Z potrzeby chwili, z resztek, na szybko, na prośbę Mamy, powstały takie kubraczki:
Żadna filozofia. Spód to szydełkowe koło ze słupków. Gdy miało odpowiednią średnicę nabrałam oczka na druty i przerabiałam ściegiem francuskim w okrążeniach. Zakończyłam znów szydełkiem, tym razem ażurowo i przez powstałe dziurki przeciągnęłam, zrobiony na drutach, sznureczek na 3 o.
Super ubranka :) Proste pomysły są najlepsze.
OdpowiedzUsuńO tak! I jeszcze jak szybko się je robi:-)
UsuńDziękuję.
Bardzo fajne:)))
OdpowiedzUsuńDzięki:-)
UsuńCały urok w prostocie:) A czerwona kokardka przy tej szarości wygląda bardzo fikuśnie:)
OdpowiedzUsuńCzerwona kokardka musiała być:-) Dzięki!
UsuńMoże i filozofia żadna, ale pomysł świetny, kubraczki są super:)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc, gdy Mama poprosiła mnie o taki ocieplacz, od razu wiedziałam, że będzie tak wyglądać... może już gdzieś taki widziałam, że mi się tak błyskawicznie w głowie pokazał?
UsuńFajny Mama miała pomysł z takim komplecikiem, całoroczny, bo zimą na gorące, a latem to pewnie zimnymi napojami będzie się ochładzała (jeżeli będzie tak upalnie jak w ub. roku to na okrągło:))
OdpowiedzUsuńMama chciała tylko na dzbanek. Ocieplacz na szklankę zrobiłam z rozpędu, żeby można było nią sobie ręce grzać:-) Choć moja Mama nie musi, ona ma zawsze ciepłe ręce.... (Jakim cudem?!)
UsuńNa filozofii się nie znam, ale wiem co widzę, ubranka są urocze. A radość Mamy bezcenna. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, gdy mogę jej zrobić przyjemność. W ogóle lubię, gdy ktoś prosi mnie, żebym coś dla niego zrobiła, bo sama nie jestem zbyt domyślna i nie potrafię trafnie odgadywać cudzych potrzeb, do tego chyba trzeba mieć specjalny dar:-)
UsuńDziękuję:-)
Herbatka z takiego cieplutkiego czajniczka z pewnością dobrze smakuje w chłodne dni! Urocze :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że faktycznie sie sprawdza i dłużej trzyma ciepło:-) Dziękuję!
UsuńSłodkie, ale czy praktyczne?
OdpowiedzUsuńTak, tak...nie zawsze musi być praktyczne, ładne też musi być:D
Bardzo praktyczne! Łatwo się ściąga do mycia i łatwo zakłada i naprawdę trzyma ciepło:-).
UsuńFantastyczny pomysł ! Wspaniałe ocieplacze na herbatkę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję!
UsuńReniu, piękny komplet! W przemyślanej prostocie siła :)
OdpowiedzUsuńA nawet w nieprzemyślanej, bo nad tym projektem naprawdę niewiele myślałam:-) Dziękuję!
UsuńBędziecie miały zawsze ciepłą herbatkę. Kubraczki są mega.
OdpowiedzUsuńMoże nie trzyma ciepła jak termos, ale naprawdę sie sprawdza:-)
Usuńśliczne zestawienie kolorystyczne. Zapewne szybka robótka, także. a ja nie wiem dlaczego boję się tych ocieplaczy dziergać :) już miałam kilka przemyślanych projektów i... nic.
OdpowiedzUsuńNie ma się czego bać, robótka niewymagająca i naprawdę się sprawdza, gdy człowiek dużo pije, a nie chce mu sie co chwilę biegać po herbatę:-)
UsuńŚwietny komplet:) Będzie się ładnie prezentował na stole:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńZawsze na coś fajnego wpadniesz - świetny pomysł! Dłużej będzie ciepła herbatka:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Dziękuję, miło mi:-)
UsuńPiękne , nie wiem czy praktyczne , ale piękne .
OdpowiedzUsuńJak najbardziej się w praktyce sprawdza:-).
UsuńDziękuję.
Śliczny komplet! Jakoś nie wpadłabym na to, że można zrobić denko na szydełku, a to przecież doskonały patent! Ja teraz robię herbatę do termosu, ale ocieplacze bardzo mi się podobają, bo nadają charakteru domowym czajniczkom i kubkom.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Asia
Bardzo dziękuję:-)
UsuńZ rozpędu chciałam i dla siebie zrobić takie ocieplacze, przynajmniej na kubki, ale wszystkie moje kubki są wzorzyste i nie mam pomysłu na okiełznanie tego... Ale jeszcze całkiem nie zrezygnowałam, coś wymyślę:-)
Prosta rzecz, ale bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńI to jest TO,praktyczne i piękne.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Miło mi, dzięki!
UsuńŚwietny pomysł na ciepłą herbatkę :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie w kubraczku herbata stygnie dużo wolniej:-). Dziękuję.
UsuńBardzo mi się podobają i fajne kolory!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńAbsolutnie, żadna filozofia...
OdpowiedzUsuńNie... No gdzie tam...
Kobieto, zdjęcia, nie takie, bo oczy,
kubraczki, nie takie bo oczy_wiście, ten teges, wiadomo.
Powiedział Ci ktoś/ia kiedyś (względnie napisała), że umniejszasz swój wkład?
Jeśli nie, to ja to (z)robię, teraz.
Tak, opierniczam Cię.
Oj....
Usuńczuję się wstrząśnięta.
A nawet zmieszana;-)
I biorę sobie do serca - nie umniejszać.
