... Spotkanie Robótkowiczek odbyło się wczoraj, w Rzeszowie, w Kawiarni Teatralnej Muza.
Było bardzo miło. Asia wybrała idealne miejsce na taką imprezę - bezpretensjonalne i przytulne, ze smacznym, i przystępnym menu oraz miłą obsługą. W pamięci pozostanie mi przepyszna szarlotka z doskonale chrupką kruszonką i lodami oraz pan kelner, który jakimś cudem, mimo panującego przy stole lekkiego chaosu, zdołał ogarnąć wszystkie nasze zamówienia i wcześniej lub później, ale każda z nas dostała ostatecznie to, co zamawiała:-).
(Mam nadzieję, że na koniec wieczoru udało mu się również zgrać wydane dania z otrzymaną gotówką;-)).
Ale o najmilszych wrażeniach, które z tego spotkania wyniosłam, zadecydowały jego uczestniczki - 17 pełnych entuzjazmu i poczucia humoru pasjonatek, z niesamowitymi umiejętnościami i rękodzielniczymi doświadczeniami. Miałam okazję osobiście poznać nie tylko znajomych z blogosfery, ale też całkiem nowe osoby, które blogów nie prowadzą.
Ale dość gadania. Niech przemówią zdjęcia! Nie są najlepszej jakości, za
co bardzo przepraszam i niech mi będzie usprawiedliwieniem, że przy
wszystkich innych zaletach tego miejsca, to warunki do fotografowania były paskudne.
Od lewej - Małgosia od Mojej Megolandii oraz Justyna, autorka bloga Zielony Kamyk, spod rąk której wychodzą prześliczne szydełkowe drobiazgi...
... takie jak te poniżej (nie mam zielonego pojęcia jakim cudem można tak precyzyjnie wyszydełkować takie maleństwa!):
Od lewej - Dorota i Ewa:
Dorota, tak jak ja, miłośniczka melanży; nie mogłam napatrzeć się na jej dziergany od góry sweter w odcieniach szarości i różu (lub jak kto woli fuksji:-)):
Zresztą nie tylko ja... Od lewej: Asia (Nowe mijające chwile), Bernadetta z Magicznej Szuflandii i Małgosia od Małgorzaciarni:
Asia zresztą też lubi melanże, choć złości się niekiedy, że kolory układają się w plamy... Ale na skarpetkach akurat układają się bardzo udanie:-)
Bernadetta kiedyś dziergała, teraz pochłania ją głównie haft:
Od lewej: Barbara (Robótki z klasą) i Janina:
Ola, która, żeby się z nami spotkać zostawiła w domu 3 tygodniowego maluszka (oraz dwie starsze, ale równie absorbujące pociechy). Nie ma czasu na bloga, ale nie wyklucza w przyszłości:-). Pokazała nam fantastyczną enterlakową chustę z koniczynkowymi frędzelkami:
Od lewej: Edyta, autorka bloga Dziana Baba oraz organizatorka krakowskich spotkań w Amiqusie (każda druga sobota miesiąca!), Dorota od Dzianin Doroty, Marta z Nitek Emerytki oraz Dorota:
Od lewej: Małgorzata, która ma doświadczenia w zakupach włóczek z całego świata i Beata, która wzbudziła sensację swoim sposobem przerabiania oczek (do tej pory coś takiego widziałam tylko na amerykańskich filmach:-)):
Od lewej: Ola, Grażyna, Asia, Beata:
Na stołach wcale nie królowały kawiarniane dania i napoje. Choć pyszne i pięknie podane, to większe emocje budziły porozkładane pomiędzy nimi robótki w różnych fazach wykonania, nitki, motki, próbki:
Było wspólne dzierganie i pogaduchy w grupach...
... prezentacje i zachwyty...
... dzianinki trzeba było dotknąć, pomacać, przytulić....
... Jednym słowem... działo się!
I ja tam byłam,
choć się nie uwieczniłam,
placki jadłam, wodę piłam,
DOSKONALE SIĘ BAWIŁAM:)
Powtórki planujemy w tym samym miejscu w każdą ostatnią sobotę miesiąca:)
ZAPRASZAMY
Reniu - po pierwsze - bardzo dziękuję za taką piękną relację ze spotkania!!!! Zdjęcia są cudne! Po drugie - chciałam powiedzieć, że ja cały czas żyję wczorajszym dniem i mam taki niedosyt... Tyle jeszcze zostało do omówienia, pomiziania, pokazania, jej... Już mi brakuje tych wszystkich cudownych osób - bo naprawdę, trzeba przyznać - dziewczyny były wspaniałe! Serdeczne, miłe, z pokładami pozytywnej energii. Koniecznie musimy się spotkać!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mogłam Cię poznać "na żywo" :)
Pozdrawiam serdecznie!!!!!
Asia
Dokładnie tak samo przeżywam to spotkanie:-) Wczoraj długo jeszcze nie mogłam dojść do siebie, a pisząc to sprawozdanie, obrabiając zdjęcia, wciąż czułam tamtą atmosferę. W kalendarzu ostatnia sobota miesiąca zawsze będzie zarezerwowana na nasze spotkania!
