFajna sesja fotograficzna :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJesteście obie artystki! Świetna sesja, oglądałam i uśmiechałam się do ekranu (a może do Was;)
OdpowiedzUsuńDzię-ku-je-my:D
UsuńTeż uwielbiam Fridę. Kiedyś przebrałam się za nią na Halloween - była korona z kwiatów i kolorowe ubrania. Były też mocno przyciemnione i prawie złączone brwi - ten element właśnie czynił charakteryzację delikatnie przerażającą, bo moje naturalne brwi są raczej cienkie i rzadkie;)
OdpowiedzUsuńGdy wpadłam na pomysł, że zrobię Fridę, to nawet nie spodziewałam się, że tyle osób przede mną wpadło na ten sam pomysł - w sieci znalazłam sporo stylizacji "na Fridę", a ostatnio ma okładce jakiejś gazety widziałam ucharakteryzowaną w ten sposób Justynę Steczkowską. To naprawdę niesamowite, że Frida do tej pory tak bardzo inspiruje tak wiele osób:)
UsuńZaczęłam pisać komentarz parę dni temu, ale coś mi przerwało, a potem omijałam blogosferę. A muszę napisać, że pomysł niesamoiwty i dobra robota! Zdjęcia przepiękne i efektowne. Fridą wiele lat temu zaciekawiła mnie taka jedna kobita i sporo o niej czytałam, poznałam twórczość i życie, oglądałam film. Postać szalenie barwna, kopalnia inspiracji!
OdpowiedzUsuńTo prawda, Postać Fridy wciąż robi kolosalne wrażenie:) Film był świetny, ale chciałabym też przeczytać książkę.
UsuńBardzo dziękuję!