(a przynajmniej nie pisać o tym;-))
Tylko jak mój Wewnętrzny Krytyk sobie z tym poradzi???
Jak... James Blond, a wiesz, że James Bond był kobietą? Piszę serio.
UsuńA teraz ad rem!
Nie umniejszać, a nie nie pisać o tym. Bez uników.
Powiem Ci jak sobie poradzi Twój wewnętrzny krytyk, z mozołem, protestując, ale z czasem, coraz sprawniej będziesz Ty radziła sobie z Twoim Wewnętrznym Krytykiem (albo Krytyczką). Przy założeniu, że będziesz konsekwentnie ćwiczyć.
:-)
Ja wiem, jak prosto się mówi. I pisze, z boku. Oj, prosto... Zwłaszcza, że czcionka (piksel) się nie zamazuje...
Nie chodzi o to, by się kryć.
Robisz świetne rzeczy, masz wyczucie faktury i koloru, poświęcasz temu czas, masz zmysł praktyczności, jak wykorzystać to, co zostało, albo to, czego się nie używa. To, że niektóre rzeczy p o t r a f i s z wydziergać szybko, i robisz, to ze smakiem, to nie znaczy, że nie są one mało (mniej) warte. Potrafisz, to zrobić, szybko, więc to kolejny plus. (Tak, wiem, że napisałam, to powyżej). Jedne z rzeczy robi się szybko, drugie szybciej, a trzecie niemal, że ekspresowo. Życie.
Dlaczego umniejszasz swoje umiejętności, i swoją pasję? (Z mojej perspektywy tak momentami czytam/ odbieram). Nie chodzi o to by iść w ekstremum, dobrze o tym wiesz.
Oddychaj głęboko. :-) To dobry początek.
Nikt nie będzie Tobą, i nikt nie będzie nigdy miał takich talentów jak Ty- a nawet gdyby je miał(a), nie użyje i tak jak Ty to możesz i zrobisz. Wiem, często się mówi, że Świat pełen jest kopii, bądź oryginalna. :) Powiem tak, sztuką jest dążyć, do tego co się chcę osiągnąć, i nie poprzestawać, na tym, co się już wie, albo potrafi, sztuką jest także robić to, i cieszyć się, z tego co już się ma. Przy jednoczesnym nie zatraceniu pierwszej perspektywy.
Widzę, że lubisz próbować nowych rzeczy, to też wspierająca cecha. :-)
Tyle ode mnie. Dzisiaj. Teraz.
W sumie to nigdy nie myślałam, że umniejszam swoje umiejętności i pasję, zawsze wydawało mi się, że potrafię je po prostu obiektywnie ocenić. Chodzi o to, że w porwnaniu z tym, co spotykam w sieci, całkiem szczerze uważam, że zajmuję średnią pozycję. Zdaję sobie sprawę ze swoich ograniczeń i niedociągnięć. Jeśli o tym piszę to dlatego, że je widzę i się ich wstydzę. Przyznawanie się do nich jest dla mnie formą oswajania i akceptowania własnych braków. Nie robię najfajniejszych, najoryginalniejszych i najpiękniejszych rzeczy na świecie. Ale robię je najlepiej jak potrafię. Czasem frustruje mnie, że nie potrafię bardziej. To nie fałszywa skromność, ani krygowanie się. Tak po prostu myślę.
UsuńBardzo miłe jest dla mnie to, co piszesz i przecież wiem, że robisz to szczerze i z przekonaniem, ale i tak swoje wiem;-). Choć może nabrałam odrobiny wątpliwości wobec swojego Wewnętrznego Krytyka, czy aby na pewno trochę nie przesadza;-).
Dziękuję!
Nie wiem czy to jest odpowiednie miejsce do tego typu dyskusji... A nie chciałabym, zostawić Twojego komentarza bez odpowiedzi...
UsuńPowiem Ci jak to wygląda z mojej perspektywy, jeśli sobie życzysz? :)
Życzę sobie, bo zawsze warto poznać inną perspektywę:-).
UsuńMożemy kontynuować mailem.
Poszło. I mam nadzieje, zaszło. :)
UsuńPodoba mi się kontrast i użyczeczność dzieła. Fajna sprawa, że zwykłe przedmioty codzienne można tak urozmaicić :)
OdpowiedzUsuńLubię robić rzeczy użyteczne. Jeśli przy tym ładnie wychodzą, to ogromna frajda:-) Dzięki!
Usuńkubraczki w dechę! :-D świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńŚwietny komplet.Kubraczek na kubek mam i sprawdza/-ją się ;)
OdpowiedzUsuńI jak przyjemnie się o taki kubek grzeją ręce:-)
UsuńDzięki!
O jacie! cudne! takie na kubki herbatowe też by były w sam raz:)
OdpowiedzUsuńAno pewnie, już się do tego przymierzałam, tylko moje kubki są wzorzyste i jakoś nie potrafię dobrać do nich odpowiedniej włóczki, żeby to dobrze wyglądało.
UsuńDzięki:-)
Ale cuda! Bardzo mi się podobają te kubraczki :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńSuper :) Ja też zrobiłam otulacz na swoją szklanicę! Próbowałam taki jeden nowo poznany scieg i nie miałam pomysłu jak go spożytkowac, a przed nosem miałam szklanicę...no i już :D Tylko moja bez dna ;)
OdpowiedzUsuńJeśli podstawa z grubego szkła i szklanica z uchem, to dno niepotrzebne:-)
UsuńJa sobie też porobię takie ocieplacze, najbardziej mi się spodobało, że można taką gorącą szklankę wziąć w dłonie i w ten sposób się dogrzewać:-). Mnie zawsze w dłonie zimno...