UsuńŚciskam:-)
Wow, świetne spotkanie. Miny wszystkich uczestniczek mówią same za siebie, we wszystkich oczach lekki amok zauroczenia, cóż PASJONATKI. Gratuluję takich cyklicznych spotakań i czekam na kolejne relacje. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nam spotkania nie spowszednieją i frekwencja oraz pozytywne emocje zawsze będą dopisywać:)
UsuńAle fajnie tam było. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNoooooo...:-)
UsuńDo Rzeszowa mam tylko? 150km. Może ...kiedyś...bliżej wiosny:) Super spotkanie:) zabrakło mi tylko Reni:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTaki los fotografa.... Ale to nic, bo bardziej lubię zdjęcia robić, niż na nich być:-)
Usuń150 km to prawie rzut kamieniem, a Rzeszów jest piękny i zdecydowanie wart odwiedzenia, szczególnie ciepłą porą:-)
Musiało być fajnie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńByło super:)
UsuńByło super,.... myślę , że takie spotkania są bardzo budujące i twórcze ..... chyba zacznę znowu dziergać.Tylu cudownych włoczek oraz pięknych dziergadełek nie wadziłam już dawno.
OdpowiedzUsuńWspaniała relacja i śliczne foty. Do następnego spotkania.Pozdrawiam - Bernadka ( magiczna szuflandia )
Dziękuję! Wpis już uzupełniłam o link do Twojego bloga, przepraszam, że mi to umknęło. Tak jest, wrażenia z takiego spotkania są bezcenne, to genialny motor do twórczego działania:-)
UsuńJa nie umiem gadać i robić jednocześnie, zwłaszcza, kiedy kogoś poznaję. Bo gadam rękami, w sensie gestykuluję :)) Fajne spotkanie.
OdpowiedzUsuńMnie też raczej trudno było dziergać w takiej atmosferze, choć ja nie gestykuluję, ale nie potrafię skupić się na tak wielu bodźcach jednocześnie:-). Za to zdjęcia robiło mi się doskonale (pomijając warunki techniczne), nie mogłam się oderwać od aparatu...
Usuńależ spotkanie!!! ależ Ci zazdroszczę
OdpowiedzUsuńAnka
Jest czego:) Naprawdę świetnie było...
Usuńfantastyczne są takie spotkania :)
OdpowiedzUsuńAha, było super, mimo, że to pierwsze nasze spotkanie, to czułam się jak wśród starych, najlepszych znajomych:-)
UsuńTen reportaż robi wrażenie!!!
OdpowiedzUsuńŚlicznie się wczoraj bawiłyście, to widać po uśmiechniętych buziach :))
Bardzo dziękuję, narobiłam tyle zdjęć, że było mi bardzo trudno wybrać materiał do swojego sprawozdania, najchętniej pokazałabym wszystko, tak było świetnie:-)
Usuńcuuuuuuuuuuuuudnie :-D uściski i pozdrowienia dla wszystkich, ale szczególnie dla Ciebie i GOCHY z Małgorzaciarni! :-)
OdpowiedzUsuńTo panie się znają? Gocha siedziała naprzeciwko mnie, świetna kobieta, zresztą wszystkie bez wyjątku uczestniczki PRZESYMPATYCZNE:-)
Usuńino z blogasków :-D
UsuńZaznaczyłam w kalendarzu wszystkie ostatnie soboty jako zajęte, więc będziesz miała towarzystwo do Rzeszowa. Cieszysz się ? Gorąco pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo jasne! Już się doczekać nie mogę:-)
UsuńOj jak zazdroszczę !
OdpowiedzUsuńNaprawdę jest czego - niesamowite wrażenia:-)
UsuńSuper zrelacjonowałaś to spotkanie. Było świetnie, emocje jeszcze długo po spotkaniu mnie nie opuszczały. Dobrze, że wypisałaś wszystkie imiona uczestniczek, dzięki temu utrwale sobie te których nie zapamiętałam. Już nie mogę się doczekać następnego spotkania.
OdpowiedzUsuńWybierasz się może 14 lutego do Krakowa do AmiQsa?
Pozdrawiam Dorota
Nieeee, zimą nie chce mi się nigdzie dalej jeździć; na spotkanie w Krakowie to najwcześniej w kwietniu:-). Ale Rzeszowa nie odpuszczę!
UsuńDla mnie pisanie notki też było dobrym utrwaleniem sobie wszystkich nowych znajomości, dzięki temu też dłużej przeżywałam atmosferę spotkania:-).
Było do bólu fajnie! Do następnego razu kobitki :)
OdpowiedzUsuńDo następnego!
UsuńOj, zazdroszczę, bez wątpienia działo się. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, działo się, a ile emocji i wrażeń... Dwa dni przeżywałam:)
UsuńNa nastęnym spotkaniu pewnie będzie dwa razy więcej pań.
OdpowiedzUsuńI dobrze, im nas więcej, tym weselej:-)
UsuńTylko sali większej będziemy musiały poszukać;-)
fajnie podziergać przy kawce w doborowym towarzystwie :-)
OdpowiedzUsuńO tak, wrażenia niezapomniane:-)
UsuńSuperowskie spotkanie! Na zdjeciu zobaczylam nasza blogowa kolezanke - Dorotke !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kilka było blogowych koleżanek:-) Bardzo miło jest poznać w realu kogoś, kogo widuje się w sieci:-)
UsuńOglądając zdjęcia czuje się wspaniałą atmosferę tego spotkania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak było, cieszę się, że udało mi się to na zdjęciach oddać:-)
UsuńFajne są takie spotkania :)
OdpowiedzUsuńBardzo miłe i inspirujące spotkanie.
OdpowiedzUsuńA w najbliższą sobotę już kolejne... szybko zleciało...
Usuń